Inwestorzy koncentrują się na długu

W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z dalszą eskalacją greckiego kryzysu - rentowność dwuletnich obligacji skarbowych osiągnęła 30%, gdy inwestorzy zaczęli się poważnie obawiać o to, czy politykom uda się znaleźć rozwiązanie.

W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z dalszą eskalacją greckiego kryzysu - rentowność dwuletnich obligacji skarbowych osiągnęła 30%, gdy inwestorzy zaczęli się poważnie obawiać o to, czy politykom uda się znaleźć rozwiązanie.

Tymczasem gospodarka Stanów Zjednoczonych szykuje się do spowolnienia, zaś Chiny nadal podnoszą stopy, starając się powstrzymać rosnącą inflację. Azjatyckie akcje odnotowują tymczasem najdłuższą od 2004 r. serię spadków. Te i inne niekorzystne wieści rynkowe sprawiły, że inwestorzy zaczęli kierować się ku wyjściom - indeks Reuters Jefferies CRB stracił przez tydzień 4%.

Dane ekonomiczne w najbliższych kilku miesiącach pokażą, czy uda się powtórzyć wzrosty z jesieni 2010 r., jednak, jak widać na wykresie, w rezultacie niedawnych wydarzeń wszystkie trzy najważniejsze indeksy towarowe odnotowują obecnie praktycznie zerowe zmiany od początku roku.

Reklama

Ropa utkwiła między oczekiwaniami dotyczącymi przyszłości a obecnymi wzrostami Rynki ropy naftowej w ciągu tygodnia spadły w rezultacie umocnienia dolara i pojawienia się wątpliwości dotyczących przyszłego poziomu popytu zgłaszanego przez dwóch największych światowych konsumentów - nie bez znaczenia był również grecki kryzys zadłużeniowy, który może zagrozić europejskiemu ożywieniu gospodarczemu. Obecni na rynku inwestorzy długo- i krótkoterminowi zajmujący długie pozycje w oczekiwaniu na niedobory w najbliższych miesiącach po raz kolejny, podobnie jak w maju, zostali zmuszeni do ograniczenia zaangażowania. Aktualne niedobory są najbardziej widoczne w Europie, gdzie rafinerie mają problemy z zastąpieniem charakteryzującej się wysoką jakością ropy libijskiej.

Nierównowaga taka spowodowała wzrost zróżnicowania cen poszczególnych gatunków ropy - najbardziej zauważalny jest w tym przypadku spread między wydobywaną w Europie ropą Brent i amerykańskim gatunkiem WTI, który w poniedziałek przekroczył 21 dolarów po wzroście o 10 dolarów w ciągu zaledwie kilku dni. Środkowy Wschód, a zwłaszcza Arabia Saudyjska, zaczął zwiększać dostawy, zaś po zakończonym niepowodzeniem zeszłotygodniowym zebraniu OPEC będzie starał się przynajmniej jednostronnie łagodzić ciągle występujące obawy. Analitycy nie są przekonani, że ostatnie globalne spowolnienie jest tylko krótkotrwałym poślizgiem przed ponownym ożywieniem jesienią.

Dlatego też dane ekonomiczne publikowane w trakcie najbliższych kilku miesięcy pomogą inwestorom stwierdzić, czy popyt okaże się zgodny z oczekiwaniami, czy raczej należy spodziewać się dłuższego spowolnienia. Analiza techniczna pokazuje, że najbardziej narażona na dalsze straty jest ropa WTI, ponieważ majowe minimum zostało osiągnięte przy 200-dniowej średniej kroczącej na poziomie 92,25, co sprawia, że najbliższy poziom wsparcia znajduje się przed 91. Ropa Brent trzyma się znacznie lepiej - należy się spodziewać, że jej cena nadal będzie się utrzymywać w zakresie od 110 do 120 dolarów.

Złoto w wąskim, poziomym kanale Połączenie spowolnienia gospodarczego i umocnienia dolara, które zaszkodziło innym towarom, dotychczas było równoważone przez obawy związane z zadłużeniem oraz inflacją - w rezultacie złoto tkwiło w dość wąskim, poziomym kanale. Potencjał wzrostów na razie wydaje się jednak ograniczony, ponieważ stoimy u progu sezonowego spadku popytu, który mógłby wywołać niewielką falę likwidacji pozycji. Po nieudanym ataku na poziom 1550 dolarów możemy liczyć się z korektą - istnieje ryzyko testowania poziomów wsparcia na 1500 i 1475. Miedź trzyma trzyma się mocno - w przeciwieństwie do chińskich zapasów

Cena miedzi na początku tygodnia wzrosła po informacjach o tym, że chińskie zapasy ostatnio poważnie zmalały, a Państwo Środka po chwilowej nieobecności może powrócić na rynek jako kupujący. Wysoki popyt zgłaszany przez Chiny w II kwartale to normalna sytuacja, jednak nieobecność Chińczyków sprawiła, że pojawiły się pogłoski o nadchodzącym spowolnieniu popytu - okazało się jednak, że zdecydowano się na korzystanie z lokalnych zapasów, ponieważ wysokie ceny sprawiły, iż zakupy na rynku międzynarodowym trzeba było odłożyć na później. Indeks metali bazowych LME obecnie traci ponad 3% od początku roku, ponieważ obecne spowolnienie aktywności gospodarczej doprowadziło do osłabienia wcześniej dość wysokiego popytu. Będąca globalnym wskaźnikiem rozwoju gospodarczego miedź będzie prawdopodobnie mieć problemy z poważniejszymi wzrostami - inwestorzy zastanawiają się natomiast, czy spowolnienie utrzyma się, czy zniknie jesienią. Przyjazna zbożom pogoda skłania fundusze do likwidacji pozycji Rynki zbóż utknęły w tym tygodni u dołu tabeli wyników, ponieważ znaczna poprawa prognoz pogody na najbliższe tygodnie w połączeniu z ogólną niechęcią do ryzyka sprawiła, że fundusze zdecydowały się na likwidację zajmowanych pozycji.

Kukurydza, której zapasy osiągnęły ostatnio krytycznie niskie poziomy, po obecnym sezonie siewów również zareagowała negatywnie, wziąwszy pod uwagę spekulacyjne zaangażowanie inwestorów. Prognozy dla tego zboża w ostatnim tygodniu poprawiły się, ponieważ korzystne warunki pogodowe na całym Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych sprawiły, że inwestorzy do pewnego stopnia pozbyli się najgorszych obaw, które ostatnio napędzały wzrost cen. Rynkowi gracze nadal się jednak niepokoją, zaś ceny kukurydzy - zwłaszcza w kontraktach na nowe plony - powinny odnaleźć wsparcie zaraz po tym, jak skończy się obecna fala likwidacji długich pozycji. Dopiero po raz drugi w ciągu dziesięciu lat lipcowa pszenica jest tańsza od kukurydzy - a to mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której niektórzy wytwórcy pasz mogliby przestawić się z kukurydzy na pszenicę, tym samym zmniejszając presję na kończące się zapasy. Inwestorzy zwracają baczną uwagę na ulgę podatkową dla producentów etanolu.

Obowiązujące w Stanach Zjednoczonych ulgi podatkowe dla wytwórców etanolu również stanęły pod znakiem zapytania, gdy Senat przegłosował stosunkiem głosów 73:27 zakończenie takiego kosztującego 6 mld dolarów rocznie subsydiowania. Izba Reprezentantów i prezydent nadal są jednak za ulgami - biorąc pod uwagę jednak, że 40% amerykańskich plonów kukurydzy przeznaczanych jest na produkcję etanolu, ewentualne wycofanie lub ograniczenie ulgi podatkowej powinno poważnie wpłynąć na cenę tego zboża. Producenci benzyny twierdzą, że branża gorzelnicza jest obecnie tak dojrzała, że nie potrzebuje ulgi podatkowej w wysokości 45 centów na galon mieszanego z benzyną spirytusu. W Europie tymczasem dostępny na paryskiej giełdzie kontrakt na pszenicę przemiałową wysokiej jakości stracił 16% w stosunku do majowego szczytu, gdy deszcz ostatecznie dotarł do najważniejszych europejskich regionów upraw.

Plony zbóż w Unii Europejskiej zdążyły już jednak ucierpieć, ponieważ wiosenne susze zaszkodziły uprawom trzech największych producentów, a mianowicie Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Doprowadziło to do spadku oczekiwań w stosunku do plonów z tego regionu, co tylko ucieszyło Rosjan, którzy optymistycznie podchodzą do tegorocznych żniw, spodziewając się wysokich zbiorów pszenicy - jeżeli nie przeszkodzą im takie niespodzianki, jak zeszłoroczna susza, Rosja będzie miała szansę na odzyskanie roli wiodącego dostawcy na światowy rynek.

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »