Ulgi dla firm

Radni Bytomia uchwalili na 2002 r. stawki podatku od nieruchomości bliskie górnej granicy ustalonej przez szefa resortu finansów. Przewidzieli jednocześnie zwolnienia z tej daniny dla przedsiębiorców prowadzących działalność wytwórczą lub usługową. Muszą oni jednak spełnić określone warunki. Powinni zainwestować, np. w pierwszym roku podatkowym, równowartość 1 mln euro i utworzyć przynajmniej 25 nowych miejsc pracy. W kolejnych latach mogą również nie płacić podatku, jeżeli zainwestują równowartość 500 tys. euro i utworzą nowe stanowiska pracy lub utrzymają poprzedni stan zatrudnienia. Uchwała bytomskich radnych dotyczy pięciu lat podatkowych. Głównym celem tych przepisów jest zachęcenie przedsiębiorców do inwestowania i tworzenia trwałych miejsc pracy - powiedziała PG naczelnik Janina Gocek z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Także członkowie Rady Miejskiej w Strzegomiu ustalili na ten rok maksymalne stawki w podatku od nieruchomości. Jednocześnie obniżyli je o 50 proc. dla budynków nie przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej. O połowę zmniejszono również stawki dla domów rolników. Przewidziano ponadto ulgę dla firm. Wynosi ona 10 proc. maksymalnej stawki, a przyznawana jest na wniosek przedsiębiorców - powiedział PG Lech Markiewicz, burmistrz Strzegomia. Jak podkreślił, ostatnio wpływy z podatków lokalnych zmniejszyły się. Spowodowane to było bardzo trudną sytuacją niektórych firm. Przedsiębiorcy mają kłopoty ze zbytem własnych wyrobów oraz z uzyskiwaniem nowych zamówień. Coraz częściej więc zwracają się z prośbą o odroczenie lub umorzenie podatku - stwierdził Lech Markiewicz.

W ub.r. ściągalność podatku od nieruchomości i środków transportowych wynosiła w Strzegomiu niemal 100 proc., a podatku rolnego - około 95 proc. Gorzej jest z podatkami dochodowymi od osób fizycznych i prawnych, należnymi samorządom, a przekazywanymi przez państwo. W przypadku PIT wpłynęło na konto Urzędu Miasta i Gminy w Strzegomiu 88 proc., a CIT - 87 proc. planowanych wcześniej kwot.

Władze samorządowe Skwierzyny ustaliły, że podatki i opłaty lokalne będą co roku wzrastały w stopniu odpowiadającym inflacji. W czasie, gdy ustalano wielkość tych danin na 2002 r., wskaźnik wzrostu inflacji wynosił około 5 proc. Mimo to, po przeprowadzeniu konsultacji z mieszkańcami, postanowiono podwyższyć lokalne daniny tylko o 2,5 proc., uwzględniając obecną trudną sytuację gospodarczą i społeczną. Wysokość obowiązujących u nas stawek wynosi od 60 do 70 proc. maksymalnych wielkości ustalonych przez ministra finansów. W ostatnich latach wpływy z podatków wzrastały, a ich ściągalność była dobra - powiedziała PG Zdzisława Maląg, skarbnik Urzędu Miasta i Gminy w Skwierzynie.

Sporo ulg w podatku od nieruchomości przewidział samorząd w Strzelcach Krajeńskich. Zwolniono np. na rok z wnoszenia tej daniny rozpoczynających po raz pierwszy działalność gospodarczą, do prowadzenia której wykorzystywane są nieruchomości znajdujące się na terenach wiejskich.

OPINIE

MARIA KWASIBORSKA, wicedyrektor wydziału finansowego mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie

Ta ustawa jest konsekwencją całej reformy administracji samorządowej. Po to została dokonana modyfikacja stylu zarządzania, by lepsze było rozeznanie w potrzebach społeczeństwa. Dlatego też nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do scedowania pewnych zadań na szczebel podstawowy. Diabeł tkwi jednak w szczegółach.

Obecnie większość zadań samorządy wykonują dzięki dotacjom z budżetu państwa. W ustawie zawetowanej przez prezydenta znalazła się propozycja, według której dotacje te miałyby być zastąpione przez źródła dochodów. Sprawą istotną jest to, czy samorządy będą w stanie należycie realizować swoje zadania mając środki, które nie zawsze będą wystarczały na ich wykonanie. Pytanie też, czy samorządy będą w stanie realizować te zadania, nad którymi mecenat powinno sprawować państwo.

ZOFIA PROKOWSKA, główna księgowa w Urzędzie Gminy w Łomży

Reforma systemu finansowania jednostek samorządu terytorialnego jest potrzebna - powinna jednak być bardziej przejrzysta niż ta, którą prezydent zawetował. Nie wynikało z niej bowiem, jakie konsekwencje - w wyniku ewentualnego jej przyjęcia - poniosą gminy do 10 tys. mieszkańców. Korzystne dla gminy, według mnie, byłoby wprowadzenie większych subwencji, np. subwencja oświatowa w naszej gminie w 2001 r. była tak nikła, że pieniędzy nie brakowało jedynie na płace i podatek. Dotacje na zadania celowe również nie powinny być tak okrojone. Udział gminy w podatku dochodowym od osób fizycznych natomiast, powinien wynosić przynajmniej 35 proc. Obecnie plasuje się na poziomie 27,5 proc.

WOJCIECH SOKOŁOWSKI, skarbnik wydziału budżetu planów i analiz Urzędu Powiatowego w Tarnowie

Reforma jest przez nas oczekiwana już od dawna. Powinna ona ściśle określać wielkość dochodów powiatu - tak, jak w przypadku subwencji, których wysokość ustalają algorytmy. Przy dotacjach celowych działa zasada uznaniowości - ich wielkość zależy od urzędnika, administracji państwowej itp. Gdyby wyraźnie określono, że udział powiatu w podatku dochodowym to tyle, a w subwencjach tyle, wówczas nie musielibyśmy jeździć do urzędów centralnych, by prosić o więcej. Obecnie udział dotacji celowych w budżecie powiatu to 30 proc., a dochodów własnych - 70 proc. Powinno być jednak odwrotnie.

Opinie zebrała IZABELA RAKOWSKA