Trzeci filar w zaniku
Spada zainteresowanie trzecim filarem emerytalnym w formie pracowniczych programów emerytalnych - wynika z corocznych badań firmy konsultingowej Mercer Human Resource Consulting.
Najnowsze badanie, przeprowadzone między lipcem a wrześniem 2001 r., wykazało, że w tworzeniu programów najbardziej przeszkadzają niewystarczające zachęty finansowe, zbyt sformalizowana procedura i obecny kształt ustawy o ppe.
O ile jeszcze w 2000 r. blisko 60 proc. ankietowanych przedsiębiorstw wyrażało zainteresowanie III filarem - wdrożyły już program emerytalny, zdecydowały się go zorganizować bądź myślą o tym - o tyle w 2001 r. 46 proc. stwierdziło, że nie ma zamiaru zakładać programu. Maleje również zainteresowanie tzw. IV filarem, czyli pozaustawowymi formami zabezpieczenia starości pracowników, aczkolwiek utrzymuje się wciąż na wyższym poziomie niż III filarem.
Badani pracodawcy podkreślają, że za IV filarem przemawia brak obowiązku rejestracji programu, brak obowiązku zawierania umowy z reprezentacją pracowników, dowolna forma programu (w programach trzeciofilarowych ustawa dopuszcza tylko cztery formy, z czego jedna jest praktycznie martwa) oraz możliwość pełnego różnicowania składek, ograniczania praw do zgromadzonych środków i ograniczania praw do uczestnictwa. Tym niemniej, więcej niż jedna czwarta pracodawców nie jest zainteresowana programami emerytalnymi w żadnej formie. Spośród tych zaś, którzy chcą je tworzyć, największy odsetek deklaruje, że robi to w trosce o wyższe emerytury pracowników. O połowę spadła motywacja polegająca na chęci zatrzymania kluczowych pracowników. Nikt zaś już nie mówi, że tworząc program chce dorównać konkurencji.