Jak być bogatym? Część druga

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

Po 20-tu latach z kwoty 100 tys. PLN osiągniemy kapitał w wysokości 1.6 mln PLN oraz 3.8 mln PLN. Te kwoty mogą nam zapewnić dostatnie życie na emeryturze albo wcześniej, bez łaski ze strony niewydolnego systemu emerytalnego.

Na początek musimy nauczyć się kontrolować ryzyko. Jest wielu inwestorów, którzy w krótkim terminie (na przykład kilku miesięcy) osiągają spektakularne sukcesy w postaci podwojenia czy potrojenia kapitału. Jednak bez zasad ograniczania ryzyka wcześniej czy później oddają zarobione pieniądze. Takie krótkotrwałe sukcesy nas nie interesują.

Ryzyko jest wszechobecne na rynkach finansowych. Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego, co się na rynku może wydarzyć. Stawiane przez nas prognozy dotyczące rynku lub też nasze oczekiwania często się nie sprawdzają. Jeśli nie mamy bezpieczników w postaci ograniczenia ryzyka szybko możemy wpaść w straty, które potem nie jesteśmy w stanie odrobić.

Dlatego aby uniknąć takich nieprzyjemnych sytuacji należy dla każdej transakcji ograniczyć maksymalną stratę do 3% (może to być też mniejsza wartość np. 1-2%). Próg procentowy nie mówi nam jeszcze wszystkiego jak się z taką stratą będziemy czuli.

Dla inwestorów posiadających kapitał 10 tys. PLN oraz 100 tys. PLN, strata 3% kapitału wyniesie 300 PLN oraz 3000 PLN. Ta druga strata może być dla nas zbyt duża, wtedy należy obniżyć ją do akceptowalnego poziomu.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na kwestie związane z tak zwaną dywersyfikacją. Jeśli inwestujemy w kontrakty na indeks S&P500 (nasze ryzyko wynosi np. 3%) to już nie powinniśmy inwestować w kontrakty na innym rynku akcji, gdyż nasze ryzyko wzrośnie do 6% i gdy rynek zwróci się przeciwko nam, na obu instrumentach będziemy tracić. Jeśli już chcemy grać na kilku instrumentach to muszą one być od siebie niezależne na przykład: indeks, waluta, ropa i jakiś towar rolny lub też kilka nieskorelowanych ze sobą spółek.

Rynki finansowe poruszają się według pewnych schematów. Oczywiście jest też spora domieszka chaosu. Doświadczony inwestor wie kiedy inwestować na danym rynku i kiedy trzymać się od niego z daleka. Na przykład na giełdzie mamy powtarzające się cykle hossa-bessa. Trwają one wystarczająco długo aby można było wykorzystać je do gry średnioterminowej. W czasie hossy gramy na wzrosty. W czasie bessy na spadki albo pozostajemy z gotówką. Podstawowa wiedza ekonomiczna przyda się do analizowania rynków i akcji poszczególnych spółek.

O wiele przydatniejsza będzie jednak analiza techniczna, która szybko może nam podpowiedzieć w którym kierunku zmierza rynek. Oferuje ona bardzo wiele różnych metod. Możemy analizować zachowanie się cen w pobliżu długoterminowych wsparć i oporów (tu najczęściej pojawiają się duże okazje do zarobku), wykorzystywać formacje cenowe, analizować świece japońskie, wykorzystywać wskaźniki i inne metody. Ważne będzie opracowanie planu dokonywania transakcji na podstawie metody lub metod z którymi się dobrze czujemy.

Generalnie do wyboru mamy dwie perspektywy czasowe: krótko i długoterminową. Pierwsza wymaga dużego nakładu czasu i wielu inwestorów temu nie sprosta. Pozostaje więc perspektywa długoterminowa.

Zacznijmy od rynku akcji. Omówimy najpierw pasywną metodę polegającą na wykorzystaniu dobrze znanych funduszy inwestycyjnych. Możemy dokonać selekcji funduszy w oparciu o dotychczasowe wyniki i poziom zaangażowania w akcje (fundusze zrównoważone i agresywne), jednak musimy pamiętać, że historyczne stopy zwrotu nie mogą być one podstawą do oczekiwania podobnych wyników w przyszłości.

Będziemy wykorzystać długoterminowe trendy.

Trwają one od kilkunastu miesięcy do kilku lat, np. hossa na GPW w Warszawie z lat 2002-2007 trwała blisko 5 lat, zaś najsilniejsze fale wzrostowe po 12 i 13 miesięcy. Po rozpoznaniu nowego wielomiesięcznego trendu wzrostowego na rynku (np. na giełdzie w USA, czy na innym rynku, ostatnie kilka lat na GPW w Warszawie były mizerne i raczej nie należy oczekiwać na silniejsze wzrosty), czekamy na lokalną spadkową korektę i wykorzystujemy ją do zakupu jednostek uczestnictwa funduszu. Gdy kończy się hossa na rynku powinniśmy stopniowo realizować zyski.

Jest to lepsza metoda od jednorazowego zamknięcia pozycji gdyż najczęściej trendy trwają o wiele dłużej niż nam się wcześniej wydaje. Gdy rozpoczyna się bessa na rynku powinniśmy mieć ulokowane środki w funduszach bezpiecznych (np. obligacje) albo siedzieć na gotówce.

Kolejne rozwiązanie to inwestowanie w fundusze tzw. absolutnej stopy zwrotu. Na polskim rynku jest ich już spora ilość. Idea takiego funduszu polega na tym, że niezależnie od sytuacji na rynku fundusz rok po roku powinien dawać dodatnią stopę zwrotu.

Fundusz taki zajmuje pozycje długie/krótkie na wielu różnych aktywach (akcje, waluty, towary). Wybieramy te fundusze, które mają już kilkuletnią historię i badamy roczne stopy zwrotu.

Możemy to zrobić korzystając z serwisów internetowych np. Analizy.pl. Przy wyborze funduszu absolutnej stopy zwrotu priorytetem powinna być dla nas dodatnia roczna stopa zwrotu w każdych rynkowych warunkach.

PEŁNE NOTOWANIA FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH

W części trzeciej podejdziemy bardziej aktywnie do inwestowania. Omówimy sposoby wykorzystania platform do handlu elektronicznego. Będziemy wykorzystywać długoterminowe i średnioterminowe schematy rynkowe charakteryzujące się niewielkim ryzykiem i dużą stopą zwrotu jak również omówimy sposoby gry pod dywidendy i wybór spółek najsilniejszych i najsłabszych na danym rynku czy w danej branży, aby dodatkowo zmniejszyć ryzyko i zbliżyć się do idei arbitrażu czyli gry bez ryzyka.

Sławomir Dębowski

www.news.globtrex.com