Czy spółki PKP zmówiły się przeciw klientom?

Niewykluczone, że PKP Intercity i PKP Przewozy Regionalne ustalając rozkład jazdy działały na szkodę pasażerów.

Niewykluczone, że PKP Intercity i PKP Przewozy Regionalne ustalając rozkład jazdy działały na szkodę pasażerów.

1 lipca opublikowaliśmy tekst, w którym opisaliśmy dziwne praktyki w grupie PKP. Otóż na niektórych uczęszczanych trasach pasażerowie są zmuszeni w dzień podróżować przede wszystkim tzw. pociągami kwalifikowanymi, czyli ekspresowymi, InterCity i EuroCity, ponieważ pospiesznych nie ma prawie wcale - wyjeżdżają dopiero wieczorem. Na dodatek w niektórych relacjach (przede wszystkim Warszawa-Gdynia i Warszawa-Poznań) czas przejazdu tanimi pociągami, zarządzanymi przez PKP Przewozy Regionalne, jest bardzo zbliżony do podróży w składach, nad którymi pieczę sprawuje PKP InterCity (IC).

Reklama

Powstaje zatem pytanie, czy pasażerowie wyjeżdżający np. po południu ze stolicy do Trójmiasta rzeczywiście nie chcieliby jechać 12, czy nawet 25 minut dłużej, gdyby dało im to 30 zł oszczędności? Dokładne wyliczenia prezentujemy na 1 stronie.

- Zrealizowaliśmy wszystkie zamówienia PKP Przewozy Regionalne (PR) na tej trasie - mówi Krzysztof Łańcucki, rzecznik Polskich Linii Kolejowych, które przygotowują rozkład jazdy.

Fatalny błąd rzecznika

PKP PR w ciągu ponad 24 godzin nie były w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego unikają niektórych atrakcyjnych relacji. Firma zrobiła to dopiero w czwartek, gdy ukazał się tekst. Ściślej rzecz biorąc, nadeszły dwa maile. Do obu była załączona odpowiedź (dość lakoniczna), ale w pierwszym znalazła się dodatkowo niezwykła informacja. Anna Hyrlik, rzecznik spółki, przekazała ją w środę prawdziwym autorom odpowiedzi. Pełną treść prezentujemy obok. Anna Hyrlik ostrzega autorów, by nie pisali, że taki układ połączeń jest efektem "umówienia się spółek" (PKP PR i PKP IC).

- Treść tego maila to efekt żartu. Korespondując w firmie czasem żartujemy w ten sposób. Nikt się z nikim nie umawiał - zapewnia Anna Hyrlik.

Dlaczego jest to istotne?

- Ewentualne porozumienie PKP PR i PKP IC mogłoby naruszać prawo - ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów. W art. 8 zakazuje ona dzielenia rynku - ocenia prawnik z renomowanej kancelarii warszawskiej.

Dodaje, że byłby to dość niezwykły przykład, gdy rynek podzielono według kryterium czasowego, a nie terytorialnego. Jednak nawet gdyby nie zawarto żadnej umowy, to sprawa i tak budzi wątpliwości.

- Można rozważać, czy nie doszło do wykorzystania pozycji dominującej i ograniczenia rynku zbytu, o czym mówi art. 5, na co PKP PR nie mogłyby sobie pozwolić, gdyby działały w warunkach konkurencji. Trudno rozstrzygać, ale sprawę powinien zbadać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - uważa prawnik.

Marek Wolański z biura prasowego PKP IC zaprzecza, że istnieje jakiekolwiek porozumienie spółek. Wskazuje, że powodem takiego układu połączeń jest fakt, że PKP PR nie opłaca się uruchamiać większej liczby pociągów na trasach międzywojewódzkich.

Warto czytać rozkład

W ofercie pasażerskich spółek PKP jest więcej dziwnych punktów. Szerzej opisaliśmy je 1 lipca. Nocne ekspresy, które wypuszcza na trasy PKP InterCity, kursują w wielu relacjach wolniej od pociągów pospiesznych (na linii Kraków-Kołobrzeg różnica przekracza 3 godziny!). Powstaje pytanie, czy sam komfort przejazdu w wagonach sypialnych i z miejscami do leżenia uzasadnia wykorzystanie marki "Express"?

Również w połączeniach dziennych pociągi pospieszne kursują czasem szybciej od ekspresowych. Z Warszawy do Katowic najwolniejszy pociąg IC jedzie 2 godz. 50 minut, a najszybszy pospieszny - 2 godz. 40 minut. Przed podróżą warto więc dokładnie sprawdzić rozkład.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »