Poręczyciel przechodzi do historii

Tak popularne żyrowanie kredytów zdecydowanie traci na popularności. Poręczyciele nie są już potrzebni. Nowoczesne procedury przyznawania kredytów (sprawdzanie historii kredytowej w sieci itp.) spowodowały, że pożyczając pieniądze nie musimy już szukać żyranta.

Jeszcze kilka lat temu, poręczycielstwo kredytowe cieszyło się ogromną popularnością. Z danych Biura Informacji Kredytowych wynika, że w 2014 roku żyrantami zostało 572 tysiące osób.

Czynniki takie jak automatyzacja procesów kredytowych, czy preferencje firm pożyczkowych na kredytowanie w zastaw sprawiły, że poręczycielstwo spadło o prawie połowę i przestało być tak atrakcyjną formą pozyskiwania kredytów - przekonują eksperci Domu Finansowego QS.

- Coraz mniej Polaków decyduje się na zostanie żyrantem, a kwoty poręczane rosną. Dodatkowo Polacy są w stanie dostać coraz większe kredyty. Aktualnie trzyosobowa rodzina, gdzie oboje rodzice zarabiają średnią krajową, są w stanie zadłużyć się na ponad pół miliona złotych - informuje Jolanta Brudek z DF QS.

Reklama

- Z danych BIK wynika, że obecnie co dziesiąty Polak zmaga się z komplikacjami po tym jak podjęło decyzję pozostania żyrantem. Wynika z tego, że 10 proc., spośród 309 tys osób ma na swoim koncie poręczony kredyt, który nie był spłacany w terminie. Poręczycielstwo kredytowe jest niestety bardzo ryzykowne i decydując się na ten krok musimy rozważyć wiele różnych możliwości tego co może się stać podczas okresu spłaty. Na chwilę obecną prawie 31 tys żyrantów posiada nieczystą historię kredytową przez problemy kredytobiorcy ze spłatą rat - komentuje cytowana wcześniej Jolanta Brudek.(js)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »