PZU znów na celowniku

Zatrzymanie Władysława Jamrożego jest kolejnym etapem w trwającej od miesięcy aferze PZU i spółek zależnych. Jej pierwszym akordem było aresztowanie w lipcu ub.r. Grzegorza Wieczerzaka. Decyzja o zatrzymaniu Jamrożego zapadła już tydzień temu.

Zatrzymanie Władysława Jamrożego jest kolejnym etapem w trwającej od miesięcy aferze PZU i spółek zależnych. Jej pierwszym akordem było aresztowanie w lipcu ub.r. Grzegorza Wieczerzaka. Decyzja o zatrzymaniu Jamrożego zapadła już tydzień temu.

Prowadzący różne wątki sprawy PZU prokuratorzy twierdzą, że ze spółek grupy wyciekały olbrzymie pieniądze: działo się tak na skutek zawierania niekorzystnych transakcji na rynku nieruchomości, a także kontraktów reklamowych (w tej sprawie aresztowano m.in. b. rzecznika MSWiA, Pawła C.).

Największych nieprawidłowości prokuratura dopatrzyła się jednak przy handlu nieruchomościami. PZU pod koniec lat 90. kupowało wiele działek z przeznaczeniem pod centra likwidacji szkód. Mechanizm działania był prosty - PZU Development, spółka zależna PZU, kupowało w imieniu PZU działki od podstawionych osób - tyle tylko, że ich wartość była wielokrotnie zawyżana. Różnica trafiała do kieszeni oskarżonych, a transakcje uwiarygodniały sfałszowane faktury. Według nieoficjalnych informacji, właśnie transakcje na rynku nieruchomości są powodem zatrzymania Władysława Jamrożego w poniedziałek późnym wieczorem, który od grudnia 1997 r. do czerwca 2000 r. był prezesem PZU (z tym, że od lutego 2000 r. został zawieszony w pełnieniu obowiązków).

Reklama

Była minister skarbu, Aldona Kamela-Sowińska, komentując zatrzymanie Jamrożego we wczorajszym wywiadzie radiowym powiedziała, że po objęciu przez nią stanowiska natychmiast poinformowała prokuratora o podejrzeniu popełnienia przestępstwa działania na szkodę spółki. Chodzi o nabywanie nieruchomości po wielokrotnie zawyżonej wartości w stosunku do wartości rynkowej oraz budowanie centrali przy rondzie ONZ w Warszawie Tak skrajna niegospodarność nie może być wytłumaczona brakiem umiejętności menedżerskich - stwierdziła Kamela-Sowińska.

Sprawa zakupu działek przez spółkę PZU Development zatacza więc coraz szersze kręgi. Zatrzymano w niej już 9 osób ? przede wszystkim pracowników spółki. Czterech z nich przebywa w areszcie, wobec pięciorga zastosowano zabezpieczenie w postaci zakazu opuszczania kraju i zatrzymania paszportów. Zabezpieczono też należący do nich majątek ? mieszkania, samochody, antyki i inne luksusowe dobra. W zeszłym tygodniu prokuratura przekazała sprawę do sądu. Grozi im kara do 10 lat więzienia.

Zarzuty o niedopełnienie obowiązków w związku z zakupem działek w Bydgoszczy i Lublinie, prokuratura postawiła również Piotrowi K. - do dziś pełniącego obowiązki członka zarządu - i Jackowi B., byłemu prezesowi PZU. Po przesłuchaniu zostali oni wypuszczeni za poręczeniem majątkowym - w przypadku Piotra K. - 150 tys. zł, Jacka B - 120 tys. zł. W sprawie tej był również przesłuchiwany inny członek obecnego zarządu - Portugalczyk Antonio da C.; po złożeniu wyjaśnień prokurator nie zdecydował się na postawienie mu zarzutów. W sprawie Piotra K. i Antonia da C., reprezentujących we władzach PZU konsorcjum Eureko i BIG BG, ten ostatni wydał oświadczenie, informując, że ma do swoich przedstawicieli pełne zaufanie. W tym samym czasie rada nadzorcza PZU przyjęła ich wyjaśnienia dotyczące zasad akceptowania transakcji dla PZU Development. Raport w sprawie procedur podejmowania decyzji i wpływ jakie miał na nie zarząd PZU, przygotowuje firma Andersen.

Kiedy w lipcu ub. roku sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował o aresztowaniu Grzegorza Wieczerzaka, byłego prezesa PZU Życie, pojawiły się spekulacje, że Władysław Jamroży chcąc uniknąć podobnego losu, zbiegł z kraju. Jednak już kilka godzin potem Jamroży w wywiadzie dla radia zdementował te informacje i stwierdził, że nie ma takiego zamiaru. Zaprzeczył również, jakoby był przesłuchiwany przez UOP. Tymczasem działania operacyjne w sprawie transakcji PZU Development - jak się dowiedzieliśmy - już od dawna dotyczyły również byłego prezesa PZU. Postanowienie o jego zatrzymaniu zostało wydane już tydzień temu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | nieruchomości | celownik | zatrzymanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »