Popyt zwiększa aktywność, ale czeka go ważne wyzwanie

Początek tygodnia inwestorzy na giełdach europejskich spędzili w bardzo dobrych nastrojach. Piątkowe, pozytywne zachowanie parkietów za oceanem dało impuls, który w zdecydowany sposób wykorzystały rynki azjatyckie, a w ślad za tym optymizm zagościł też na naszym kontynencie.

Początek tygodnia inwestorzy na giełdach europejskich spędzili w bardzo dobrych nastrojach. Piątkowe, pozytywne zachowanie parkietów za oceanem dało impuls, który w zdecydowany sposób wykorzystały rynki azjatyckie, a w ślad za tym optymizm zagościł też na naszym kontynencie.

Najlepsze były pierwsze minuty handlu i choć później zapanował spokój, to nie doszło do mocniejszego cofnięcia, a stabilizacja miała miejsce blisko szczytów. Dzięki udanemu początkowi w USA, popyt w Europie znów odzyskał siły wyciągając indeksy na nowe maksima. Zamknięcia wypadły blisko nich, potwierdzając w ten sposób poprawę sytuacji. Dodatkowym wsparciem dla byków było zachowanie kontraktów na wskaźniki amerykańskie, które wraz z upływem czasu zapowiadały coraz lepszy początek sesji na tamtejszych parkietach. Nie bez znaczenia dla poprawy klimatu był również brak istotniejszych danych makro, który zdjął z rynku część niepewności. Większość głównych indeksów w Europie otworzyła się pokaźnymi zwyżkami. Dobry początek wywołał wprawdzie reakcję podaży i wzrost dość szybko wyhamował, ale pomimo podejmowanych prób do wyraźniejszego osłabienia nie doszło. Konsolidacja, jaka panowała na większości giełd, do ciekawych nie należała, jednak w końcówce popyt dostał kolejny impuls w postaci bardzo dobrego początku za Atlantykiem. To zdecydowało o finale notowań i zdecydowana większość wskaźników na kontynencie zamknęła się na sporych plusach.

WIG20 też otworzył się sporą luką hossy i powyżej kilku ważniejszych oporów. Tak dobry początek sprowokował wprawdzie próbę realizacji zysków, ale chociaż prawie do południa indeks osuwał się coraz niżej, to na głębsze osłabienie nie pozwalało względnie spokojne zachowanie innych parkietów europejskich. Spadki zostały zatrzymane tuż poniżej granicy 1800 pkt. Początkowe odbicie szybko przeszło w konsolidację w okolicach otwarcia, jednak dwie godziny przed końcem byki znów odzyskały siły, a wskaźnik ruszył do góry. Celem wzrostów stała się dolna granica oporu w przedziale 1820-1839 pkt. Kolejne ataki kończyły się wprawdzie naruszeniem, ale każdorazowo podaż skutecznie odpowiadała sprowadzając rynek poniżej tej bariery. Końcówka notowań stała w rezultacie pod znakiem stabilizacji, jednak ostatecznie opór nie został sforsowany.

Wczorajsza sesja poprawiła sytuację, choć jak na tak skalę wzrostów pewien niedosyt pozostawia poziom obrotów. Jest to tym ważniejszy element, że po przebiciu pierwszych mocniejszych oporów, konieczne jest potwierdzenie tego sygnału, a jednocześnie popyt stanął obecnie przed sporym wyzwaniem, jakim jest kolejna bariera w postaci luki bessy w przedziale 1820-1839 pkt. Pozytywny sentyment panujący ostatnio na rynkach i obecne poziomy dają dużą szansę testu, ale wynik nie jest przesądzony, a tylko jednoznaczne pokonanie otworzy drogę dla ruchu w okolice 1900 pkt. Dopiero w tym rejonie może z kolei rozstrzygnąć się kierunek w krótkim terminie.

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: wyzwanie | popyt | impuls
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »