W oczekiwaniu na Warset
Dopiero wprowadzenie Warsetu spowoduje, że zarówno spółki wchodzące w skład indeksów bazowych, jak i kontrakty terminowe będą notowane tylko w jednym systemie - notowaniach ciągłych.
Na rynku efektywnym, przy nieograniczonej możliwości dokonywania hedgingu i arbitrażu, kursy kontraktów terminowych powinny być ściśle uzależnione od notowań na rynku kasowym. Na GPW w Warszawie ta prawidłowość jest zaburzona nie tylko przez jej niedostateczną efektywność, lecz także przez dotychczasowy system notowań. Ujawniająca się podczas fixingu przewaga popytu lub podaży, natychmiast wpływa na kursy futures, mimo że wartość instrumentu bazowego się nie zmienia. Dopiero wprowadzenie Warsetu spowoduje, że zarówno spółki wchodzące w skład indeksów bazowych, jak i kontrakty terminowe będą notowane tylko w jednym systemie - notowaniach ciągłych.
Opisana wyżej rozbieżność między rynkiem kasowym i terminowym wystąpiła na początku dzisiejszej sesji. Grudniowa seria kontraktów terminowych na WIG20 otwarła się na poziomie 1770 pkt., przewyższającym wczorajszy kurs rozliczeniowy o 11 pkt., podczas gdy wartość indeksu na fixingu była o 8 pkt. niższa od jego wartości pod koniec wczorajszych notowań ciągłych. Fakt ten spowodował wzrost bazy do około 70 pkt., a w czasie dogrywki dochodziła ona do 80 pkt. Kursy kontraktów terminowych rosły w tym czasie ze względu na wyraźną przewagę kupna na dogrywce.
W drugiej części sesji giełdowej zapał inwestorów do zakupów akcji szybko się wyczerpał, a WIG20 po początkowym wzroście obniżył się do około 1700 pkt., przez co niemal zrównał się z jego wartością z fixingu. Później nastąpiła dłuższa stabilizacja wartości indeksu zakończona jego niewielkim wzrostem pod koniec sesji. Kurs FW20Z0 podążał w ślad za instrumentem bazowym, osiągając na zamknięciu 1774 pkt.
Kilka faktów wpłynęło na dzisiejszy przebieg notowań na GPW w Warszawie. Wczorajszy mocny spadek na Wall Street spowodowany spadkiem zysku firmy Kodak, niewątpliwie wpłynął na obniżenie się WIG20 na dzisiejszym fixingu. Podobny skutek mogła mieć informacja, że Prezes NBP nie widzi możliwości szybkiej obniżki stóp procentowych. Dzień dzisiejszy przyniósł jednak zwyżkę indeksów europejskich, dzięki odbiciu sektora technologicznego i telekomów, co pozwoliło na lekki wzrost notowań kontraktów pod koniec sesji.
