Warszawska giełda wciąż czeka na impulsy do wzrostu
Piątkowa sesja na GPW kolejny raz zakończyła się niewielkimi zmianami indeksów przy niskiej wartości obrotu. Od początku sesji indeksy wykazywały tendencje wzrostowe, jednak wyższe wzrosty z otwarcia zostały w trakcie notowań skorygowane spadkiem Elektrimu i ostatecznie WIG 20 oraz WIG zakończyły sesję wzrostem tylko o 0,3 proc.
Wartość obrotów wyniosła jedynie około 166 mln zł, z czego połowę stanowiły akcje TP SA i Elektrimu. Wzrost indeksów utrzymał się w zasadzie dzięki 2 proc. wzrostom TP SA, gdyż obroty na jej akcjach stanowiły 1/3 obrotów piątkowej sesji. Widocznie inwestorzy uwierzyli w powodzenie rozmów na temat objęcia akcji przez France Telecom.
Elektrim stracił 1,8 proc., co nie dziwi w świetle nasilającego się sporu z Vivendi. Do 4,05 zł. spadły akcje Kabli, które Elektrim planuje sprzedać KFK. Cena zadeklarowana w liście intencyjnym wynosząca około 4,49 zł spowodowała przecenę akcji spółki i wydaje się, iż cena ewentualnego wezwania zostanie ustalona na podobnym poziomie.
Przebieg ostatnich sesji pokazuje, iż inwestorzy wciąż czekają na impuls, który pozwoli na wyraźne ukształtowanie trendu. Niewielkie redukcje stóp procentowych i minimalne wzrosty na zachodzie nie są w stanie zachęcić inwestorów do kupna akcji przy wysokiej stopie zwrotu z papierów dłużnych. Warszawskiej giełdzie wyraźnie brakuje blue chipów, które mogą rozpocząć falę wzrostów. Zyski na największych spółkach TP SA, PKN Orlen i KGHM skutecznie przyhamowało Ministerstwo Skarbu zapowiedzią przeprowadzenia nowych ofert sprzedaży jeszcze w tym roku.
Mocno rozczarowują też rodzime banki, które nie przyłączyły się do europejskiej fali wzrostu sektora finansowego, wywołanej zamiarem przejęcia Dresdner Banku przez Alianz.
Notowane po raz ostatni PDA Interii zakończyły sesję bez zmian - w poniedziałek na GPW debiutują akcje portalu.
