Koniec wcześniejszych emerytur

Trzeba ograniczyć możliwość przechodzenia na wcześniejsze emerytury, w przeciwnym razie polska gospodarka zacznie odczuwać brak pracowników uważa ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Jeremi Mordasewicz.

Mordasewicz powiedział w piątek w rozmowie z PAP, że uważa za bardzo prawdopodobne prognozy, według których liczba młodych pracowników wchodzących na rynek pracy zacznie spadać już w 2009 roku, a po 2010 roku polska gospodarka zacznie odczuwać niedostatek młodych pracowników wszystkich specjalności.

Relacja między liczbą osób rozpoczynających pracę a odchodzących z gospodarki, m.in. na wcześniejsze emerytury, będzie się poprawiać ?przez kilka następnych lat", później jednak nastąpi gwałtowne pogorszenie, na skutek niżu demograficznego i emigracji - mówi ekspert PKPP.

Reklama

Według niego ograniczenie możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury jest w tej sytuacji najważniejszym środkiem zaradczym.

Obecnie z tego typu świadczeń korzysta 1,5 mln pracowników.

Jeśli spojrzymy na ludzi w wieku produkcyjnym, to połowa pracuje, 25 proc. nie pracuje nie tylko z powodu bezrobocia, bowiem często są to kobiety zajmujące się dziećmi, ale następne 25 proc. korzysta z różnego rodzaju świadczeń, w tym przyspieszonych emerytur? ? dodał.

Według Mordasewicza, wpływowe grupy zawodowe, jak górnicy walczący o wcześniejsze emerytury, nie są zainteresowane powrotem na rynek pracy, bowiem różnica miedzy wysokością świadczenia i ewentualnym zarobkiem jest zbyt mała. W jego opinii, górnik, którego średnia emerytura wyniesie 2,6 tys. zł, nie będzie zainteresowany pracą spawacza za 3 tys zł.

Mordasewicz twierdzi, że wcześniejsze emerytury są także interesujące dla innych grup zawodowych, które już ustawiają się kolejce do rządu po ten przywilej".

Piątkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, powołując się na rządowy projekt ustawy o wcześniejszych uprawnieniach emerytalnych, tzw. emeryturach pomostowych, że żadna ze 100 grup zawodowych uprawnionych do tej formy świadczeń nie straci swoich uprawnień.

Jak wyliczyła "GW", ustawa ta kosztowałaby budżet państwa 40 mld zł w ciągu 25 lat, zaś dodatkowe 70 mld zł w tym okresie pochłonęłyby wcześniejsze emerytury górnicze. Pierwsze emerytury pomostowe weszłyby w życie od 2009 roku; do 2008 roku wszystkie uprawnione do tego grupy zawodowe przechodzą na wcześniejsze emerytury na dotychczasowych zasadach.

Według projektu budżetu na 2007 rok, na dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) przeznaczone jest 22,1 mld zł, zaś do Kasy Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych (KRUS) - 14,1 mld zł.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »