Wyniki banków w centrum uwagi

Piątkowa sesja na rynkach przebiegała spokojnie do czasu opublikowania wyników JP Morgan i otwarcia giełd w USA. Zapoczątkowało to długo nie widziany dynamiczny wzrost na rynku EUR/USD oraz odbicie za oceanem.

Piątkowa sesja na rynkach przebiegała spokojnie do czasu opublikowania wyników JP Morgan i otwarcia giełd w USA. Zapoczątkowało to długo nie widziany dynamiczny wzrost na rynku EUR/USD oraz odbicie za oceanem.

Podczas sesji azjatyckiej poznaliśmy dynamikę chińskiego PKB w 2 kwartale, która wyniosła 7,6 proc. r/r (7,7 proc. r/r prog), podczas gdy produkcja przemysłowa wzrosła o 9,5 proc. r/r (9,8 proc. r/r prog). Tempo wzrostu gospodarczego spadło do poziomu z 2009 r., ale wymowa tych danych jest, sądząc po reakcjach rynkowych, dosyć pozytywna. Oczekiwane są dalsze działania stymulacyjne ze strony chińskich władz, na bazie czego zyskiwał dolar australijski i surowce w 2 połowie sesji w Azji.

W Europie agencja Moody`s obniżyła rating Włoch do Baa2, lecz nie przeszkodziło to sprzedać pełnej puli papierów dłużnych na porannej aukcji (5,25 mld euro). Jednak w centrum uwagi znalazły się publikowane przed otwarciem giełd w USA kwartalne wyniki JP Morgan oraz Wells Fargo. Ostatecznie strata na rynku CDS wyniosła 5,8 mld USD przy 1,21 USD zysku netto na akcję, ale po uwzględnieniu straty wartość ta spada do 0,69 USD na akcję i jest minimalnie poniżej oczekiwań (0,7 USD). Wells Fargo natomiast ogłosił wynik na poziomie 0,82 USD (0,81 USD prog). Tradycyjnie przed godziną 16 opublikowany został odczyt indeksu zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan, który spadł w lipcu do 72 pkt z 73,2 pkt (73,5 pkt prog).

Reklama

Wraz z rozpoczęciem sesji amerykańskiej zapoczątkowane zostało dynamiczne wybicie na rynku EUR/USD, poprzedzone nieudanym zejściem poniżej poprzedniego minimum 1,2167 USD. Fakt ten wraz ze słabnącą dynamiką spadku przyczynia się do zdecydowanego wzrostu w ramach, którego pokonana została krótkoterminowa linia trendu spadkowego. Za ruchem nie stoją żadne informacje, więc ruch ma charakter czysto korekcyjny, co jest całkiem naturalne, biorąc pod uwagę że od 1,2690 USD nie doświadczyliśmy nawet niewielkiej korekty. Poziomem docelowym jest 1,23 USD, lecz nie należy nic przesądzać, gdyż testem trwałości będzie zamknięcie tygodnia powyżej 1,2220 USD.

Ruch na rynku EUR/USD współgra z optymistycznym otwarciem w USA, gdzie po godzinie 16 kurs zwyżkuje do 1350 pkt. Po wczorajszym nieprzekonywującym wybiciu z kanału wzrostowego, zdecydowany powrót powyżej 1345 pkt jest dokładnie tym czego rynek potrzebuje, z technicznego punktu widzenia, aby uprawdopodobnić scenariusz wzrostowy. Zamknięcie tygodnia w okolicy 1350 pkt wskazywałoby na możliwość maksimum testu 1375 pkt w przyszłym tygodniu. W odróżnieniu od wczorajszego zachowania rynku, dzisiaj należy zauważyć że generalnie zignorowany został słaby odczyt indeksu Michigan.

Niezmiennie pozytywne sygnały płyną z krajowego rynku, gdzie rentowność 10-letnich obligacji spadła do 4,92 proc. przy umacniającym się złotym. Czwartkowa korekta kursu EUR/PLN okazała się płytka i okolice oporu 4,21 PLN zatrzymały dalszą deprecjację. Na bazie polepszenia nastrojów na rynku akcyjnym oraz EUR/USD złoty umocnił się do 4,1875 PLN za euro. Optymistyczne wnioski płyną również z przebiegu piątkowej sesji na parkiecie giełdowym, gdzie indeks WIG20 zamyka nieco sztuczną lukę i o 16.30 rośnie do 2186 pkt. Jeśli nastroje na rynkach globalnych ulegną choćby krótkookresowej poprawie, to można się spodziewać wzrostu w okolice 2210-2220 pkt. Prawdopodobieństwo tego scenariusza z pewnością wzrośnie, gdy w USA uda się wygenerować wspomniany sygnał kupna na dzisiejszym zamknięciu w przypadku indeksu S&P 500.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ

Sebastian Torjanowski,

Doradca inwestycyjny Noble Securities

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »