Głowa państwa celuje w spready

Walutowi kredytobiorcy hipoteczni odzyskają znaczną część środków pobranych z tytułu spreadów, a do przewalutowania kredytów mają doprowadzić zdecydowane i odpowiednie działania o charakterze nadzorczym. Tak w największym skrócie prezentują się najnowsze propozycje Prezydenta RP odnośnie restrukturyzacji kredytów walutowych. Projekt ustawy umożliwiającej realizację pierwszego z wyżej wskazanych postulatów z początkiem sierpnia przekazany został pod obrady Sejmu.

Walutowi kredytobiorcy hipoteczni odzyskają znaczną część środków pobranych z tytułu spreadów, a do przewalutowania kredytów mają doprowadzić zdecydowane i odpowiednie działania o charakterze nadzorczym. Tak w największym skrócie prezentują się najnowsze propozycje Prezydenta RP odnośnie restrukturyzacji kredytów walutowych. Projekt ustawy umożliwiającej realizację pierwszego z wyżej wskazanych postulatów z początkiem sierpnia przekazany został pod obrady Sejmu.

Ustawowe wsparcie dla frankowiczów stanowiło jeden z przedwyborczych postulatów Andrzeja Dudy. Pierwszym podejściem do realizacji tej obietnicy był zaprezentowany 15 stycznia br., a więc równo w rok po decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego o uwolnieniu kursu franka, projekt Ustawy o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki. Przedłożenie to wzbudziło wiele zastrzeżeń; dotyczyły one zarówno konstytucyjności proponowanych rozwiązań, zgodności z ratyfikowanymi przez państwo polskie międzynarodowymi umowami o wzajemnej ochronie inwestycji (BIT), jak również stricte ekonomicznych konsekwencji przyjęcia proponowanych regulacji. Miażdżąca okazała się analiza, przeprowadzona przez Komisję Nadzoru Finansowego. - Skutki finansowe projektowanej ustawy mogą w efekcie nie tylko zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale również prowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a w skrajnym scenariuszu spowodować kryzys finansowy - czytamy w dokumencie przedstawionym przez nadzór.

Reklama

Podobnych wniosków dostarczyły analizy Komitetu Stabilności Finansowej. - Realizacja projektu przyniosłaby negatywne skutki dla stabilności systemu finansowego, polskiej waluty - mówimy tu o bardzo poważnym zagrożeniu dla polskiej waluty - finansów publicznych i w konsekwencji dla całej gospodarki - podkreślił podczas prezentacji ostatecznej wersji projektu prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący KSF w zakresie nadzoru makroostrożnościowego, prof. dr hab. Adam Glapiński. Tymczasem portfele kredytów walutowych nie rodzą dziś zagrożenia dla stabilności systemu finansowego. - One są w tej chwili dobrze obsługiwane, nie powstają żadne napięcia w związku z nimi z punktu widzenia czysto finansowego - ocenił szef banku centralnego. Jeżeli dodać do tego konsekwencje makroekonomiczne negatywnych zdarzeń w przestrzeni europejskiej, jak choćby brexit czy kryzys włoski sektora bankowego, konkluzja mogła być tylko jedna. - Odnośnie przewalutowania kredytów i sposobu ich przewalutowania zwróciłem się do prezydenta (...) o odstąpienie od dotychczas pojawiającej się w przestrzeni publicznej koncepcji i wprowadzenie alternatywnego rozwiązania - przypomniał prezes NBP.

Przewalutowanie zadaniem dla regulatora

"Alternatywne rozwiązanie" zaprezentowane przez Kancelarię Prezydenta RP składa się z dwóch elementów. Pierwszym jest wspomniany już projekt Ustawy o zwrocie niektórych świadczeń wynikających z umowy kredytu i pożyczki. - Propozycja ta wychodzi naprzeciw osobom spłacającym kredyty walutowe, obniża kapitał pozostały do spłaty kredytu. (...) Jednocześnie skala obciążeń banków z tego tytułu, jak szacujemy, nie powinna doprowadzić do destabilizacji - ocenił Adam Glapiński. Kolejnym etapem działań postulowanych przez głowę państwa ma być skłonienie banków przez nadzór do przewalutowania kredytów na drodze negocjacji z klientami. Prezes NBP zasygnalizował, jakich środków zamierza użyć, by osiągnąć wspomniany cel. Proponuje się z jednej strony zaostrzenie wymogów ostrożnościowych związanych z portfelami walutowymi w bankach, z drugiej zaś - przygotowanie przez KNF rekomendacji w zakresie preferowanych form restrukturyzacji tych portfeli, z przewalutowaniem jako kluczowym elementem całego procesu. - Działania te doprowadzą do stopniowego przewalutowania kredytów, jednocześnie w istotny sposób ograniczając ryzyka, które wiązałyby się z ustawową ingerencją w umowy kredytowe - ocenił Adam Glapiński. Prezes NBP zadeklarował również powołanie w ramach KSF grupy roboczej ds. restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, odpowiedzialnej za wypracowanie odpowiednich narzędzi.

Kto otrzyma zwrot

Jakie rozwiązania przewiduje projekt, którym w najbliższym czasie zajmie się parlament? O zwrot znacznej części spreadów będą mogli ubiegać się posiadacze kredytów oraz pożyczek zabezpieczonych hipotecznie - tak denominowanych, jak i indeksowanych do waluty obcej, zaciągniętych pomiędzy 1 lipca 2000 r. a 26 sierpnia 2011 r. Zwrot ma przysługiwać zarówno posiadaczom aktywnych kredytów, jak i tym, którzy zobowiązania spłacili lub też ich umowy kredytowe zostały wypowiedziane przez bank.

Projekt nie przewiduje natomiast ograniczenia kręgu beneficjentów do osób, które zaciągnęły zobowiązanie celem zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Pojawia się zatem ryzyko, iż z ustawowego przywileju skorzystają osoby, które przeznaczyły środki z kredytu na inne cele niż zakup nieruchomości; jednak zdaniem autorów projektu takie przypadki powinny mieć charakter marginalny.

Dodatkowym zabezpieczeniem ma być limit wartości zaciągniętego zobowiązania w wysokości 350 tys. zł (w przypadku kredytów denominowanych wartość ta będzie wyliczana na podstawie kursu kupna waluty obcej NBP z dnia dokonania przeliczenia). Jeżeli wartość kredytu przekroczy tę kwotę, kredytobiorca otrzyma zwrot jedynie w części odpowiedniej do ustawowego limitu. Ograniczenie to będzie mieć zastosowanie łącznie do wszystkich kredytów walutowych udzielonych jednemu konsumentowi; jeśli zaś kredyt został udzielony więcej niż jednej osobie, to każdemu z kredytobiorców przysługiwać będzie odrębny limit. Prezydenccy eksperci uznali również za konieczne "dopuścić godziwe wynagrodzenie z tytułu przeprowadzenia operacji kupna-sprzedaży waluty na rynku". Dlatego też zwrotowi podlegać będzie tylko wartość spreadu przekraczająca 0,5-procentowe odchylenie od kursu zakupu lub sprzedaży danej waluty przez NBP. Z drugiej jednak strony zwrot wskazanych kwot przez bank dokonywany będzie wraz z odsetkami ustalonymi przez autorów projektu na poziomie połowy wartości odsetek ustawowych.

Intencją autorów projektu było ograniczenie kręgu beneficjentów wyłącznie do konsumentów, jednak zawarta w przedłożeniu definicja "konsumenta" obejmuje również "osobę fizyczną prowadzącą jednoosobową działalność gospodarczą, jeżeli nie dokonywała odpisów amortyzacyjnych od nieruchomości, na której nabycie zaciągnęła kredyt indeksowany lub kredyt denominowany, i nie zaliczała do kosztów uzyskania przychodu z prowadzonej działalności odsetek i innych kosztów z tytułu umów kredytu i pożyczki". Tak szeroka definicja miała na celu uwzględnienie kredytobiorców którzy, pomimo złożenia wniosku kredytowego z pieczątka firmową, de facto nabywali nieruchomość służącą celom prywatnym. W połączeniu z brakiem ograniczenia zakresu ustawy do kredytów mieszkaniowych sformułowanie to daje spore pole do nadużyć ze strony osób rozliczających się z fiskusem w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.

Ryczałtowiec będący równocześnie podatnikiem VAT, który z tytułu nabycia lokalu użytkowego dokonał odliczenia podatku naliczonego przy nabyciu nieruchomości, mógłby w majestacie prawa odzyskać spready od kredytu walutowego przeznaczonego na nabycie tego lokalu. Zachodzi tu niespójność z intencją autorów prezydenckiego przedłożenia, którzy jednoznacznie wykluczali z grona beneficjentów osoby, które w związku z nabyciem kredytowanej nieruchomości korzystali z przywilejów fiskalnych.

Bierność państwa napiętnowana

W jaki sposób przebiegać ma procedura przewidziana w prezydenckim przedłożeniu? W terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy kredytobiorca będzie musiał zwrócić się do banku z wnioskiem o wyliczenie kwot podlegających zwrotowi lub obniżających kapitał do spłaty. Koniecznym elementem wniosku będzie oświadczenie, pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, o niekorzystaniu ze wspomnianych wcześniej przywilejów podatkowych przysługujących przedsiębiorcom oraz o ewentualnym wykorzystaniu limitu w przypadku umów zawartych z innymi kredytodawcami. Aby banki mogły skutecznie weryfikować prawdziwość oświadczeń przedkładanych przez kredytobiorców, przewidziano możliwość wymiany niezbędnych informacji w tym zakresie pomiędzy instytucjami finansowymi.

Działania takie nie będą wówczas traktowane jako naruszenie tajemnicy bankowej. Kiedy klient złoży wniosek, bank będzie mieć 30 dni na udzielenie odpowiedzi. Po jej otrzymaniu kredytobiorca będzie mógł w ciągu 12 miesięcy wystąpić z wnioskiem o zwrot wskazanych środków lub pomniejszenie kapitału pozostałego do spłaty. Jeżeli zestawienie przesłane przez bank budzić będzie jakiekolwiek zastrzeżenia klienta, z mocy ustawy będzie mu przysługiwać prawo do złożenia reklamacji. Za uchybienie wskazanym terminom ustawodawca przewidział surowe sankcje dla instytucji finansowych; KNF będzie mógł nałożyć na kredytodawcę karę pieniężną sięgającą nawet 0,002% wartości całego portfela kredytów walutowych.

Niezależnie od oceny zaproponowanych przez głowę państwa rozwiązań, warto zwrócić uwagę na znamienne stwierdzenie, jakie znalazło się w uzasadnieniu do projektu. "Przez lata polityka sektora publicznego na rzecz indywidualnych inwestycji mieszkaniowych była bardzo ograniczona. Obywatele zostali pozostawieni sami sobie w zakresie pozyskania finansowania na zakup i budowę mieszkań i domów.

Pozbawieni zostali także podstawowej ochrony ze strony państwa na rynku finansowania mieszkań" - te słowa w stu procentach oddają realia polityki mieszkaniowej ostatniego ćwierćwiecza.

Jeżeli w ślad za tą konstatacją nie pójdą kroki w kierunku kreowania odpowiednich instrumentów, jeżeli pierwsza jaskółka w postaci projektu ustawy o kasach oszczędnościowo-budowlanych nie ujrzy światła dziennego jako obowiązujące prawo, jeżeli wreszcie nadzór nie będzie reagować zawczasu na alarmujące sygnały, pochodzące nierzadko od samego sektora finansowego (jak to miało miejsce w przypadku kredytów walutowych) - za jakiś czas czekać nas może równie bolesne doświadczenie...

fieldset

Ryczałtowiec będący równocześnie podatnikiem VAT, który z tytułu nabycia lokalu użytkowego dokonał odliczenia podatku naliczonego przy nabyciu nieruchomości, mógłby w majestacie prawa odzyskać spready od kredytu walutowego przeznaczonego na nabycie tego lokalu. Zachodzi tu niespójność z intencją autorów prezydenckiego przedłożenia, którzy jednoznacznie wykluczali z grona beneficjentów osoby, które w związku z nabyciem kredytowanej nieruchomości korzystali z przywilejów fiskalnych.

/fieldset

Karol Jerzy Mórawski

(współpraca SBW)

Miesięcznik Finansowy Bank
Dowiedz się więcej na temat: ustawa frankowa | frankowicze | głowa państwa | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »