Wypłaty z OFE połączyły posłów

Nawet opozycyjni posłowie poprą projekt wypłat z II filara. Powoli możemy oswajać się z rządową koncepcją. Poparcie zapowiadają politycy opozycji. Wątpliwości ma koalicja.

Jeszcze niedawno wydawało się, że opracowanie systemu wypłat emerytur z OFE to karkołomne zadanie. Przyszli emeryci mają duże oczekiwania, a każdą próbę ograniczenia odbierają jako zamach na ich ciężko zarobione pieniądze. Trudno o lepszą okazję dla opozycji do punktowania rządu. Przyznawali to w nieoficjalnych rozmowach członkowie zespołu wicepremiera Ludwika Dorna, który opracowuje system wypłat. Tymczasem dziś wiele wskazuje na to, że może to być największy sukces rządu.

Poparcie zgłaszają nie tylko koalicjanci, ale także opozycja.

Reklama

- To dużo lepsze propozycje niż te, które pojawiły się jako pierwsze. Jesteśmy skłonni je poprzeć - mówi Mieczysław Kasprzak, poseł PSL.

- Generalne założenia idą w dobrym kierunku, ale diabeł tkwi w szczegółach. Tych jeszcze nie znamy. Jesteśmy odpowiedzialną partią i nie zamierzamy niszczyć dobrego prawa - twierdzi Sylwester Pawłowski, poseł SLD.

- Jestem skłonna poprzeć te rozwiązania, ale by podjąć ostateczną decyzję, muszę poznać projekt - mówi Elżbieta Ratajczak, posłanka LPR.

- Trudno mi komentować projekt, bo go nie znam - rozkłada ręce Rajmund Moric, poseł Samoobrony, przewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej.

Jest dobrze...

W ubiegły piątek ujawniliśmy rządową koncepcję wypłat emerytur z OFE. Obywatele będą mieć wybór. Pierwsza możliwość to emerytura indywidualna, w której kapitał zgromadzony w OFE zostanie podzielony przez przewidywaną długość życia. Druga możliwość to emerytura małżeńska. To rozwiązanie szczególnie korzystne dla tych par, w których jeden z małżonków zarabia znacznie lepiej niż drugi. Trzecią możliwością będzie świadczenie z gwarantowanym okresem wypłaty. Emeryt wskaże osobę, która po jego śmierci będzie dostawała jego emeryturę aż do końca okresu gwarantowanego. Wypłacaniem emerytur mają zajmować się prywatne zakłady emerytalne i jeden państwowy.

Opozycja widzi wiele plusów. - Daje to możliwość wyboru formy emerytury. Sprytnie "chowa" kwestię różnic między emeryturami kobiet i mężczyzn. Emerytura małżeńska niweluje niekorzystną sytuację kobiet - mówi Mieczysław Kasprzak.

- To odkładający powinien decydować o tym, w jakiej formie odbierze emeryturę. Konkurencja między zakładami wymusi obniżenie kosztów, co da wyższe emerytury - uważa Sylwester Pawłowski.

...może być lepiej

Ale niektórzy czują niedosyt. - Emeryt powinien swobodnie dysponować swoimi pieniędzmi. Jeśli uzna, że emerytura z I filara mu wystarczy, to powinien móc wypłacić tę z OFE i dowolnie zainwestować. Jeśli nie całość, to część kapitału - mówi Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO. Dostrzega też wady.

- Tworzenie państwowego zakładu emerytalnego to słaby pomysł. Działalność powinna być w rękach firm prywatnych - dodaje poseł PO.

Więcej wątpliwości ma koalicja. - Wiele produktów i podmiotów wypłacających może doprowadzić do dużego zróżnicowania przyszłych emerytur. To może budzić napięcia społeczne, bo jedna osoba będzie miała wyższe świadczenie niż inna. Nie można też zapominać, że ta wielość oznacza wyższe koszty - twierdzi Rajmund Moric.

- Wypłata jednorazowa części kapitału powinna być możliwa, choć widzę poważne zagrożenia. Część osób mogłaby szybko wydać pieniądze i wówczas trafiłyby na utrzymanie pomocy społecznej - mówi Elżbieta Ratajczak.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: koalicja | wypłaty | wyplaty | OFE | posłowie | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »