Warszawska Giełda Towarowa czeka na inwestora

Trzeci przeprowadzony w ostatnim czasie przetarg na pakiet ponad 50% akcji Warszawskiej Giełdy Towarowej został unieważniony - twierdzą niektórzy jego uczestnicy.

Trzeci przeprowadzony w ostatnim czasie przetarg na pakiet ponad 50% akcji Warszawskiej Giełdy Towarowej został unieważniony - twierdzą niektórzy jego uczestnicy.

- Nie wiem, skąd biorą się takie informacje na rynku - powiedział PARKIETOWI Leszek Kotapski, prezes WGT. Nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się, że zwycięzca był już wybrany i nie był to Krak-Brokers ani Bakoma, która również wzięła udział w przetargu.

Właścicielem większościowego pakietu akcji WGT jest Fundacja na Rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej (ma 94 walory), której fundatorem jest Agencja Rynku Rolnego. Fundacja chce sprzedać pakiet 53% papierów, a co za tym idzie, wprowadzić do WGT inwestora strategicznego. Próby podejmuje systematycznie, tyle że nieudane. Pierwsze dwa przetargi nie doprowadziły do rozstrzygnięcia - unieważniano je. Trzeci stał się bardziej głośny, ponieważ o uczestnictwie w nim poinformowała spółka publiczna - notowany na CeTO Krak-Brokers (chce kupić 50% akcji WGT).

Reklama

Kolejny przetarg zapewne jednak także nie doprowadzi do rozstrzygnięcia. - Złożyliśmy ofertę z określonym terminem ważności. W tym terminie nie uzyskaliśmy żadnej informacji o rozstrzygnięciach. Zwrócono nam wadium. Odbyła się także rada WGT, która miała zaakceptować przeniesienie własności akcji na zwycięzcę przetargu, ale nie podjęła w tej sprawie żadnych decyzji. Stąd wnioskuję, że przetarg został unieważniony. Weźmiemy udział w następnym - powiedział PARKIETOWI Dariusz Marciniak, prezes Krak-Brokers.

- Nie mam pojęcia, skąd na rynku pojawiły się informacje, że przetarg unieważniono. Oficjalnie zostałem poinformowany, że rozstrzygnięcia nastąpią w najbliższym czasie - twierdzi Leszek Kotapski, prezes WGT.

W Fundacji na Rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej nikt nie był w stanie w piątek udzielić nam informacji na temat przetargu.Jak się jednak nieoficjalnie dowiedział PARKIET, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Zainteresowani kupnem akcji WGT są ludzie i instytucje często od dawna związane z giełdą. Jednak większości nie chodzi o giełdę, ale przede wszystkim o należącą do niej nieruchomość na warszawskiej Woli, której cena rynkowa jest kilkakrotnie lub nawet kilkanaście razy wyższa od ceny nabycia. Chodzi podobno o kwotę co najmniej 20 mln zł. Między innymi dlatego - jak wynika z naszych informacji - zainteresowany przejęciem kontroli nad WGT jest członek rady nadzorczej spółki Jerzy Gajda (związany z branżą budowlaną), który jednak - jak uważa część obserwatorów rynku - zadbałby także o rozwój giełdy.

W ostatnim przetargu wystąpił w konsorcjum z Jackiem Buchaczem i kilkoma spółkami, m.in. budowlanymi. Poza nim i Krak-Brokers, uczestnikiem przetargu była również Bakoma, działająca w konsorcjum wraz z innymi podmiotami (żaden akcjonariusz WGT nie może samodzielnie mieć więcej niż 26 akcji spółki, tj. 15%, dlatego w przetargu uczestniczyły konsorcja). J. Gajda zaoferował najwięcej - za 1 akcję WGT 70 tys. zł. Część obserwatorów uważa, że oferowane ceny mają w jego przypadku charakter zaporowy - nie chce on, by wygrał ktoś inny.

Jego oferta została, jak się dowiedzieliśmy, zaakceptowana przez Fundację. Na przeniesienie na niego własności akcji musi się jednak, zgodnie ze statutem WGT, zgodzić rada giełdy. Na jej ostatnim posiedzeniu przedstawiciele Fundacji mieli ze sobą odpowiedni wniosek. Rada nie zajęła jednak stanowiska - wniosek nie został jej formalnie przedstawiony. Według naszych informacji, wcześniej wiceminister rolnictwa Andrzej Łuszczewski skierował bowiem do Fundacji pismo, w którym domagał się, by do czasu wyboru nowego prezesa Agencji Rynku Rolnego wstrzymać się z wszelkimi decyzjami w sprawie WGT. Zapewne znając to pismo przedstawiciele Fundacji zdecydowali się nie przedstawiać wniosku o zgodę na przeniesienie akcji na J. Gajdę i podmioty z nim współdziałające. Ostatecznie wiceminister Łuszczewski został prezesem ARR, zyskując bezpośredni wpływ na Fundację.

Wszystko to wskazuje jednak, że nowy przetarg w sprawie WGT jest bardzo prawdopodobny.

Zdaniem części obserwatorów rynku, niepokój budzi także fakt, że Krak-Brokers chce przejąć WGT. Wprawdzie notowana na CeTO spółka - bardziej niż inni - jest zainteresowana rozwojem giełdy, a nie tylko przejęciem jej nieruchomości, jednak zdaniem niektórych byłby to niebezpieczny precedens. Jeden broker, działający na danej giełdzie, kontrolowałby samą giełdę. Krakowska firma podnosi jednak, że ma pomysł na rozwój rynku i myśli m.in. o konsolidacji WGT z giełdą wirtualną budowaną przez zależną od Krak-Brokers firmę NetBrokers.

W zeszłym roku WGT zanotowała 800 tys. zł zysku netto. W 1998 r. było to ok. 2 mln zł straty netto. Na jej wyniki w większym stopniu wpływa dzierżawa nieruchomości niż działalność podstawowa.

PARKIET pisał niedawno, że w ocenie WGT sprzedaż akcji przez Fundację jest szansą na odpolitycznienie tej instytucji. To upolitycznienie znalazło wyraz w tym, że w ciągu 12 miesięcy zarząd giełdy zmieniał się czterokrotnie, a obecny pracuje dopiero od kilku miesięcy. Zasady i warunki działania WGT zmieni przyjęcie ustawy o giełdach towarowych. Dokument został już zaakceptowany przez sejmową podkomisję. Przewiduje nadzór nad giełdami towarowymi ze strony KPWiG.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | 50+ | krak | przeniesienie | giełdy | pakiet | towarowa | uczestnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »