Polacy pokochali płatności zbliżeniowe

Zbliżeniowo płacimy nie tylko kartą, ale również telefonami, breloczkami i zegarkami. Już grubo ponad 70 proc. transakcji płatniczych wykonujemy w ten sposób i nie dotyczy to wyłącznie płatności na niskie kwoty.

W ostatnich latach na rynku polskim nastąpiła prawdziwa rewolucja w sposobie korzystania z kart płatniczych, polegająca na ogromnym wzroście liczby kart zbliżeniowych oraz transakcji zbliżeniowych. Z ostatniego raportu NBP wynika, że obecnie aż 33 mln kart czyli 81 proc. wszystkich wydanych posiada tę funkcję. Przy czym zbliżeniowo można płacić nie tylko plastikową kartą, ale jej różnymi "wcieleniami" od breloczków, po naklejki, telefony czy zegarki.

Na koniec czerwca 2018 roku wszystkich zbliżeniowych instrumentów płatniczych, bazujących na kartach było łącznie 34 mln, a w ciągu trzech miesięcy przybyło ich o ponad 1 mln. Tylko w drugim kwartale w sposób zbliżeniowy zapłacono 869 mln razy, a to oznacza, że takich transakcji było aż o 15 proc. więcej niż w poprzednim kwartale.

Reklama

Płacenie zbliżeniowe jest dużo wygodniejsze niż przeciąganie karty przez terminal czy wkładanie jej do czytników, wiec nie powinno dziwić, że ponad 74 proc. wszystkich transakcji realizowanych jest właśnie w ten sposób. Jest to o tyle łatwe, że niemal wszystkie funkcjonujące terminale są wyposażone w tę funkcję.

Średnia wartość transakcji zbliżeniowej wyniosła 51,2 zł, a w poprzednim było to 50,7 zł.

Biorąc pod uwagę dłuższy horyzont czasowy, do trzeciego kwartału 2016 roku mniej więcej średnia kwota takiej transakcji mieściła się w granicach 38 - 42 zł, natomiast w ostatnich trzech kwartałach przekroczyła granicę 50 zł.

Z czego to wynika?

Płatności zbliżeniowe upowszechniły się nie tylko w odniesieniu do niskich kwot, ograniczonych górnym limitem 50 zł bez konieczności użycia PIN, ale także w odniesieniu do wyższych transakcji.

Przypomnijmy, że organizacja kartowa Mastercard, a później także VISA wystąpiły do NBP o podniesienie limitu płatności zbliżeniowych bez PIN z 50 do 100 zł.

Według danych NBP, łącznie na koniec pierwszego półroczu na polskim rynku funkcjonowało 40 mln kart, a terminali płatniczych było prawie 705 tys., a w porównaniu do poprzedniego kwartału przybyło 50 tys. takich urządzeń. W ciągu roku ich liczba się zwiększyła aż o 131 tys. urządzeń (20 proc.), a istotny wpływ na to miał uruchomiony na początku roku program Polska Bezgotówkowa, w ramach którego punkt handlowy czy usługowy który nie przyjmował dotąd płatności bezgotówkowych może otrzymać na rok bezpłatny terminal i nie ponosić kosztów przyjmowania takich płatności.

Karta płatnicza była wykorzystana do płatności bezgotówkowych średnio 29 razy (w poprzednim kwartale 26 razy). Pojedyncza płatność bezgotówkowa wynosiła średnio 65 zł (tyle samo co w poprzednim kwartale).

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »