Pekao dobija Szeptel

Bank Peako, który nie może doczekać się spłaty 14 mln zł kredytu, złożył wniosek o upadłość Szeptela.

Bank Peako, który nie może doczekać się spłaty 14 mln zł kredytu, złożył wniosek o upadłość Szeptela.

Co ciekawe, bank przez swoją spółkę zależną - CDM Pekao - sam jest akcjonariuszem spółki. W akcje Szeptela zainwestował też BRE Bank, który wyłożył na nie 70 mln zł.

Szeptel - jeden z pierwszych niezależnych operatorów telefonicznych w Polsce - znalazł się w poważnych tarapatach. Wniosek o ogłoszenie jego upadłości złożył bank Pekao, któremu spółka z Szepietowa jest winna 14 mln zł. Aby oddać dług, firma która jeszcze dwa lata temu zapowiadała, że stanie się jednym z trzech liczących się operatorów tzw. sieci szkieletowej, będzie musiała zbyć swoje aktywa. Na razie przymierza się do sprzedaży Telefonii Białystok (wartej ok. 2-3 mln USD). Ale to nie wystarczy do spłaty 50 mln zł zaciągniętego długu, tym bardziej, że działalność Szeptela nie przynosi spółce zysku. Mamy pieniądze na uregulowanie zobowiązań - zapewnia Michał Makarczyk, rzecznik prasowy spółki. Ale w kasie ich nie widać. Na kontach Szeptela 30 września było 160 tys. zł debetu. Rok temu było na nich 50 mln zł.

Reklama

KOMENTUJE DLA PG

RADOSŁAW SOLAN, analityk BDM PKO BP

Jeśli oprzeć się na stanowisku, które prezentuje Szeptel, to postępowanie Pekao może wydać się zastanawiające. Skoro spółka ma aktywa przewyższające - według niej - 2,5-krotnie wartość zobowiązań, to nie ma przesłanek do ogłoszenia jej upadłości. Tym bardziej, że Szeptel zapewnia, że swoje zobowiązania reguluje na bieżąco. Z drugiej strony jednak, skoro bank domagał się wcześniej spłaty kredytu, a termin spłaty minął, to złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości jest standardową procedurą. Mamy więc taki mały Elektrim. Majątek na spłatę długu jest, ale trudno go sprzedać, bo jest to majątek niepłynny.

Rozwiane złudzenia Szeptela

PEKAO ZŁOŻYŁ WNIOSEK O OGŁOSZENIE UPADŁOŚCI

Miesiąc po wyznaczonym terminie Szeptel nie oddał Pekao 14 mln zł zaciągniętego kredytu. Bank postanowił złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości dłużnika. Szeptel zapewnia, że jest w stanie spłacić zobowiązania. Potrzebuje tylko trochę czasu.

Do końca roku zamierzamy sprzedać nasze udziały w Telefonii Białystok i te pieniądze przeznaczymy na spłatę kredytu - powiedział nam Michał Makarczyk, rzecznik prasowy Szeptela. Według różnych źródeł, TB warta jest od 1,5 do 3 mln dolarów (na jej rozwój potrzebne jest drugie tyle). M. Makarczyk nie ukrywał, że spółka jest nieco zaskoczona postępowaniem Pekao, które złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości Szeptela. To złamanie dotychczasowych postanowień. Mieliśmy mieć czas do końca roku na spłatę długu - wyjaśnił. Jego zdaniem Szeptel posiada pełną zdolność do spłaty zaciągniętych kredytów i reguluje je na bieżąco. Wartość naszych aktywów przewyższa zobowiązania 2,5-krotnie. To wystarczający argument, aby oddalić wniosek o upadłość - zapewnia M. Makarczyk.

Według stanu na 30 września Szeptel zadłużony był na ok. 50 mln zł, z czego prawie 33 mln zł przypadało na zobowiązania krótkoterminowe. Tymczasem w kasie spółki pojawiła się dziura - stan gotówki wykazał debet 160 tys. zł. Brak środków płynnych nie ułatwia Szeptelowi egzystencji, tym bardziej, że spółka od sześciu kwartałów nie osiągnęła zysków nawet na poziomie sprzedaży (ostatni raz zysk netto spółka wypracowała w III kw. 2000 r.). Pojawia się więc pytanie czy firma, która jeszcze dwa lata temu planowała budowę 5 tys. km linii sieci szkieletowej (ostatecznie skończyło się na 400 km z Warszawy do Białegostoku) rzeczywiście jest w stanie regulować swoje zobowiązania na bieżąco.

Najwyraźniej odpowiedzi obawiają się inwestorzy, którzy w reakcji na wniosek Pekao przystąpili do wyprzedaży akcji Szeptela - wczoraj straciły one 10,4 proc. swojej wartości i kosztowały 1,29 zł.

Wniosek o ogłoszenie upadłości Szeptela to przykre podsumowanie działań spółki, która miała ambicje stać się firmą o ogólnopolskim znaczeniu. Szepietowska spółka, która z powodzeniem świadczyła usługi niezależnego operatora telefonii stacjonarnej dla 21 tys. abonentów w Łomży i Szepietowie, zamierzała skupić się na budowie tzw. sieci szkieletowej.

Na fali fascynacji nowymi technologiami uplasowała emisję akcji (obejmował ją m.in. BRE Bank, który zainwestował w nią 70 mln zł), której celem było finansowanie inwestycji. Okazało się, że pieniądze nie starczyły na długo, fiaskiem zakończyła się również próba pozyskania inwestora branżowego, spółka kontynuację inwestycji opłaciła zaciągając dług. Notowania jej akcji wyjątkowo długo opierały się przecenie (jeszcze w kwietniu akcję Szeptela można było sprzedać za 29 zł), ale rychło okazało się, że kurs był sztucznie podtrzymywany przez indywidualnych inwestorów. W końcu i im pieniądze się skończyły.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | upadłość | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »