HSW i Movag znów składają protest

Huta Stalowa Wola i szwajcarski Movag nie zgadzają się z rozstrzygnięciem przez resort obrony przetargu na transporter. Polska firma złożyła już drugi protest do komisji przetargowej. Jeśli zostanie odrzucony, sprawa może trafić do sądu.

Huta Stalowa Wola i szwajcarski Movag nie zgadzają się z rozstrzygnięciem przez resort obrony przetargu na transporter. Polska firma złożyła już drugi protest do komisji przetargowej. Jeśli zostanie odrzucony, sprawa może trafić do sądu.

Nie milkną echa protestów po ogłoszeniu w drugiej połowie grudnia przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) zwycięzcy w przetargu na transporter kołowy. Jeden z przegranych, Huta Stalowa Wola, złożyła już drugi protest przeciwko decyzji komisji przetargowej. Przypomnijmy, że odrzuciła ona pierwszy protest HSW, dotyczący wyboru Wojskowych Zakładów Mechanicznych z Siemianowic Śląskich i fińskiej AMV Patria jako dostawców transportera opancerzonego. HSW miała zastrzeżenia dotyczące możliwości produkcji wieży do wozu przez siemianowicką spółkę.

Reklama

Drugi protest

Huta ze Stalowej Woli nie poddaje się. Walczy przecież o kontrakt wart 5 mld zł.

- Złożyliśmy drugi protest - ujawnia Zbigniew Nita, rzecznik prasowy HSW.

Tym razem zarzuty są jednak inne.

- Oferty zostały otwarte 12 listopada. Procedura wyboru miała trwać 45 dni, czyli do 27 grudnia. Do tego czasu został wybrany zwycięzca, jednak formalnie umowa nie została z nim podpisana. Uważamy, że w tej sytuacji wszyscy oferenci powinni zostać poproszeni o przedłużenie ważności ofert. Tak się nie stało, co oznacza, że wszystkie złożone propozycje straciły ważność - twierdzi Karina Kowalska, dyrektor Multi-Technologies Group, londyńskiej firmy, która jest doradcą firmy Movag.

Movag to szwajcarska firma, która miała udostępnić HSW licencję na produkcję transportera Piranha III C.

Karina Kowalska podkreśla, że jeśli tym razem protest zostanie odrzucony, sprawa może trafić do sądu.

- Jeśli protest zostanie odrzucony, rozpoczniemy analizy, czy skierować sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, czy do sądu powszechnego - dodaje dyrektor Kowalska.

Pewny resort

Karina Kowalska informuje również, że Movag złoży w resorcie obrony pismo, w którym zarzuci wprowadzenie przez ministerstwo w błąd polskiego partnera, czyli HSW.

- W przetargu oczekiwano zaoferowania wozu o ciężkości do 19 ton. Transporter, który wygrał, waży 22 tony. W tej sytuacji zamiast proponować Piranhę III C, być może zaoferowalibyśmy inny wóz - Piranhę IV. Nikt jednak nie poinformował nas, że można oferować także wozy cięższe - twierdzi Karina Kowalska.

Rozpoczęcia batalii w sądzie można spodziewać się także ze strony austriackiej firmy Steyr, która miała dostarczyć Pandura II, ale także przegrała wyścig.

- Niezależnie od tego, czy sprawa znajdzie się w sądzie, czy też nie, zamówienia będą realizowane zgodnie z planem. Nie obawiamy się kontroli przetargu. Został przeprowadzony według jasnych i czytelnych kryteriów - mówi Eugeniusz Mleczak, rzecznik MON.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »