Dane dłużników alimentacyjnych trafią do wszystkich BIG-ów

Od 1 lipca dane osób niepłacących alimentów na dzieci będą trafiały do wszystkich biur informacji gospodarczej (BIG). PAP zapytała ekspertów, czy dzięki temu dłużnikom alimentacyjnym będzie trudniej wymigać się od odpowiedzialności.

- Na pewno jest to dobry pierwszy krok, jednak bardzo dużym problemem jest chowanie się dłużników alimentacyjnych w szarej strefie, umawianie się z pracodawcą, że zatrudni ich na czarno od momentu, kiedy mają zasądzone alimenty - mówi Agata Chełstowska z Obserwatorium Równości Płci ISP. Jak dodaje, "jest szereg trików, które są stosowane, ale też tolerowane przez otoczenie dłużnika alimentacyjnego, aby uniknąć płacenia na własne dzieci".

Joanna Łukaszewicz ze Stowarzyszenia "Dla naszych dzieci" podkreśla, że średni dług alimentacyjny na osobę alimentowaną to około 40 tys. zł. - W moim przypadku dług alimentacyjny wynosi ponad 126 tys. zł na jedno dziecko - mówi.

Reklama

Wiceprezes BIG InfoMonitor Mariusz Hildebrand mówi o tym, że każdy z rodziców, który ma wyrok sądowy i możliwość pozyskania alimentów, a nie są one płacone, może za złotówkę wprowadzić do bazy BIG informację o tym, kto nie płaci alimentów. - Nie wszyscy mają tego świadomość, a te należności powinny być odzyskane - podkreśla.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »