Polacy na jedzenie poza domem wciąż wydają mniej niż Czesi czy Słowacy

Prognozowany wzrost PKB, spadające w dłuższym okresie bezrobocie oraz rosnące wynagrodzenia pracowników to czynniki, które powinny pobudzać wzrost na rynku gastronomicznym. Udział wydatków na gastronomię w relacji do zarobków wciąż jest niższy niż w Czechach czy na Słowacji, ale restauratorzy już widzą, że Polacy coraz częściej jedzą poza domem.

Negatywny wpływ na branżę może mieć podatek od sprzedaży detalicznej, za to pozytywnie na ruch w restauracjach może wpłynąć program "Rodzina 500+", który zacznie obowiązywać od kwietnia.

- Są to jednak czynniki, które mają wpływ dosyć spekulacyjny, nieistotny. Najważniejsze, że PKB rośnie, płace Polaków są coraz wyższe, zmieniają się trendy i mentalność. Tak czy inaczej rynek gastronomiczny powinien się rozwijać - mówi agencji Newseria Biznes Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska.

Według badania GfK, w 2014 roku średnia liczba rachunków w punktach gastronomicznych wyniosła 63 i minimalnie wzrosła w stosunku do poprzedniego roku. Średnia wartość rachunku w lokalach HoReCa* wzrasta sukcesywnie od 2010 roku. W 2014 roku wyniosła 23 zł.

Reklama

- Najnowsze analizy pokazują, że krajowy konsument się zmienia, ale bardzo pomału - zauważa Cacek. - Udział wydatków na gastronomię w przychodach konsumentów jest niższy niż w Rumunii, Czechach czy na Słowacji. Polak ma wciąż inne preferencje wydatkowe, bo przecież średnia płaca wcale nie jest niższa.

Według prezesa zarządu Sfinks Polska, dużą rolę w przychodach rynku gastronomicznego odgrywają mentalność i przyzwyczajenia konsumentów. Jednym z największych konkurentów branży - jego zdaniem - są sieci supermarketów mocno promujące gotowanie i spożywanie posiłków w domu.

- Na rynku jeszcze nie widać przyrostu liczby konsumentów, którzy chodzą do restauracji, ale notujemy wzrost częstotliwości odwiedzin osób, które już do nich chodzą - wskazuje Sylwester Cacek. - To pierwszy krok. Jak wzrasta częstotliwość odwiedzin tych, którzy są już przyzwyczajeni do usług gastronomicznych, to za moment zaczną odwiedzać lokale ci konsumenci, którzy dotychczas praktycznie z nich nie korzystali. Trend wzrostu już jest, ale nie przekłada się jeszcze na liczbę unikatowych klientów.

Jak podkreśla, w ciągu ostatnich czterech lat zwiększył się odsetek odwiedzających restauracje osób powyżej 55. roku życia. W 2012 roku było to kilkanaście proc., obecnie - ponad 50.

Jak wynika z danych Sfinks Polska, w 2014 roku w grupie osób odwiedzających restauracje odnotowano wzrost częstotliwości odwiedzania (8,2 wobec 6,2 w 2013 roku) przy nieco niższym rachunku za wizytę (70 zł wobec 74 zł w 2013 roku).

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2015

--------

* HORECA - (czyt. Horeka/Horeca) - Łączne określenie sektora hotelarskiego oraz gastronomicznego (ang. Hotel, Restaurant, Catering/Café) (wiki)

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: restauracje | jedzenie' | Sfinks SA | wzrost PKB | gastronomia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »