Deloitte & Touche może przejąć Andersena

Aż 17 spółek giełdowych, w tym m.in. TP SA, Elektrim czy PKN ORLEN, może zmienić audytora w wyniku planowanego przejęcia przez Deloitte Touche Tohmatsu firmy audytorskiej Andersen.

Aż 17 spółek giełdowych, w tym m.in. TP SA, Elektrim czy PKN ORLEN, może zmienić audytora w wyniku planowanego przejęcia przez Deloitte  Touche Tohmatsu firmy audytorskiej Andersen.

Spółki giełdowe, audytowane przez Deloitte &Touche Tohmatsu: Bank Ochrony Środowiska, Bauma, ComputerLand, Fabryka Mebli Forte, Frantschach Świecie, Impexmetal, KGHM Polska Miedź, Mostostal Zabrze, Optimus, Orbis, Polska Grupa Farmaceutyczna, Prosper, Techmex, Zakłady Tłuszczowe Kruszwica.

Spółki giełdowe audytowane przez Andersena: Animex, Budimex, Elektrim, Hutmen, Kęty, Kredyt Bank PBI, Carlsberg Okocim, Pekao, Polski Koncern Naftowy ORLEN, Polar, Rafako, Rolimpex, Stomil Olsztyn, Telekomunikacja Polska, Hetman, Jupiter, Warta.

Aż 17 spółek giełdowych, w tym m.in. TP SA, Elektrim czy PKN ORLEN, może zmienić audytora w wyniku planowanego przejęcia przez Deloitte Touche Tohmatsu firmy audytorskiej Andersen.

Reklama

- Rzeczywiście, pracujemy nad przygotowaniem różnych możliwych scenariuszy działania wobec ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w świecie audytorskim - powiedziała PARKIETOWI Ewa Rzeczkowska, rzecznik prasowy Deloitte & Touche Polska. - Są to na razie działania, o których na tym etapie nie będziemy mówić publicznie - dodała E. Rzeczkowska.

"New York Times" podał, powołując się na nieoficjalne źródła, że przejęcie rewidenta mogłoby się odbyć przez zakup jego aktywów przez Deloitte & Touche. W ten sposób firma uniknęłaby przynajmniej części ciążących na Andersenie zobowiązań. Tym bardziej że w najbliższym czasie można spodziewać się wielu procesów wytaczanych firmie przez podmioty, które ucierpiały wskutek bankructwa Enrona.

Deloitte & Touche planuje, podobnie jak wcześniej zrobił Andersen, oddzielenie części doradczej od audytorskiej.

Kłopoty Andersena są związane z upadkiem amerykańskiej firmy energetycznej Enron, jednego z największych klientów rewidenta. Audytorowi zarzuca się przymykanie oczu na wiele problemów spółki. Andersen twierdzi z kolei, że firma przedstawiała nieprawdziwe dane. Obecnie trwa sprawdzanie, czy rewident dołożył staranności w wykonywaniu swoich obowiązków. Jednak samo zamieszanie wokół afery wpływa na spadek prestiżu firmy, istotnego szczególnie w przypadku rewidentów. Joseph Bernardino, prezes Andersena, od kilku tygodni ostrzegał, że spółka może mieć poważne problemy w związku z upadkiem Enrona. Ujawnił, że rozpoczęła się już ucieczka części klientów. Ostatnio z usług Andersena zrezygnowało kilku największych klientów, m.in. linie lotnicze Delta i firma farmaceutyczna Merck.

Większość przedstawicieli środowiska audytorskiego uważa, że sprawa Enrona będzie miała szerokie reperkusje. - Rynek audytorski po upadku Enrona zmienił się diametralnie. Bankructwo to wpłynie na postrzeganie wszystkich firm z "wielkiej piątki" - uważa Lesław Paga, prezes Deloitte &Touche.

O możliwych kłopotach Andersena PARKIET informował wcześniej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynikało, że konkurenci firmy na polskim rynku starali się wykorzystać przypadek Enrona jako argument do zmiany audytora przez klientów korzystających z usług Andersena. Co prawda, do tej pory spółki giełdowe nie informowały oficjalnie o planach zmiany audytora, jednak rozmowy na ten temat były prowadzone. Decyzje w tej kwestii mogłyby zostać podjęte po zakończeniu trwających obecnie badań sprawozdań za poprzedni rok.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | Deloitte | spółki giełdowe | Orlen | firmy | przejęcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »