Tylko dla naiwnych

Czy tego chcą czy nie, klienci w większości przypadków są naiwni. Informację, którą otrzymują od sprzedającego, czytają na opakowaniu produktu lub znajdują w folderze reklamowym, traktują jako uczciwą i jednoznaczną. Nie polemizują, czy dane są prawdziwe. To czyste handlowe zaufanie. Szkoda, że nieodwzajemnione.

Klient w błędzie

W sklepach sieci Tesco podawano niepełne i wprowadzające w błąd informacje. Tym samym spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów - uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na czym polegało przewinienie? W hipermarketach Tesco w Bydgoszczy, Olsztynie i Włocławku umieszczano tablicę z napisami "Gwarancja 12 miesięcy" oraz "Zakupiony towar nie podlega zwrotowi", które przekazywały klientom niepełne, wprowadzające w błąd informacje.

Niezgodność z prawem pierwszej z wymienionych informacji polega na tym, że konsumenci nie byli informowani o - niezależnej od gwarancji - trwającej 24 miesiące odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową.

Reklama

W drugim z umieszczanych w sklepach komunikatów sprzedawca nieprecyzyjnie powiadomił konsumentów o prawie do zwrotu towaru. Według UOKiK, sformułowanie użyte przez Tesco mogło wywołać wrażenie, że zakupionych towarów w ogóle nie można reklamować. Tymczasem każdy towar może być zwrócony sprzedawcy, o ile tylko jest niezgodny z zawartą umową (np. jest niesprawny).

Bez cukru?

Na naiwnych liczą też m.in. producenci niektórych artykułów spożywczych. Ich reklamy na opakowaniach produktów często wprowadzają w błąd. Problem zaszedł już tak daleko, że zajęła się nim Unia Europejska. Porozumienie zawarte na początku czerwca br. przez państwa UE przewiduje harmonizację i regulowanie oznakowań, takich jak "bez cukru", "bogaty w witaminy" czy "ubogi w cholesterol", które producenci umieszczają na opakowaniach swych produktów żywnościowych w celach reklamowych.

Zdaniem dietetyków, informacja na jakimś artykule żywnościowym, podająca, iż jest on "pozbawiony tłuszczu", podczas gdy równocześnie zawiera dużą dawkę cukru, może sugerować konsumentom, że produkt ten jest zdrowy. Dlatego regulamin ma zmusić producentów do umieszczania na opakowaniach całego profilu żywieniowego: ile zawiera cukru, soli i tłuszczu.

Ponadto zdecydowano, że umieszczenie na opakowaniu informacji, iż produkt zmniejsza ryzyko zachorowań na jakaś chorobę, będzie wymagało zgody Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności.

Schudnie tylko portfel

Chcesz schudnąć? Nie ma sprawy. W sprzedaży wysyłkowej możesz kupić niekonfliktowo odchudzający preparat. Jednak oferująca produkt firma Tel-Art naruszyła prawo prezentując nieprawdziwe informacje o działaniu sprzedawanego przez siebie specyfiku.

UOKiK orzekł, iż oprócz wycofania produktu z rynku, spółka została także zobowiązana do złożenia oświadczenia, że podawała do publicznej wiadomości informacje wprowadzające w błąd. W ogłoszeniach informowano, że konsument stosując np. tabletki ReduFizz może schudnąć o 28 kg w ciągu 9 tygodni, nie zmieniając przy tym przyzwyczajeń żywieniowych, ani nie podejmując dodatkowej aktywności fizycznej.

Urząd stwierdził także, iż firma Tel-Art jest tożsama ze spółką Biotonic (a to już recydywa), która w ub.r. również oferowała konsumentom preparaty odchudzające. W maju 2004 r. UOKiK nakazał jej wycofanie reklamy, w której działania pastylek Extra Fit (również wspomagających odchudzanie) były prezentowane nieprawdziwie.

Co z tą ceną?

Cena na folderze reklamowym wygląda atrakcyjnie i zachęca cię do kupna towaru? Przyjrzyj się dokładnie kwocie, jaka pojawi się przy kasie podczas płacenia. Przyjęło się u nas, że ceny towarów i usług w reklamach, ofertach i ogłoszeniach podaje się w sposób dowolny (np. z VAT-em lub bez). Co więcej, regulujące to przepisy nie dość, że niejasne, są powszechnie ignorowane - uświadamiała "Gazeta Prawna".

Generalna zasada jest prosta - ustawa z dnia 5 lipca 2001 r. o cenach (Dz.U. nr 97, poz. 1050 ze zm.) nakazuje, aby w podawanej cenie lub stawce taryfowej uwzględniać podatek VAT (ewentualnie także podatek akcyzowy). Zasad tych nie stosuje się do cen ustalanych na podstawie odrębnych ustaw (ale tylko w zakresie uregulowanym w tych ustawach). Sęk w tym, że inne przepisy są lakoniczne i określają np., że cenę nieruchomości ustala się na podstawie jej wartości. A przecież w przypadku nieruchomości od ceny uzależniona jest również np. wysokość taksy notarialnej - podaje gazeta.

Również wiele reklam eksponuje cenę netto, a dopiero mniejszą czcionką podaje cenę brutto (wraz z podatkiem VAT). Sieć komórkowa w ten sposób reklamuje bezprzewodowy dostęp do internetu - klient widzi cenę 99 zł, a dopiero obok znajdzie informację, że jest to jednak 120,78 zł z VAT. Firma OKI reklamując swoją drukarkę w ogóle nie podaje ceny, lecz jedynie informuje, że kosztuje ona 1 529 zł netto.

UOKiK podkreśla, że takie praktyki to częste grzechy m.in. deweloperów. "Oznaczanie ceną niezawierającą podatku VAT wprowadza odbiorców reklam w błąd, sugerując, iż wartość oferowanego mieszkania jest niższa niż w rzeczywistości. Ponadto utrudnia porównanie ofert konkurujących ze sobą przedsiębiorców, z których część podaje w reklamach cenę brutto, a część cenę netto".

Najlepiej karać

W 2004 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył kary pieniężne w łącznej wysokości ponad 174 mln zł i przeprowadził ponad 600 postępowań administracyjnych. W ubiegłym roku przeprowadzono 264 postępowania zakończone wydaniem 154 decyzji, stwierdzających naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Do najważniejszych, zdaniem Urzędu, należały postępowania przeciwko Telekomunikacji Polskiej (m.in. w sprawie Błękitnej Linii).

W 2004 r. UOKiK przeprowadził także ogólnopolskie kontrole wzorców zapisów w umowach stosowanych m.in. przez niepaństwowe szkoły wyższe, przedsiębiorców prowadzących sprzedaż za pośrednictwem internetu, organizatorów turystyki, firmy ubezpieczeniowe, dilerów samochodowych oraz szkoły językowe.

A Ty, jak bardzo ufasz reklamom i opisom na produktach? Skąd wiesz, że bijący po oczach napis na szamponie "20% szamponu więcej" jest zgodny z prawdą?

A.J.Kozak

Na naszym Forum poruszamy ważne tematy:
Naciągnięci w hipermarkecie *** Biznes - droga przez mękę *** Uciec za granicę *** Z ojca na syna *** Złodziej zgodny z prawem? *** Urzędnicy szkodzą? *** PKP - terrorysta? *** Emerytura pod palmami? *** Odebrać paszporty? *** Ukarać pracodawcę *** Cleaner wyprze sprzątaczkę? *** Leczcie się! *** Niech kasa będzie z tobą! *** Kasa na plebanii? *** TVP - misja niemożliwa? *** Odpracować zasiłek *** Ciemność widać? *** Kosztowny nałóg palenia *** Etyka wysokich zarobków *** Jak odchudzić państwo? *** Żadnej pracy się nie boję... *** Handel, czyli pole walki *** Wiesz, co jesz? *** Jak naciąć pracodawcę? *** Zdrożeją instalacje LPG? *** Odejść z kasą *** Kasy dla mecenasów *** Zlikwidować biedę *** Kosztowne wykroczenia *** Maj - czas czynów społecznych

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | VAT | firma | UOKiK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »