Przez nowe przepisy odkurzacze stracą moc

Nie jest tajemnicą, że unijne przepisy określające parametry towarów bywają dla producentów uciążliwe, a dla konsumentów na wspólnotowym rynku niekiedy zabawne. Już we wrześniu wejdą w życie nowe wymagania dotyczące... odkurzaczy.

To nie krzywizna bananów i rozmiar ogórków będą tematem niewybrednych żartów z brukselskiej biurokracji. Tym razem rzecz dotyczy niezwykle ważnego dla każdej europejskiej gospodyni (i gospodarza) urządzenia domowego. Od 1 września wchodzą w życie nowe unijne wymagania dotyczące... rynku odkurzaczy.

Dla tych urządzeń zostanie wprowadzona nowa skala efektywności energetycznej, znacznie też zostanie ograniczona maksymalna moc ich silnika i poziom hałasu generowanego podczas pracy. Producenci uspokajają jednak, że nadal będą oferować odkurzacze o wysokiej wydajności nawet przy zmniejszeniu poboru mocy.

Reklama

- Nowe przepisy nie dotyczą wcześniej kupowanego sprzętu. Jednak ci, którzy zamierzają wkrótce nabyć odkurzacz, mogą spodziewać się drobnych zmian w sklepowym asortymencie - mówi Damian Kozłowski, ekspert firmy Nilfisk, producenta urządzeń czyszczących.

Wyjaśnijmy: wprowadzane od początku września na rynek odkurzacze - zarówno te konsumenckie, jak i do użytku komercyjnego (chodzi o odkurzacze do pracy na sucho) - będą musiały spełniać kilka nowych wymogów, których celem jest poprawa wydajności energetycznej urządzeń. Dotyczą one na przykład obniżonego poziomu hałasu do 80 dB, żywotności silnika, która nie może być mniejsza niż 500 godzin pracy albo wskaźnika reemisji kurzu, który nie może wzrosnąć powyżej jednego procenta. Jednak najważniejsze ograniczenie to zmniejszenie mocy maksymalnej odkurzacza z 1600 W do 900 W.

Odkurzacze stracą więc moc. Ale czy odczujemy to podczas domowego sprzątania? Eksperci przekonują, że nie, bo nowoczesne technologie i materiały pozwalają na osiągnięcie wysokiej wydajności nawet przy zmniejszeniu poboru z gniazda elektrycznego.

Cytowany wcześniej Damian Kozłowski tłumaczy, że zmiany na rynku odkurzaczy związane są z unijną strategią podnoszenia efektywności energetycznej urządzeń elektronicznych. To projekt rozłożony na lata. Jego pierwszy etap wdrożono w 2014 r. i już wtedy odkurzaczom obniżono moc silników. 1 września w życie wchodzi druga faza projektu. To termin znany producentom od dawna, dlatego mogli się do niego przygotować i wprowadzić zmiany w produkcji odkurzaczy.

Odkurzacze wprowadzane na rynek od 1 września będą musiały być również zaopatrzone w nową etykietę energetyczną.

Etykieta do tej pory obejmowała skalę od klasy A do G. Od 1 września skala ta zmienia się na -od A+++ do D, gdzie A+++ oznacza najlepszy współczynnik energooszczędności sprzętu (a co za tym idzie - największe oszczędności podczas jego stosowania i prawdopodobnie najwyższą cenę przy zakupie). Etykiety informują również o stopniu reemisji kurzu, poziomie hałasu emitowanego przez urządzenie oraz skuteczności w zakresie sprzątania dywanów i podłóg.(js)

Dokładna lista nowych wytycznych dla odkurzaczy: - roczne zużycie energii mniejsze niż 43,0 kWh, - znamionowa moc wejściowa mniejsza niż 900 W, - wskaźnik zbierania kurzu na dywanie (dpu c) wynosi co najmniej 0,75. Ograniczenie to nie ma zastosowania w przypadku odkurzaczy do podłóg twardych, - wskaźnik zbierania kurzu na podłodze twardej (dpu hf) wynosi co najmniej 0,98. Ograniczenie to nie ma zastosowania w przypadku odkurzaczy do dywanów, - reemisja kurzu nie przekracza 1,00 proc., - poziom mocy akustycznej nie przekracza 80 dB(A), - wąż, jeżeli występuje, jest na tyle trwały, by nadal nadawał się do użytku po 40 000 oscylacji z obciążeniem, - żywotność silnika wynosi co najmniej 500 godzin.
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »