Krajowy Plan Odbudowy: Takie emerytalne zachęty to za mało

Propozycje zachęt do późniejszego przechodzenia na emeryturę, które znalazły się w Krajowym Planie Odbudowy są mgliste, nieprecyzyjne, a do tego sprzeczne z innymi wprowadzanymi rozwiązaniami w ostatnim czasie. Nie jest też jasne, czy środki z ulgi podatkowej byłyby przekazywane na prywatne Indywidualne Konto Emerytalne czy na konto w ZUS.

W liczącym blisko 500 stron Krajowym Planie Odbudowy zasygnalizowano nową zachętę do dłuższej pracy i późniejszego przechodzenia na emeryturę.  Interia pisała o tym w czwartek, na podstawie nieoficjalnych informacji, jeszcze przed opublikowaniem dokumentu, który został upubliczniony w piątek, a do Komisji Europejskiej przesłany w poniedziałek.

Rządowy plan to odpowiedź na wcześniejsze rekomendacje Komisji Europejskiej. Jest jednak mało konkretna, a zdaniem ekspertów nie będzie wystarczająca, bo w polskim systemie wprowadzono ostatnio bodźce silnie działające w drugą stronę, czyli zachęcające do szybkiego przechodzenia na emeryturę. Propozycja z KPO ma być sposobem na praktyczne odwracanie wprowadzonego w 2017 roku obniżenia wieku emerytalnego, który skutkuje dużo niższymi świadczeniami.

Reklama

Nie wyższy wiek emerytalny, tylko ulga podatkowa?

Rząd przyznaje, że ewentualne podniesienie wieku emerytalnego ma obecnie niską akceptację społeczną, więc należy wdrożyć  inne rozwiązania, które mają zachęcać  do pozostawania na rynku pracy.

W KPO wpisano więc zachętę podatkową, która polegałaby na obniżeniu podatku dochodowego od wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę i umowy zlecenia dla osób, które osiągnęły prawo do przejścia na emeryturę, a które zdecydują się na kontynuację zatrudnienia.

Nie wiadomo, jak wysoka byłaby ta ulga, ale według wspomnianej propozycji, taka osoba nie dostawałaby pieniędzy do ręki, ale kwota wynikająca z obniżki podatku dochodowego byłaby automatycznie przekazywana na "indywidualne konto emerytalne pracownika, powiększając tym samym przyszłą emeryturę".

Nie do końca jest jednak jasne, czy chodzi o indywidualne konto w ZUS, na co wskazywałby zapis na 161 stronie dokumentu, że kwota powiększyłaby przyszłą emeryturę, czy jednak chodzi o prywatne indywidualne konto emerytalne (IKE), a to by oznaczało powstanie trzeciego rodzaju IKE (drugi rodzaj tzw. IKE plus ma powstać po reformie OFE) i w takiej sytuacji powiększone byłyby oszczędności czy środki emerytalne, ale nie sama emerytura.

Kolejne zamieszanie

Niezależnie od tego, sam pomysł może nie jest zły, ale kłóci się z innymi, wcześniej wprowadzonymi.

- Kierunek byłby dobry, ale sama zachęta podatkowa jest niewystarczająca. Do tego, żeby zadziałała i była skuteczna trzeba zlikwidować antybodźce istniejące w systemie, a największe to 13. i 14. emerytura. Ludzie odkładając moment przejścia na emeryturę, tracą te świadczenia. Ten efekt trzeba by zneutralizować na przykład w taki sposób, że 13. i 14. emerytura byłaby odłożona w czasie, ale taka osoba która zdecydowała się na dłuższą aktywność zawodową otrzymywałaby te "zaległe świadczenia" zaraz po przejściu na emeryturę - mówi prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Tomasz Lasocki, specjalista w zakresie zabezpieczenia społecznego na Wydziale Prawa i Administracji UW, zwraca uwagę, że taka zachęta podatkowa byłaby w zastosowaniu dość skomplikowana. Dużo prostsza, a przy tym bardziej logiczna i uzasadniona byłaby zamiana składki rentownej na emerytalną dla osoby, która pracuje, a osiągnęła już wiek emerytalny. - To byłaby prosta księgowo sytuacja, a przy tym uzasadniona, bo warto zaznaczyć, że składka rentowa dla osoby, która ma prawo do emerytury jest niekonstytucyjna, więc dla pracującego emeryta jest de facto podatkiem, a nie składką - argumentuje Lasocki.

Eksperci zaznaczają też, że przesunięcie momentu przejścia na emeryturę oznacza wprawdzie wyższe świadczenie w przyszłości, ale w łącznej kalkulacji trzeba uwzględnić fakt, że każdy rok dłuższej pracy to także rok niepobierania świadczenia.

Teoria i praktyka

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich takie rozwiązanie jak ulga podatkowa jest zbyt słabą motywacją.

- Jeśli ktoś chce dłużej pracować, to po osiągnięciu wieku emerytalnego, najczęściej zwalnia się z pracy i zatrudnia jako emeryt, bo wówczas pobiera i emeryturę, i wynagrodzenie.  Jeśli ktoś jednocześnie osiąga dochody z tych dwóch źródeł to trudno mu dać taką ulgę podatkową, która by "rywalizowała" z drugim dochodem.  Choć oczywiście długoterminowo korzystniejsze jest późniejsze przechodzenie na emeryturę - tłumaczy Kozłowski.

Jak zaznacza, pomysł wydaje się na razie czysto teoretyczny, zwłaszcza że podjęcie prac legislacyjnych w tym kierunku zaplanowane jest na rok 2025.

Zwraca przy tym uwagę na brak spójności wątków emerytalnych w KPO.

- Mam wrażenie, że ten wątek znalazł się dokumencie, głównie dlatego, że to jest odpowiedź na wcześniejsze rekomendacje Komisji Europejskiej dla Polski, które zalecały poprawę adekwatności emerytur poprzez wydłużenie aktywności zawodowej i opóźnienie momentu przechodzenia na emeryturę. Wydaje się więc, że temat emerytalny został "odhaczony" w KPO, o czym świadczą niespójności w tym dokumencie - mówi Łukasz Kozłowski, ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

-  Z jednej strony wskazuje się w tym dokumencie, że adekwatność  emerytur jest zapewniana przez 13. i 14. emeryturę, waloryzację kwotowo-procentową i podwyżki minimalnej emerytury, a z drugiej strony w części dotyczącej stabilności finansowej systemu rząd zmienia linie i pisze, że dzięki systemowi zdefiniowanej składki system jest stabilny długoterminowo, a przecież przyznawanie tych dodatkowych świadczeń to wyłomy od reguły zdefiniowanej składki - tłumaczy ekonomista.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Demografii nie da się oszukać

Eksperci przypominają, że decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego była nieracjonalna i podjęta wbrew trendom demograficznym. Jej odkręcanie tylnymi drzwiami nie będzie ani łatwe, ani tanie.

- Mamy sytuację, w której kilka lat temu zrealizowano obietnice wyborcze w postaci obniżenia wieku emerytalnego, więc wszystkie pomysły zachęcające do dłuższej pracy są zastępcze dla głównego celu.  Wiek emerytalny musi być podniesiony, ale oczywiście ze względów politycznych jest to mało prawdopodobne. To z kolei oznacza, że proponowane rozwiązania, żeby były skuteczne - będą droższe. Tu mamy tego przykład - ocenia Tomasz Lasocki.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »