Suburbanizacja trwa w najlepsze. Przybywa mieszkańców gmin okalających największe miasta

Mieszkańcy dużych miast chętnie przeprowadzają się do okolicznych gmin. Gdzie w 2015 r. odnotowano najwyższe saldo migracji?

Zdecydowana większość polskich gmin odnotowała w 2015 r. ujemne saldo migracji. Temu niekorzystnemu trendowi opiera się jednak część gmin, w których mieszkańców przybywa. Prezentowana przez nas lista (tabela) prezentuje pierwszą dziesiątkę gmin, w której współczynnik migracji odnotowany w 2015 r. okazał się najwyższy.

Jakie wnioski można wysnuć na podstawie tych danych? Relatywnie najwyższy (bo liczony w odniesieniu do liczby mieszkańców) przyrost mieszkańców notują gminy wiejskie. Intensywne zasiedlanie gmin otaczających stolicę aglomeracji najlepiej widoczne jest w Wielkopolsce. W pierwszej dziesiątce gmin o najwyższym współczynniku migracji znalazły się aż cztery gminy sąsiadujące z Poznaniem.

Reklama

W czołówce znalazło się także po dwóch reprezentantów województwa dolnośląskiego i pomorskiego. Skokowy przyrost liczby mieszkańców odnotowała również gmina sąsiadująca z Olsztynem. Ostatnio głośno zrobiło się o kolejnej podolsztyńskiej gminie - Dywity. Na początku roku tamtejsze władze podały, że liczba mieszkańców w porównaniu do analogicznego 2016 r. wzrosła o 79 osób. Co ciekawe migracja w warmińsko-mazurskim nie dotyczy tylko mieszkańców Olsztyna, ale też większych aglomeracji takich jak Kraków czy Warszawa.

- Zauważyliśmy w ostatnich latach duże zainteresowanie działkami niedaleko Olsztyna. Oprócz zakupów inwestycyjnych, które nadal stanowią większość wśród naszych klientów, pojawiają się osoby nabywające ziemię z zamiarem osiedlenia się w tym miejscu - komentuje Marek Klamut z firmy zajmującej się sprzedażą nieruchomości gruntowych na Mazurach.

Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest gmina Kleszczów (województwo łódzkie), zajmująca 10 pozycję w rankingu dotyczącym salda migracji. Nie sąsiaduje ona bowiem ze stolicą województwa. Skąd więc takie zainteresowanie tą lokalizacją? Wytłumaczenie jest całkiem proste. Kleszczów jest bowiem od lat najbogatszą gminą w Polsce (w przeliczeniu na mieszkańca), nazywaną żartobliwie polskim Kuwejtem. Czerpie ona ogromne dochody z podatków i opłat wnoszonych przez działające na jej terenie kopalnię i elektrownię Bełchatów. I tym bogactwem dzieli się ze swoimi mieszkańcami.

Symboliczne opłaty za wodę i prąd, 4 tys. gminnego becikowego, znaczące dofinansowanie do zagranicznych kolonii, dodatkowych godzin pracy lekarzy specjalistów, odnawialnych źródeł energii to tylko część z profitów na jakie mogą liczyć mieszkańcy. Nic dziwnego, że liczba chętnych by tu zamieszkać ciągle rośnie.

Aleksandra Lach

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2016

Emmerson
Dowiedz się więcej na temat: samorządy | domy | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »