Obniżenie wieku emerytalnego kosztować nas będzie 40 miliardów złotych

Łączny koszt obniżenia wieku emerytalnego dla sektora finansów publicznych wyniesie w latach 2016-2019 około 40 mld zł, z czego dla budżetu państwa ok. 30 mld zł - wynika z uzasadnienia projektu prezydenckiej ustawy obniżającej wiek emerytalny.

W uzasadnieniu projektu czytamy też, że "w perspektywie długoterminowej obniżenie wieku emerytalnego może przełożyć się jednak na dalsze zwiększenie wydatków na świadczenia emerytalne". "W związku z tym obniżenie wieku emerytalnego wymaga podjęcia działań legislacyjnych, które pozwolą na wygenerowanie środków finansowych umożliwiających pokrycie zwiększonych wydatków funduszu emerytalnego" - podano.

Autorzy dokumentu wskazują, że należy postulować wprowadzenie zmian, które przyniosłyby efekt w postaci zwiększenia przychodów tego funduszu. "Zmiany te winny polegać nie na zwiększeniu stopy procentowej składki na ubezpieczenie emerytalne, lecz mieć na celu uporządkowanie rozregulowanego w ostatnich latach rynku pracy" - czytamy w projekcie.

Reklama

W opinii autorów dokumentu, należy zmierzać do wyeliminowania takich nieprawidłowości występujących na rynku pracy jak: stosowanie umów cywilnoprawnych oraz samozatrudnienia zamiast umów o pracę w celu wyłączenia lub zmniejszenia kosztów ubezpieczenia społecznego, ukrywanie części wynagrodzenia wypłaconego pracownikowi w celu uniknięcia obowiązku podatkowego i składkowego oraz praca w tzw. "szarej strefie".

"Do zwiększenia przychodów funduszu emerytalnego powinna przyczynić się poprawa warunków pracy i wynagradzania pracowników (np. wskutek podwyższenia wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę). Efekty te mogą zostać osiągnięte dzięki wprowadzeniu odpowiednich zmian w przepisach prawa pracy i prawa ubezpieczeń społecznych. Jeżeli chodzi o działania legislacyjne w obszarze prawa ubezpieczeń społecznych, to powinny one mieć na celu zrównanie kosztów ubezpieczenia społecznego dla różnych kategorii osób podlegających obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym z tytułu wykonywania pracy zarobkowej" - czytamy w uzasadnieniu.

Uzasadniając potrzebę zmian autorzy dokumentu wskazują, że zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, w 2015 r. stopa bezrobocia rejestrowanego co prawda spadała, ale jedyną grupą wieku, w której odnotowano wzrost liczby osób bezrobotnych były osoby w wieku 60 lat i więcej. Stopa bezrobocia wśród tych osób wzrosła o 8,5 proc. w 2015 r. w porównaniu z 2014 r., a w 2014 r. aż o 15 proc. w porównaniu z 2013 r.

"Wzrost bezrobocia wśród osób w wieku przedemerytalnym powoduje nie tylko brak zakładanych na określonym poziomie wpływów do funduszu ubezpieczeń społecznych, lecz także generuje dodatkowe koszty wynikające z konieczności wypłaty zasiłków dla bezrobotnych, opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne osób zarejestrowanych w urzędach pracy, obsługi osób bezrobotnych w urzędach pracy, nakładów na aktywne instrumenty rynku pracy np. szkolenia, programy umożliwiające przekwalifikowanie się. Dodatkowym, trudnym do oszacowania kosztem, jest obciążenie osoby w wieku okołoemerytalnym poszukiwaniem pracy i stres wynikający z niemożności jej znalezienia. W tym miejscu zasadne jest wskazanie, że po wejściu w życie ustawy z dnia 11 maja 2012 r. zwiększyła się nie tylko liczba osób bezrobotnych w najstarszej grupie wieku produkcyjnego, lecz także liczba osób chętnych do pobierania świadczenia przedemerytalnego" - czytamy w uzasadnieniu.

W konsekwencji - jak czytamy - wydłużenia wieku emerytalnego osób już zatrudnionych, istotna część osób wchodzących na rynek pracy będzie eliminowana z krajowego rynku, tym samym poszukiwać będzie zatrudnienia za granicą. "Co więcej, wprowadzone z dniem 1 stycznia 2013 r. rozwiązania negatywnie oddziałują na poziom dzietności, ponieważ zniechęcają ludzi młodych do zakładania rodziny - wobec braku stabilności zatrudnienia i zmniejszenia wsparcia ze strony osób starszych, które pozostają zawodowo czynne w wyniku wydłużenia wieku emerytalnego" - wynika z uzasadnienia.

W opinii autorów, problem niskiego poziomu przyrostu naturalnego nie może zostać efektywnie rozwiązany przez wydłużenie wieku emerytalnego. "To działanie, którym można jedynie maskować negatywne skutki zjawiska, nie eliminując jednak jego przyczyny. W celu zwiększenia dzietności konieczne jest bowiem prowadzenie skutecznej polityki prorodzinnej. Nie sprzyja temu wydłużenie okresu aktywności zawodowej, pozbawiające młodych rodziców pomocy w opiece nad dziećmi ze strony starszego pokolenia, które w polskich realiach stanowi zawsze istotne wsparcie, zwłaszcza wobec istniejących jeszcze niedostatków systemu żłobków i przedszkoli. Należy zauważyć, że mimo wydłużenia wieku emerytalnego liczba osób pobierających emerytury nie uległa istotnym zmianom po wejściu w życie ustawy z dnia 11 maja 2012 r." - napisano w uzasadnieniu.

Projektodawcy wskazują, że skrócenie wieku emerytalnego będzie miało korzystny wpływ na sytuację na polskim rynku pracy. Pozwoli to bowiem złagodzić skutki wejścia na rynek pracy w najbliższych latach osób kończących edukację oraz obniżyć wysokie bezrobocie wśród osób młodych. Dzięki temu dojdzie do poprawy zbilansowania tego rynku poprzez większe zatrudnienie absolwentów szkół. Jednocześnie proponowane zmiany, obowiązujące od dnia 1 stycznia 2016 r., uwzględniają sytuację zdrowotną wielu polskich seniorów, ułatwiając im podjęcie decyzji o rezygnacji z aktywności zawodowej, gdy nie pozwala im na to stan zdrowia. Projektowane rozwiązania ograniczą również wzrastającą stopę bezrobocia wśród osób w wieku powyżej 60. roku życia.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »