Kredyt z dopłatą - mistyfikacja czy realna pomoc?

Polski rząd chce pomagać kredytobiorcom. Ustawodawca wprowadził stosowne narzędzia w postaci zapisów ustawy o finansowym wsparciu rodzin w kupowaniu własnego mieszkania, Bank Gospodarstwa Krajowego zarządza Funduszem Dopłat. Wydawać by się mogło, że stworzono nam idealne warunki dofinansowania kredytów hipotecznych, jednak realia burzą misternie ułożony plan. Z preferencyjnych kredytów, w których część odsetek może zostać pokryta z budżetowych pieniędzy, jak się okazuje mogą skorzystać tylko nieliczni.

Pierwszym warunkiem, jaki musimy spełnić jest zaciągnięcie kredytu na zakup mieszkania o powierzchni nie przekraczającej 75 m kw. lub budowa domu jednorodzinnego o maksymalnej powierzchni 175 m kw. (dofinansowanie dotyczy 50 m kw. mieszkania i 70 m kw, domu). Aby jednak kredytujący bank mógł zająć się rozpatrywaniem wniosku o kredyt preferencyjny, osoby go składające muszą być w związku małżeńskim lub samotnie wychowywać dzieci.

Problem w wykorzystaniu środków budżetowych do spłaty części odsetek kredytowych (możliwość dofinansowania przez okres pierwszych 8 lat od chwili złożenia wniosku), leży jednak gdzie indziej. Chodzi mianowicie o ograniczenia tzw. limitów cenowych, które obowiązują w związku z tym programem. Aktualne ceny nieruchomości, chociaż zróżnicowane terytorialnie (różne dla różnych województw), są główną przeszkodą. I tak w Warszawie limit cenowy to 6.691,00 zł - średnia rynkowa cena za m kw. to prawie 9.000,00 zł. W Gdańsku, Wrocławiu, czy Krakowie sytuacja kształtuje się jeszcze mniej korzystnie, bo stosunek dostępnego limitu do średniej ceny mieszkania to ok. 60-70 proc. Jedynie Katowice i Łódź to miejsca, w których przez wzgląd na ustalony limit cenowy 4.655,30 zł i 4.176,90 zł do średniej ceny mieszkania na poziomie 4.200,00 zł, ten warunek może zostać spełniony.

Reklama

O problemie związanym z dostępnością dofinansowania świadczy chociażby liczba udzielonych tego typu kredytów - od początku 2007 roku to niespełna 7 tysięcy. Szansą na poprawę obecnego stanu rzeczy są spadające ceny nieruchomości, ale czy będą one na tyle niskie, by sprostać rządowym wymogom? A jest się o co starać - wartość dopłaty w przypadku najpopularniejszych kredytów (kredyt w wysokości ok. 250.000, 00 zł zaciągany na okres 25 lat), to nawet ok. 30.000,00 zł.

Obecnie trwają już prace nad nowelizacją obowiązującej ustawy o dofinansowaniu do kredytów hipotecznych. Jednym z założeń jest zwiększenie dostępności tej formy pomocy, głównie poprzez zaangażowanie w program większej rzeszy potencjalnych beneficjentów. W zamyśle odbiorcami oferty mają być również osoby samotne i bezdzietne. Ponadto ustawodawca chce wymóc na bankach konieczność uwzględnienia dopłaty oferowanej przez rząd przy wyliczaniu zdolności kredytowej (aktualnie nie jest to brane pod uwagę).

Jeśli spadkowy trend cen utrzyma się, a rząd dodatkowo urealni obowiązujące limity cenowe i zliberalizuje warunki udzielania dotacji do rat kredytowych, wówczas produkt nabierze swojej mocy. Obecnie kredyty z dopłatą stanowią nikły udział w wolumenie sprzedaży banków. Już za kilka tygodni otrzymamy nowe wytyczne, nowe prawa, miejmy nadzieję, że ożywią martwe zapisy i dadzą większe możliwości wykorzystania preferencji.

Sebastian Saliński

Goldfinance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »