Polacy kupują w niemieckich i brytyjskich e-sklepach o dobrych opiniach

Najnowsze badania przeprowadzone w kwietniu bieżącego roku przez TNS Polska wskazują, że co dziesiąty Polak robi zakupy w zagranicznych sklepach internetowych. Dwóch na trzech kupujących online przed zakupem zwraca uwagę na komentarze innych konsumentów.

Ujednolicone przepisy z zakresu prawa e-commerce i takie same zasady dotyczące zakupów w sieci sprawiają, że coraz więcej Polaków kupuje w europejskich sklepach internetowych. Spośród europejskich rynków e-commerce, największą popularnością cieszą się niemieckie oraz brytyjskie sklepy internetowe, w których zakupy dokonało odpowiednio, 15 proc. oraz 9 proc. respondentów.

Osoby, którym zdarzyło się kupować online za granicą dokonywały również transakcji w chińskich e-sklepach. Taką odpowiedź wskazało 31 proc. respondentów. Azjatyckie e-sklepy często oferują konsumentom szeroki wybór produktów oraz opcję darmowej dostawy.

Reklama

Zakupy przez internet dają mniejsze poczucie bezpieczeństwa niż te tradycyjne. Z tego względu konsumenci szukają dodatkowych elementów potwierdzających wiarygodność e-sklepu. Na pierwszym miejscu w zastawieniu z wynikiem 68 proc. znalazły się opinie innych kupujących online. Prawie połowa Polaków (49 proc.) zwraca również uwagę, czy sklep oferuje możliwość skorzystania z gwarancji zwrotu pieniędzy. Konsumenci chcą mieć pewność, że w przypadku pojawienia się jakichkolwiek trudności z realizacją zamówienia otrzymają zwrot wpłaconych pieniędzy. Trzecie miejsce na podium należy do znaków jakości, które są potwierdzeniem bezpieczeństwa transakcji. Certyfikat powinien być jednak nadany przez rozpoznawalną i znaną konsumentom firmę. Aspekt ten jest ważny dla ponad jednej czwartej ankietowanych (28 proc.).

- Badania wskazują na rosnącą rolę opinii jako kryterium wyboru podczas zakupów online. Jest to cenna wskazówka dla właścicieli sklepów internetowych, że warto zadbać o niezależny i wiarygodny system opinii. Przedsiębiorcy nie powinni obawiać się mniej przychylnych komentarzy. Są one chętniej czytane niż pozytywne wpisy i dlatego warto popracować nad szybką i kompetentną odpowiedzią ze strony sklepu. Dla konsumentów ogromne znaczenie ma sposób rozwiązania problemu. Jeśli e-sprzedawca wyjaśni trudną sytuację z klientem i zaproponuje korzystne rozwiązanie, wówczas może liczyć na przychylność innych konsumentów - komentuje Anna Rak, Country Manager Trusted Shops w Polsce.

Elementy potwierdzające bezpieczeństwo kupujących online są ważne zarówno przy sprzedaży produktów, jak i usług, które coraz częściej można zamówić przez internet.

- Przyznany znak jakości oraz niezależne opinie innych użytkowników serwisu są dla naszych klientów niezwykle cenne i pomocne także przy wyborze portalu matrymonialnego. Certyfikat świadczy o wysokiej jakości serwisu i wiarygodności firmy, więc wzbudza zaufanie. Opinie i uwagi są zamieszczane przez naszych klientów dopiero po skorzystaniu z usługi. Na ich treść nie mamy wpływu, a nowi klienci cenią komentarze właśnie za ich niezależność. W większości opisują one faktyczne odczucia po skorzystaniu z usług naszego serwisu. Wysoka średnia ocena portalu oraz częste zgłoszenia szczęśliwych par świadczą o dużym zadowoleniu klientów. Lektura tych opinii w połączeniu z uzyskanym certyfikatem, pomaga im wybrać ofertę naszego biura matrymonialnego - dodaje Katarzyna Bieber, założycielka jednego z serwisów matrymonialnych.

Badanie TNS Polska "Zakupy online Polaków" zostało przeprowadzone w kwietniu 2016 roku na reprezentatywnej próbie 1015 Polaków w wieku 15 lat i więcej.

Dowiedz się więcej na temat: e-handel | sklepy internetowe | kupować | zakupy online
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »