Alcoa, czyli rozczarowanie na początek sezonu

Wczoraj Alcoa otworzyła kolejny sezon wyników na Wall Street. W I kwartale 2011 roku Alcoa zarobiła netto 308 mln dolarów, wobec 201 mln dolarów straty netto w I kwartale 2010 roku i wobec 258 mln dolarów zysku w IV kwartale 2010 roku. W przeliczeniu na jedną akcję zysk netto wyniósł 29 centów.

Wczoraj Alcoa otworzyła kolejny sezon wyników na Wall Street. W I kwartale 2011 roku Alcoa zarobiła netto 308 mln dolarów, wobec 201 mln dolarów straty netto w I kwartale 2010 roku i wobec 258 mln dolarów zysku w IV kwartale 2010 roku. W przeliczeniu na jedną akcję zysk netto wyniósł 29 centów.

Zysk z działalności kontynuowanej, ale po wyłączeniu czynników o charakterze jednorazowym, wyniósł w I kwartale br. 28 centów. To nieznacznie lepiej od prognoz (27 centów). Rozczarowały natomiast przychody. Wprawdzie wzrosły one do 5,96 mld dolarów, ale rynek oczekiwał wzrostu do 6,14 mld dolarów.

Raport kwartalny opublikowany przez koncern Alcoa został przyjęty z rozczarowaniem. W handlu posesyjnym akcje zostały przecenione o ponad 3%, po tym jak czasie regularnej sesji potaniały o 0,8%.

Sezon wyników - pierwsze wnioski

Bardzo trudno wyciągać wnioski na cały sezon wyników na podstawie reakcji inwestorów na jeden raport finansowy opublikowanego na samym jego początku. Nawet jeżeli uznać, że ma on pewne symboliczne znaczenie. Gdyby jednak zaryzykować, to można postawić wstępną tezę, że wyniki kwartalne na każdym poziomie muszą być lepsze od prognoz, żeby wzrosty na Wall Street były kontynuowane.

Reklama

Znacznie więcej nt. wyników będzie można powiedzieć na koniec tygodnia. Alcoa nie jest bowiem jedyną znaną szerokiemu gronu inwestorów spółką, która w tym tygodniu opublikuje wyniki. Zrobi to jeszcze m.in. JPMorgan Chase, Google, Bank of America i Mattel. Prawdziwy ich wysyp nastąpi natomiast w przyszłym tygodniu.

Rynek szacuje, że w I kwartale br. zyski spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 wzrosną o 11,4% w relacji rocznej. W opinii części rynku taki wynik jest już w cenach, więc realizacja prognoz jest bezwzględnym warunkiem pozostania amerykańskich indeksów na obecnych poziomach.

Surowce a spółki

Przez najbliższe trzy tygodnie publikacja raportów kwartalnych przez spółki z Wall Street będzie jednym z głównych tematów rozgrywanym na rynku. Przynajmniej do 27 kwietnia, gdy zaplanowane jest posiedzenie FOMC, po zakończeniu którego odbędzie się konferencja prasowa Bena Bernanke. Wynikami będzie żył nie tylko rynek akcji, ale również inne rynki. W tym rynek walutowy i surowcowy. Rozczarowujące informacje płynące ze spółek zwiększą awersję do ryzyka, co natychmiast powinno znaleźć przełożenie na realizację zysków na rynku ropy, czy miedzi. Jak również może wywołać ucieczkę od walut uważanych za bardziej ryzykowne do szwajcarskiego franka, jen, a także dolara. Wyniki spółek przewyższające prognozy, zwłaszcza jeżeli będą one szły w parze z optymistycznymi prognozami na przyszłość, wywołają natomiast odwrotną reakcję.

Wtorkowe kalendarium

W odróżnieniu od poniedziałkowego, dzisiejsze kalendarium jest mocno rozbudowane. Jeszcze przed południem inwestorzy poznają lutowe dane o bilansie handlowym (prognoza: -8 mld GBP) i marcowy raport o inflacji konsumenckiej (prognoza: 4,4% R/R) w Wielkiej Brytanii, jak również kwietniowy indeks instytutu ZEW (prognoza: 12 pkt.). Po południu zostaną opublikowane amerykańskie dane nt. bilansu handlowego w lutym (prognoza: -44,4 mld USD) i cen importu w marcu (prognoza: 2,2% M/M). Decyzję ws. stóp procentowych podejmie też Bank Kanady (rynek nie oczekuje ich zmian).

Marcin R. Kiepas

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: rozczarowanie | wall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »