IKE - emerytalna katastrofa

Było kiepsko, jest jeszcze gorzej - dynamika zakładania IKE leci na łeb. Pomogłyby dodatkowe ulgi, na które nie ma co liczyć.

 Było kiepsko, jest jeszcze gorzej - dynamika zakładania IKE leci na łeb. Pomogłyby dodatkowe ulgi, na które nie ma co liczyć.

Już w ubiegłym roku zainteresowanie indywidualnymi kontami emerytalnymi (IKE), pozwalającym na uniknięcie podatku Belki w przypadku oszczędzania do 55.-60. roku życia, było bardzo marne. Krzysztof Pater, były minister polityki społecznej, liczył, że ruszy minimum 1,5 mln kont, tymczasem powstało niewiele ponad 175,5 tys. Okazuje się, że to był dopiero początek klęski.

Klęska po klęsce

Biorąc po uwagę cztery miesiące tego roku dane są jeszcze bardziej zasmucające. Najwięksi gracze, którzy w ubiegłym roku podpisali ponad 172 tys. umów, tym razem mogą się pochwalić jedynie 53 tys. - W ubiegłym roku znaczenie miała silna kampania promocyjna. W naszym przypadku prowadziliśmy kampanię sprzedażową i wówczas przynosiło to efekty, a wyniki były dużo lepsze - mówi Beata Zduńczyk-Skup, rzecznik ING Nationale-Nederlanden TUnŻ. Podobnego zdania jest Piotr Głowski, dyrektor zarządzający biurami sprzedaży ubezpieczeń PZU Życie. - W ubiegłym roku dużo mówiło się o IKE. Sądzę jednak, że koniec tego roku powinien być lepszy. Zakładamy, że zainteresowanie IKE zwiększy się w drugiej połowie roku - zapewnia dyrektor.

Reklama

- Jeśli teraz podpisujemy około 500-700 umów miesięcznie, to sądzę, że pod koniec roku będzie ich około dwa razy więcej. Niestety, impuls i tak nie będzie gigantyczny. Do tego potrzebna byłaby zmiana zachęt podatkowych - mówi Piotr Habiera, wiceprezes KBC TFI.

Bez ulg ani rusz

W takim tempie spełnienie założeń ministerstwa trwać może jeszcze kilka ładnych lat. Chyba że przychyli się do propozycji rynku. - Powoli zmienia się świadomość co do potrzeby oszczędzania na emeryturę. To jednak za mało. IKE w obecnym kształcie to zwykła polisa na życie czy konto w TFI - tyle że na dłuższy okres. W takim kształcie dociera do bardzo wąskiej grupy klientów. Aby to zmienić, potrzebne jest wprowadzenie konkretnej ulgi podatkowej. Wprowadzenie odliczenia od podatku byłoby dużo bardziej zachęcające i z pewnością bardziej klarowne - tłumaczy Dorota Fal, dyrektor departamentu indywidualnych ubezpieczeń na życie w Generali. Na taką szczodrość przyjdzie jednak poczekać. Na razie Ministerstwo Polityki Społecznej nie kwapi się z jakimikolwiek zmianami w ustawie o IKE. - Nic w tej sprawie nie robimy - usłyszeliśmy w biurze prasowym resortu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ulgi | katastrofy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »