Może zabraknąć policjantów

Jeśli nie ulegną zmianie zasady rekrutacji do policji, to przez najbliższe 10 lat trzeba będzie szukać funkcjonariuszy na wolne dzisiaj etaty. Trudności te zwiększy zwalnianie ze służby policjantów z 30-letnią wysługą emerytalną.

W ostatnich latach, za cichym przyzwoleniem rządu i Sejmu, pieniądze przeznaczone w budżecie państwa na etaty w policji były wydawane na benzynę, prąd czy telefony w komendach. W 2005 roku na 103 tys. etatów określonych w ustawie budżetowej w policji było zatrudnionych 97 tys. policjantów.

Przymusowa emerytura

- Każdego roku na emeryturę przechodzi około 4500 osób - wyjaśnia Paweł Biedziak, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji. - Obowiązujące przepisy pozwalają zwolnić ze służby policjanta mającego 30 lat wysługi emerytalnej. Taka osoba nie ma możliwości odwołania się do sądu pracy.

- Wśród odchodzących funkcjonariuszy są osoby po czterdziestce - mówi Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. - Dzieje się tak dlatego, że do wysługi są zaliczane okresy nauki zawodu. Jeśli policjant rozpoczął naukę w szkole zasadniczej w wieku 15 lat, to na emeryturę może przejść nawet jako 45-latek. Nie oznacza to, że osoby takie otrzymają świadczenie emerytalne w maksymalnej wysokości. Odejść jednak muszą.



- Jeśli ze służby zostaną zwolnieni wszyscy mający prawo do emerytury, w budżecie policji zabraknie pieniędzy na odprawy. A to oznacza, że nie będzie przyjęć - ostrzega Antoni Duda, przewodniczący ZG NSZZP.

Dodatkowo problemy kadrowe może zwiększyć fakt, że nowe kierownictwo resortu chce ponownego rozliczenia z czasami PRL. Nadal co dziesiąty oficer służący w policji w przeszłości był w Służbie Bezpieczeństwa. Osoby takie mają być kierowane na emeryturę.

- Każda sprawa będzie indywidualnie badana - obiecuje Paweł Biedziak. - Przy ocenie nie będziemy zwracać uwagi na wiek policjantów, lecz na ich mentalność. Pracę stracą duchowi starcy, którzy mimo młodego wieku za najlepszy okres dla funkcjonariuszy uważają czasy milicji obywatelskiej.

Zmiany zasad naboru

Rosnące braki kadrowe potęguje fakt, że do 1 grudnia 2005 r. na miejsce 4364 zwolnionych policjantów przyjęto tylko 2837 funkcjonariuszy. Powodem takiego stanu rzeczy jest wadliwy system naboru. W ubiegłym roku na 22 tys. osób ubiegających się o pracę w policji zostało przyjętych niecałe 1200 osób.
- Tak duża liczba chętnych spowodowała, że można było zwiększyć wymagania - twierdzi Tomasz Skłodowski, rzecznik prasowy MSWiA.

- Podniesienie poprzeczki dla kandydatów do policji doprowadziło do sytuacji, że przez następne 10 lat będziemy szukać osób na wolne etaty - mówi Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący ZG NSZZP. - Konieczne są zmiany.

Obowiązujący system doboru określa rozporządzenie MSWiA z dnia 19 maja 2005 r. w sprawie szczegółowych zasad prowadzenia postępowania kwalifikacyjnego w stosunku do osób ubiegających się o przyjęcie do służby w Policji (Dz.U. nr 97 poz. 822). Zdaniem związkowców jest on kosztowny i czasochłonny. Co więcej, w teście sprawności fizycznej preferuje kobiety. Dodatkowych punktów nie otrzymują osoby po służbie kandydackiej i zasadniczej służbie wojskowej. Także Marek Bieńkowski, komendant główny policji, przyznaje, że test wiedzy o sprawności i test fizyczny źle skonstruowano i trzeba go poprawić.

Złe szkolenia

Krytykowany jest także system szkoleń policjantów. Według Marka Bieńkowskiego w ciągu 10 miesięcy nauki nie uda się z nowo przyjętych osób uczynić fachowców. W ocenie szefa policji niemożliwe jest doprowadzenie do pełnego zatrudnienia w policji bez odtworzenia ośrodków szkolenia, których dzisiaj praktycznie nie ma. Także związki zawodowe policjantów domagają się reaktywacji tych ośrodków.

- Proponujemy powrót do szkolenia podoficerskiego, aspiranckiego i oficerskiego oraz doskonalenia zawodowego - wyjaśnia Antoni Duda. - Szkolenie podoficerskie powinno być podzielone na dwa etapy. Pierwszy - realizowany w ośrodkach szkolenia, drugi w szkołach policji i to według stałych programów nauczania. Uważamy za szkodliwe powielanie systemów szkolenia z innych krajów.

NSZZP proponuje, aby szkoły miały prawo nadawania stopni policyjnych po ukończeniu określonego poziomu szkolenia. Konieczne jest też zlikwidowanie centralnych egzaminów na podoficera i aspiranta policji.

- Należy również skończyć z ciągłym reformowaniem programów nauczania. Każda modyfikacja powinna być poprzedzona rzetelnymi badaniami uzasadniającymi taką konieczność - dodaje Tomasz Krzemieński. - Brak stabilizacji jest spowodowany powoływaniem różnego rodzaju gremiów, oderwanych od rzeczywistego systemu szkolnictwa.

Zdaniem związkowców nowe rozwiązania nie tylko obniżą koszty szkolenia, ale również umożliwią połączenie systemu szkolenia z awansem zawodowym.

Propozycje zmian w zasadach rekrutacji do policji zgłoszone przez związkowców
? w nowelizacja art. 25 ust. 3 ustawy o Policji przez uszczegółowienie zasad naboru,
? określenie szczegółowego zakresu przeprowadzanych testów (sprawnościowy, wiedzy i psychologiczny),
? wprowadzenie częściowej odpłatności za egzaminy (test wiedzy i sprawnościowy),
? opracowanie i udostępnienie na przykład w internecie od 1000 do 2000 pytań egzaminacyjnych, z których 30 - 40 może być wykorzystywanych w teście wiedzy,
? wprowadzenie preferencji dla kandydatów po zasadniczej służbie wojskowej i po służbie kandydackiej w policji,
? zmiana systemu punktowania w postępowaniu kwalifikacyjnym.

Źródło: NSZZP

Reklama

Bożena Wiktorowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: służby. | policja | etaty | szkolenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »