Polsat ofiarą piractwa - TV z Facebooka wyprze platformy?

Cyfrowy Polsat idzie na wojnę z internetowymi piratami! 37. edycję Gali KSW z walką Pawła "Popka" Mikołajuwa z Mariuszem "Pudzianem" Pudzianowskim można było obejrzeć dzięki usłudze pay-per-view za 39 zł (w przypadku niektórych dostawców nawet 50 zł). Na krótko przed walką wieczoru na Facebooku pojawiły się jednak nielegalne relacje na żywo. Z najpopularniejszej korzystało aż 250 tysięcy osób, co dla Polsatu oznacza prawie 8 mln zł strat. Nie była to jedyna tego rodzaju transmisja. Pozostałe oglądało od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy osób. Portale społecznościowe mocno nadszarpują dziennikarstwo. Czy lada moment będą podobnym źródłem kłopotów platform cyfrowych?

Na razie Cyfrowy Polsat zapowiedział wystąpienie przeciwko niektórym z "piratów" na drogę sądową. - Jest to jawne łamanie prawa, więc nie zostawiamy takich spraw bez wyjaśnienia. Tak było i wczoraj. Na nasze wezwanie m.in. popularna transmisja na Facebooku została usunięta. Ponadto do odpowiednich organów wystosujemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - skomentowała sprawę w rozmowie z serwisem Natemat.pl Olga Zomer, rzecznik prasowa Cyfrowego Polsatu.

Co jeśli problem będzie pojawiał się częściej? Facebook może oczywiście karać takich użytkowników zawieszeniem konta, a w skrajnych przypadkach nawet i jego usunięciem. Sprytny Polak może jednak i ominąć te konsekwencje. Wystarczy, że założy prywatną grupę i będzie sprzedawał dostęp do tego rodzaju transmisji tylko zaufanym osobom. Znamy to m.in. z początków sharingu. Do tej pory większą zmorą dla operatorów płatnej telewizji były mniej znane portale specjalnie stworzone do zarabiania na takim procederze. Tym razem mamy do czynienia z piractwem na jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych w naszym kraju.

Reklama

Na razie transmisje wideo na Facebooku kojarzą nam się bardziej z profilami firm albo polityków, czy partii politycznych. Mamy np. transmisje z wizyty w kinie prezydenta Andrzeja Dudy. Pracownik kancelarii towarzyszy mu ze smartfonem i filmuje go aż do momentu, kiedy ten wchodzi z popcornem do sali kinowej. Nie ma jednak wątpliwości, że transmisje wideo są realizowane w coraz lepszej jakości i coraz częściej. Facebook robi dużo, aby wypromować tego rodzaju funkcję. Pomagają w tym np. powiadomienia o transmisji.

Facebook chce zarabiać coraz więcej na coraz to innych dziedzinach. Po ostatnich aktualizacjach Messengera (w smartfonach) chce "przejąć" od operatorów telefonii komórkowej możliwość wysyłania SMS-ów. Niewykluczone, że prędzej czy później zdecyduje się zawalczyć na rynku płatnej telewizji. Być może to platformy cyfrowe będą zmuszone rozpocząć z portalem współpracę i aby obejrzeć film z CANAL+ albo mecz z Polsatu Sport będziemy zaglądać na fanpage tych telewizji zamiast do usług typu nc+ GO albo Cyfrowy Polsat GO.

Podobny los może spotkać też kanały telewizyjne. Nowa TV już od 2 grudnia nadaje wybrane propozycje na Facebooku. To magazyn informacyjny "24 godziny", ostatnie odcinki produkcji "Nowa Rewia Kabaretowa" z udziałem Kabaretu Skeczów Męczących, a także serialu "Redakcja. Dział Śledczy".

- Telewizja NOWA TV debiutowała na rynku telewizyjnym niespełna miesiąc temu, a już teraz na facebookowym fanpage'u stacji mamy ponad 32 000 użytkowników, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie - chwaliła się Ewa Lampart, dyrektor zarządzająca Nowa TV (cytat za Media2). Nowa TV jest nadawana bezpłatnie w ramach naziemnej telewizji satelitarnej i nc+, a więc nie ma nic do stracenia.

Wkrótce kanał może znaleźć naśladowców. Być może wśród płatnych nadawców, czy operatorów, jeśli jeden z największych na świecie portali społecznościowych pozwoli im oferować takie usługi. Skoro wielu ludzi jest uzależnionych od Facebooka, to czemu nie oferować na nim telewizji? To też pomysł na pozyskanie odbiorców, czy abonentów, którzy nie chcą kupować tradycyjnego telewizora, bo wystarczy im laptop, czy komputer.

Wracając do piractwa - cała sytuacja pokazuje też, że w dobie rozwoju szybkiego dostępu do internetu (paradoksalnie sam Cyfrowy Polsat się do tego rozwoju przyczynia, a nawet... wykorzystuje własne usługi LTE do dosyłu wideo z wozów transmisyjnych, udowadniając, że się da) piractwo zmienia swoje oblicze.

Sharing kart już nie jest zagrożeniem, nigdy nie zyskał szerokiego rozgłosu poza wąskim gronem osób dobrze zorientowanych technicznie. Teraz zamiast "bawić się" w jakieś konfiguracje wtyczek, edytowanie plików konfiguracyjnych itp. wystarcza po jednej stronie kliknąć "nadawaj", po drugiej znajdują się zaraz tysiące osób, często nawet nie do końca świadomych, że biorą udział w piractwie, robią to na co dzień oglądając filmy udostępnione piracko, więc taka transmisja niczym się nie różni. Bo przecież osoba mniej zorientowana uważa, że jak już płaci za internet, to wszystko w tym internecie jest za darmo.

W pewnym sensie przeraża bezsilność operatorów (a może to tak ukryta walka, że aż nie widać jej efektów?), nie tylko Cyfrowego Polsatu - bez trudu w sieci, wpisując odpowiednie zapytanie w Google, można znaleźć co najmniej kilka stron oferujących streaming kanałów na żywo. Znalezienie darmowej transmisji, nielegalnej rzecz jasna, CANAL+ Sport zajęło... może mniej niż minutę? I tak sobie jest, nikt nic z tym nie robi. Pewnie przy ważnym wydarzeniu oglądać nie można, bo obciążenie nie pozwala, ale natychmiast operatorzy takich stron wychodzą z ofertą - kup konto premium i nie będzie się zacinało.

Może jakość nie jest najwyższa, ale jeśli wiele osób przywykło do oglądania filmów czy seriali ściąganych też w różnej jakości, to czy gra to jeszcze rolę? Brak zdecydowanych działań operatorów wręcz zachęca kolejnych twórców stron do uruchamiania takich usług i zarabiania na kontach premium - problem będzie narastał w dynamicznym tempie, bo to już nie jakiś sharing kart "dla satelitarnych nerdów", tylko jedno proste kliknięcie. I nawet parowanie kart nie pomoże, bo transmisja na Facebooku, od której afera się zaczęła, była wykonana po prostu smartfonem rejestrującym ekran TV.

PS: Zupełnie bez złośliwości - ciekawe jak się ma łączna liczba legalnie zakupionych biletów PPV do tych 250 tys. widzów transmisji nielegalnej. Zapewne poznamy wyniki za jakiś czas - żeby się nie okazało, że więcej osób oglądało galę z transmisji nielegalnej niż legalnej...

No a na osłodę można dodać, że po pierwsze - pewnie i tak te osoby nie wykupiłyby dostępu, więc i miliony strat są na wyrost - po prostu było, to oglądały (dochodzi fakt, że Popek jest lubiany wśród młodego pokolenia, co przełożyło się pewnie na zainteresowanie tej widowni, która często pieniędzmi nawet nie dysponuje), a po drugie... zawsze to jakaś promocja KSW. Chociaż gdyby walka trwała nieco dłużej...

Autor: Daniel Gadomski

Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: piractwo | telewizja | Cyfrowy Polsat | Facebook
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »