Pilnuj karty kredytowej. Trudno usunąć dane z BIK

Czy możemy domagać się usunięcia naszych danych z BIK w sytuacji, gdy ktoś posłużył się naszą kartą kredytową? Wyjaśnień udzielił Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Na pytanie, czy bank może przekazać dane kredytobiorcy do BIK, mimo że jego zadłużenie powstało na skutek wykorzystania karty kredytowej przez inną osobę, która dopuściła się defraudacji pieniędzy, GIODO odpowiada, że jest to dopuszczalne.

Jak tłumaczy inspektor, bank jest uprawniony do przekazania do BIK danych osobowych kredytobiorcy w zakresie objętym umową o kartę kredytową w celu oceny zdolności kredytowej i analizy ryzyka kredytowego. GIODO podkreśla przy tym, że nie ma tu znaczenia, kto faktycznie korzystał z karty kredytowej i zaciągnął zobowiązanie pieniężne wobec baku.

Reklama

Przykładowo, jeśli osoba podpisująca z bankiem umowę o korzystanie z karty kredytowej oddaje z własnej woli innej osobie kartę kredytową do jej wykorzystania, wskutek czego następuje jej zadłużenie, to nie może się powoływać na zarzut, że to nie ona jest dłużnikiem banku. Inspektor przypomina, że ważne jest, kto podpisał umowę z bankiem, bo tylko dane takiej osoby mogą zostać przesłane przez bank do BIK.

Okazuje się, że nawet orzeczenia sądu co do winy osoby faktycznie władającej kartą (która dopuściła się defraudacji pieniędzy na szkodę właściciela karty) nie zwalniają kredytobiorcy, który podpisał umowę z bankiem, od ciążącego na nim zobowiązania wobec banku. Bank nie ponosi bowiem odpowiedzialności za działania wykonane przy użyciu karty kredytowej przez inną, niż kredytobiorca, osobę, jeśli działo się to za zgodą kredytobiorcy.

GIODO wskazuje jednocześnie, że na podstawie art. 189 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego, powód (np. kredytobiorca, czyli osoba poszkodowana) może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny.

"Zatem o ustaleniu nieistnienia stosunku cywilnoprawnego łączącego kredytobiorcę z bankiem, a tym samym o zwolnieniu jego ze zobowiązania wobec banku, może rozstrzygnąć wyłącznie sąd powszechny w drodze powództwa cywilnego" - zauważa GIODO.

Inspektor przywołuje także stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w wyroku z dnia 6 lipca 2006 r. (sygn. akt II SA/Wa 2226/05) stwierdził, że "dopóki ważność umowy nie zostanie podważona we właściwym trybie i formie, umowa stanowi dokument wywołujący określone skutki prawne podlegające także ocenie w świetle ustawy o ochronie danych osobowych".

Tak więc GIODO, jako organ stojący na straży ochrony danych osobowych, może nakazać usunięcie danych osoby, która zawarła z bankiem umowę o korzystanie z karty kredytowej, ale dopiero wówczas, gdy sąd cywilny stwierdzi prawomocnym orzeczeniem, iż kredytobiorca nie jest dłużnikiem banku.

mp/Kurier PAP

PAP Kurier
Dowiedz się więcej na temat: BIK | GIODO | karta kredytowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »