100 dni rządu PiS: Festiwal niespełnionych obietnic, chociaż zmian było sporo

Podczas expose, premier Beata Szydło, podkreśliła, że w czasie pierwszych stu dni, strategiczne i traktowane z najwyższym priorytetem przez rząd będą trzy ustawy: podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych, obniżenie wieku emerytalnego (60 dla kobiet i 65 dla mężczyzn), wypłata świadczeń na dziecko w ramach "Programu 500 plus". To jednak zdecydowanie nie wszystkie obietnice. Interia przyjrzała się, co udało się PiS zrealizować po 100 dniach od expose.

Sto dni rządu Beaty Szydło podsumować można jednym słowem - zmiany. Niewiele z nich dotyczy jednak obietnic wyborczych, o których była mowa podczas expose premier z 18 listopada 2015 roku. Wiadomo już, że kwota wolna od podatku - opierając się na słowach ministra finansów Pawła Szałamachy - nie zostanie w 2016 roku podniesiona. Mało tego, niedawno wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki powiedział, że potencjalnie jej wzrost do 8 tys. złotych nie jest pewny. Możliwe, że będzie to znacznie mniej. Problemem są - jak w większości obietnic PiS - koszty wprowadzenia danego rozwiązania. Przy podniesieniu kwoty wolnej do 8 tys. straty dla budżetu z tytułu mniejszych wpływów z PIT, to ok. 20 mld złotych.

Reklama

Stopniowe przesuwanie w czasie kolejnych obietnic wyborczych (by nie powiedzieć odchodzenie bądź porzucenie planów) staje się faktem. Dzisiaj można już stwierdzić, że PiS wypełnił praktycznie tylko jeden punkt z ambitnego planu zaprezentowanego podczas expose - ustawę "Program 500 plus".

Przypomnieć jednak należy, że premier zapewniała wielokrotnie jeszcze podczas kampanii przedwyborczej, że ustawy na pierwszych 100 dni są gotowe (np. podczas debaty - niebieska teczka). Co się z nimi stało? Prawdopodobnie szczegóły kolejnych ustaw poznamy w najbliższych tygodniach. Dotyczy to nie tylko projektu podatku od klientów sklepów, ale być może także kolejnych mechanizmów wsparcia eksportu, biznesu i pracowników. Na razie jednak pozostaje nam ocena tego, co już ekipa rządząca zrobiła - bądź nie...

"Program 500 plus", czyli prorodzinna polityka PiS

Sztandarowy projekt wsparcia dzietności w Polsce został przyjęty co oznacza, że jeszcze w tym roku świadczenia na dziecko zostaną wypłacone. Koszt wsparcia w 2016 r. to niewiele ponad 17 mld złotych. W ramach programu przewidziano 500 złotych na drugie i każde kolejne dziecko. Pieniądze na pierwsze dziecko będą przyznawane wyłącznie w sytuacji, gdy nie zostanie przekroczony próg dochodowy wyznaczony na poziomie 800 zł na osobę (lub 1200 w przypadku rodzin z dzieckiem niepełnosprawny).

Wokół programu rozgorzało wiele kontrowersji. Wielokrotnie przedstawiciele rządu nakłaniali bogatych Polaków, by nie decydowali się na pobór świadczenia. Opozycja zarzucała ekipie rządzącej, że pierwsze dzieci są dyskryminowane, podkreślając, że podczas przedwyborczych zmagań PiS obiecał 500 złotych na każde dziecko. To jednak zdecydowanie nie wszystko. Eksperci zastanawiają się jaki będzie wpływ tych pieniędzy na wzrost dzietności (zdania są podzielone, a część wskazuje nawet, że zmiana będzie niezauważalna), a ekonomiści - czy program uda się utrzymać w kolejnych latach, a jeśli tak, to jakie będzie źródło jego finansowania.

Przypominamy, że w br. pieniądze na 500+ pochodzą przede wszystkim z jednorazowych wpływów do budżetu - akcji LTE i z kasy NBP. To właśnie problem z finansowaniem programu w przyszłych latach wzbudza wiele obaw, zarówno w kwestii jego utrzymania, jak i bezpieczeństwa finansów publicznych (obawy o wzrost zadłużenia kraju i przekroczenie 3-proc. progu deficytu finansów publicznych).

Reforma emerytalna: Jeszcze nie teraz

Prace nad ustawą o obniżeniu wieku emerytalnego trwają (obietnica zarówno prezydenta Andrzeja Dudy, jak i premier Beaty Szydło). Prowadzone są konsultacje społeczne, przygotowujące finalny kształt ustawy. Dyskutowane są kwestie stażu pracy, granicy wieku po przekroczeniu którego możliwe będzie przejście na emeryturę, skutki demograficzne i gospodarcze. Zgodnie z zapowiedzią minister pracy, rodziny i polityki społecznej prace miały przyspieszyć po przyjęciu "Programu 500 plus", dzięki czemu będzie ona mogła wejść w życie od 2017 roku (za IAR). Można zatem zakładać, że to właśnie tym projektem ustawy i realizacją obietnicy zajmie się PiS.

15-proc. podatek CIT nie ma, ale jest "plan Morawieckiego"

Podczas expose Beata Szydło powiedziała, że "podatek dla małych firm obniżymy do piętnastu procent". - Mamy program, który doprowadzi do tego, że małe firmy będą stawać się średnimi, a średnie dużymi, a duże będą konkurowały na rynku globalnym - dodała.

Na razie jednak niewiele się w tej kwestii zmieniło. Rząd o obniżeniu podatku CIT nie wspomina. Zamiast tego, zajmuje się nowymi daninami, które mają pomóc w finansowaniu obietnic wyborczych. Zamiast wsparcia przedsiębiorców w postaci obniżenia podatku CIT (jego udział w strukturze wpływów budżetowych wynosi ok. 7-8 proc.), poznaliśmy plan pobudzenia polskiej gospodarki, którego autorem jest wicepremier i minister gospodarki Mateusz Morawiecki, który zakłada szereg zmian i wsparcie rozwoju kraju inwestycjami - ponad biliona złotych. Pieniądze mają pochodzić z wielu źródeł, w tym z pobudzenia aktywności przedsiębiorców, UE, banków i funduszy państwowych. Czytaj więcej o programie "Bilion złotych dla gospodarki"

Darmowe leki dla seniorów

Zgodnie z projektem przyjętym przez rząd, prawo do bezpłatnych leków będzie mieć każdy, kto ukończył 75. rok życia bez względu na status materialny. Resort zdrowia przygotuje w tym celu specjalną listę leków darmowych, na której - jak poinformował dzisiaj minister zdrowia Konstanty Radziwiłł - znajdą się także te leki, które dzisiaj są w spisie 30- i 50-proc. współpłacenia. (za PAP).

Nowe podatki, czyli szukanie pieniędzy na obietnice

Znalezienie źródła finansowania obietnic wyborczych to jedno z największych wyzwań, przed którymi stoi rząd Beaty Szydło. Minister finansów zapowiedział zwiększenie ściągalności VAT, ale przede wszystkim - o czym była mowa już podczas przedwyborczych zmagań - wprowadzenie dwóch dodatkowych podatków. Dotyczyć one miały sektora bankowego i supermarketów.

To, co w miarę sprawnie przeprowadzono z sektorem bankowym, nie udało się już z sieciami handlowymi. Na kolejną wersję ustawy o podatku obrotowym musimy jeszcze poczekać. Pierwszy projekt spotkał się z ostrą krytyką przedstawicieli sklepów wielkopowierzchniowych (także z kapitałem polskim), który podkreślali, że nie tak miał ten podatek wyglądać, a jego wprowadzenie w takiej formule będzie ciosem w szczególności w rodzimy handel. Swoje obawy wyrażali także analitycy i eksperci instytucji pozarządowych.

Odnośnie do podatku bankowego wiele uwag miał np. NBP, zwłaszcza w perspektywie wprowadzenia rozwiązań ustawy wspierającej kredytobiorców mających zadłużenie w walucie obcej. Ustawa frankowa, której projekt zgłosił prezydent Duda, w opinii banku centralnego zamknęłaby się kosztem 44 mld złotych dla banków (dotyczy wyłącznie przewalutowania kredytów, a kwota ta znacznie rośnie przy uwzględnieniu efektów podobnych, nie związanych bezpośrednio z przewalutowanie, a będących jego następstwem). Zdaniem ekspertów, efekt synergii podatku bankowego i ustawy frankowej byłby zagrożeniem dla stabilności sektora bankowego w Polsce.

Nowe reguły wydatkowe - jeszcze więcej pieniędzy

Nie jest to wprawdzie obietnica wyborcza z expose premier, ale zmiana o tyle istotna, że znalazła się na liście najważniejszych zmian gospodarczych ostatnich 100 dni. Reguła wydatkowa ma dyscyplinować wydatki i ograniczać ich wzrost do niebezpiecznego poziomu, który w konsekwencji prowadziłby do zwiększenia deficytu. Prawo i Sprawiedliwość zmieniło jednak zasady jej działania, by zwiększyć limit wydatków w przypadku działań jednorazowych i tymczasowych. Czytaj więcej o zmianie reguły wydatkowej

Zmiany, zmiany, zmiany

Ostatnie wydarzenia, w tym zmiany w Trybunale Konstytucyjnym odbiły się szerokim echem na świecie. Zagraniczne media podkreślały "orbanizację" polskiej polityki gospodarczej i zagranicznej. Agencja S&P obniżyła rating kraju z poziomu A- do BBB+ z perspektywą negatywną. Swoje obawy o potencjalnym zagrożeniu wzrostu deficytu finansów publicznych powyżej 3 proc. wydały także agencja Moody's i Komisja Europejska.

Nie można zapomnieć także o tzw. małej ustawie medialnej i przede wszystkim - błyskawicznym obsadzaniu stanowisk w najważniejszych spółkach Skarbu Państwa. Lista odwołanych przez PiS ciągle się poszerza, a karuzela stanowisk dotyczy już praktycznie wszystkich spółek strategicznych, w tym tych największych jak: PKN Orlen, PGNiG, PKP, spółek energetycznych i wydobywczych.

Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju ocenia w rozmowie z Interią 100 dni rządu Beaty Szydło Z jednej strony mamy niepewną sytuację na świecie, wiec chcemy żeby nasza gospodarka była silna i bezpieczne, a z drugiej wciąż jesteśmy szóstym najbiedniejszym krajem w UE - chcemy się rozwijać. W obszarze finansów publicznych rząd PiS mnoży problemy. Zmiana reguły wydatkowej, zagrożenie wzrostu deficytu finansów publicznych (w 2016 r. zwłaszcza za sprawą realizacji programu 500+), zawieszone w powietrzu reformy w zakresie kwoty wolnej od podatku i emerytur - wzbudzają liczne obawy o przyszły stan gospodarki. Ich realizacja zwiększa zagrożenie kryzysem w kraju. Większy deficyt budżetowy, to większy dług publiczny i wzrost zadłużenia zagranicznego, itd. Mamy retorykę rządu o ograniczeniu deficytu, a w rzeczywistości działania PiS prowadza do czegoś zupełnie innego. Mało tego, mamy niebezpieczne propozycje odnośnie do banków, sektora handlowego, wysokie koszty przewalutowania kredytów i restrukturyzacji SKOK-ów. NBP ostrzega, KNF wciąż liczy, ale nie wygląda to dobrze. Mamy ewidentne pogorszenie stabilności wzrostu gospodarczego w Polsce, a także potencjalne czynniki zapalne, w tym zmiana reguły wydatkowej i naruszenie bezpieczeństwa finansów publicznych. Potrzebne są zmiany. Sytuacja w kraju się pogarsza, a nie poprawia. Trzeba zwiększyć - przewidywalność przepisów prawa, w tym też w zakresie stabilności podatków. Zwróćmy jednak uwagę, że swoisty bezpiecznik - Trybunał Konstytucyjny - został usunięty.

Bartosz Bednarz

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2015

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »