Dlaczego prokuratura w Gdańsku umorzyła sprawę SKOK?

O ocenę decyzji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która umorzyła wątek sprawy domniemanych nieprawidłowości w przepływach między SKOK-ami a luksemburską spółką oraz przeniesienie tej sprawy poza Gdańsk zaapelowali w środę posłowie PO do prokuratora generalnego.

Posłowie PO: Krzysztof Brejza i Marcin Święcicki złożyli w środę w Prokuraturze Generalnej apel, aby Andrzej Seremet, który do końca marca jest prokuratorem generalnym, dokonał analizy decyzji o umorzeniu postępowania, która - ich zdaniem - jest nieprawidłowa.

Święcicki uważa, że śledztwo należy wznowić i przenieść poza Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku, która w jego ocenie może być w tej materii nieobiektywna, bo - jak mówił - ludzie z władz SKOK i prokuratorzy wywodzą się z tego samego gdańskiego środowiska prawniczego, kończyli ten sam wydział prawa na gdańskim uniwersytecie.

Reklama

Umorzone śledztwo dotyczyło wątku wyłączonego z postępowania prowadzonego pierwotnie przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, a dotyczącego SKOK-u Wspólnota. Wątek ten został przekazany przez PO gdańskiej prokuraturze apelacyjnej. Jak poinformował rzecznik prasowy gdańskiej PA Mariusz Marciniak, wątek ten dotyczył możliwego "nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązku należytej dbałości o powierzony majątek przez osoby uprawnione do zajmowania się sprawami majątkowymi Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej".

W wątku tym badano, czy osoby te nie występując z wnioskiem "do SKOK Holding S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu, o wypłatę należnej dywidendy z tytułu posiadanych w niej udziałów wyrządziły Krajowej SKOK szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, tj. w wysokości ok. 103 mln zł. (nie mniejszej niż 7,2 mln zł). Takie zaniechanie mogło obniżyć wysokość nadwyżki bilansowej Krajowej SKOK, której środki "zasilają fundusz stabilizacyjny przeznaczony na realizację jej ustawowych obowiązków oraz mogą zasilić fundusz zasobowy, z którego pokrywana jest ewentualna strata finansowa".

Jak poinformował Marciniak, wątek ten umorzono, bo śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa.

Rzecznik Seremeta Mateusz Martyniuk powiedział, że PG przeanalizuje tę decyzję i w odpowiednim trybie odniesie się do tego apelu. - Podkreślam, że wszystkie postępowania prowadzone przez prokuratury apelacyjne w kraju, są nadzorowane przez Prokuraturę Generalną, więc także i to umorzone postępowanie będzie poddane analizie. Dopiero po jej dokonaniu będzie wiadomo, czy umorzenie było zasadne i czy są podstawy do przeniesienia sprawy do innej jednostki - dodał.

Brejza podkreślił w środę, że Platforma chce, by prokurator generalny przedstawił stan śledztw dotyczących SKOK-ów, szczególnie że ludzie związani z tymi instytucjami są obecnie kandydatami PiS do ważnych urzędów - m.in. Trybunału Konstytucyjnego czy Rady Polityki Pieniężnej.

- Sprawa SKOK-ów jest ważnym testem obecnych rządów. Nie może ujść na sucho bez względu na to kto sprawuje rządy. Za wielkie straty ponieśliśmy tutaj wszyscy, a niektórzy ludzie za bardzo się na tym wzbogacili w sposób podejrzany - dodał Święcicki. Jak przypomniał, do tej pory na ratowanie SKOK-ów wypłacono z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego 3,5 mld zł.

Według Brejzy, istnieją obawy, że system SKOK-ów nabiera charakteru "magnackiego". - To kasy, kasa krajowa, ludzie w ważnych instytucjach państwa, a wokół także przychylne media, które atakują parlamentarzystów chcących wyjaśniać sprawę SKOK-ów - mówił poseł PO.

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku nadal prowadzi śledztwo, w którym bada, czy nie doszło do nieprawidłowości w związku z likwidacją Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, będącej głównym udziałowcem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Śledczy badają, czy nie doszło do wyrządzenia tej Fundacji szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 77,3 mln zł przez likwidację i przekazanie aktywów Fundacji, kolejno na rzecz różnych podmiotów gospodarczych, a finalnie na rzecz Spółdzielczego Instytutu Naukowego w Sopocie.

Z kolei gdańska prokuratura okręgowa prowadzi od lutego 2014 r. wielowątkowe śledztwo w sprawie możliwego wyrządzenia kasie SKOK-Wspólnota przez członków jej władz szkody na dużą skalę. W śledztwie prokuratorzy badają m.in. zbycie części przedsiębiorstwa bez wymaganej uchwały Walnego Zgromadzenia, do nowo powstałej spółki Wspólnota Finanse-Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, co mogło przynieść szkodę w wysokości nie mniejszej niż 78 mln zł.

Oba powadzone w Gdańsku śledztwa powadzone są w sprawie: nikomu jak dotąd nie postawiono żadnych zarzutów.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

PAP
Dowiedz się więcej na temat: sprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »