Wyludnia się nasz kraj i duże miasta

Analizy demograficzne nie pozostawiają złudzeń. W ciągu następnych kilku lat utrzymywać się będzie trend spadkowy w przypadku liczby osób zamieszkujących największe polskie miasta. Główną przyczyną obserwowanej tendencji jest migracja mieszkańców na tereny podmiejskie.

Innym czynnikiem, który wpływa na taki stan rzeczy jest niewielka skala przyrostu naturalnego i mniejszy napływ nowych mieszkańców. Zjawisko depopulacji centrów miast może być również wzmacniane przez fakt funkcjonowania programu "Mieszkanie dla Młodych".

ajwyższy poziom spadku liczby mieszkańców występuje w przypadku miast, które w były wcześniej ośrodkiem dla konglomeratów produkcji przemysłowej na wysoką skalę. Do miast, które traciły w ostatnim czasie najwięcej mieszkańców należą Katowice, Bytom, Sosnowiec, Zabrze, Częstochowa. Wciąż zmniejsza się odsetek miast, które zamieszkiwane są przez przynajmniej 100 tys. mieszkańców. Miasta, w których gospodarka była w poprzednich latach oparta głównie na ciężkim przemyśle, są wyludniane stopniowo. Głównymi czynnikami, które wpływają na taki stan rzeczy są działania restrukturyzacyjne przedsiębiorstw, mniejsze możliwości rozwoju zawodowego w miejscowościach poprzemysłowych oraz brak napływu nowych mieszkańców.

Reklama

Na drugim biegunie znajdują się z kolei większe aglomeracje miejskie, które odnotowują stały wzrost liczby nowych mieszkańców. Do tej grupy zaliczają się m.in. Kraków i Warszawa, które są uważane za miasta bardzo atrakcyjne z punktu widzenia rozwoju zawodowego. Od lat zarówno w Krakowie, jak i Warszawie odnotowuje się stały napływ nowych osób, przybywających tam w ramach tzw. migracji zarobkowej - tłumaczy Filip Jurczak z portalu RynekPierwotny.pl. Zarówno Kraków jak i Warszawa boryka się jednak z innym problemem. Najnowsze analizy wykazują, że coraz większa grupa mieszkańców osiedla się poza dzielnicami centralnymi.

Mieszkańcy Krakowa i Warszawy kupują lokale mieszkalne w odległych od centrum rejonach ze względu na bardziej atrakcyjny poziom cen. Depopulacja centrów miast może być również kreowana poprzez wprowadzony na początku bieżącego roku program dopłat rządowych "Mieszkanie dla Młodych". Jakkolwiek idea związana z powstaniem samego programu jest szczytna, tak efektem ubocznym może okazać się to, że coraz więcej osób będzie mieszkało poza centrum. Większość inwestycji realizowanych w ramach programu "MdM" zlokalizowana jest w obszarze podmiejskim lub na obrzeżach miasta.

Należy przypomnieć, że niedawno ustawa regulująca działanie programu "Mieszkanie dla Młodych" została znowelizowana i przekazana do konsultacji społecznych. Wprowadzone poprawki mają na celu przede wszystkim zwiększenie nacisku na pomoc i większy poziom dofinansowania dla wielodzietnych rodzin. Problemem jest jednak to, że wiele tego typu gospodarstw domowych nie jest w stanie zakwalifikować się do programu ponieważ posiada już na własność nabytą wcześniej nieruchomość.

Obserwatorzy rynku wskazują więc na konieczność wprowadzenia radykalnych zmian, które faktycznie przełożą się na realną pomoc dla młodych osób w zakupie pierwszego mieszkania. Głównymi beneficjentami programu "MdM" są osoby bezdzietne (ponad 70 proc.), które znajdują się na początku kariery zawodowej. Większość osób z tej grupy nie jest jeszcze w posiadaniu własnego mieszkania i kwalifikuje się do skorzystania z oferty dofinansowania wkładu. Z uwagi na obecny kształt programu "Mieszkanie dla Młodych" i ofertę inwestycji mieszkaniowych, które spełniają jego wymogi można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że po pewnym czasie zjawisko depopulacji centrów miast zacznie być faktycznie widoczne - tłumaczy Filip Jurczak z portalu RynekPierwotny.pl. Taki trend może z kolei w przyszłości rodzić poważny problem społeczny. Aby zapobiec negatywnym skutkom takiej tendencji konieczne jest lepsze planowanie przestrzenne, urbanizacja dzielnic centralnych oraz wspieranie budownictwa mieszkań pod wynajem.

Teraz wciąż wiele miast posiada spory obszar, na którym nie funkcjonuje obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego. Wpływa to na brak możliwości budowania jednolitej strategii kształtowania terenów nowej zabudowy. Innym remedium, proponowanym przez specjalistów z branży jest obniżenie kosztów budowy nowych mieszkań oraz usprawnienie telekomunikacji. Nadzieję na poprawę sytuacji stwarzają inwestycje mieszkaniowe, powstające na zrewitalizowanych terenach poprzemysłowych. Wysoka popularność tego typu projektów powinna w pewnym stopniu bilansować efekt depopulacji centrum.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

RynekPierwotny.pl
Dowiedz się więcej na temat: polskie miasta | miasta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »