Rosjanie już do nas nie jeżdżą

O blisko 40 proc. mniej Rosjan niż jeszcze rok temu przyjeżdża w ostatnich tygodniach do Polski z obwodu kaliningradzkiego - wynika z danych służb granicznych. Z powodu niskiego kursu rubla goście z Rosji robią u nas znacznie mniej zakupów.

Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego od ponad dwóch lat masowo przyjeżdżają do Polski na zakupy, dzięki ułatwieniom małego ruchu granicznego. Jednak w ostatnich miesiącach służby graniczne odnotowały wyraźny spadek tych przyjazdów.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału straży granicznej Mirosława Aleksandrowicz, jeszcze w listopadzie 2014 r. granicę przekroczyło o 13 proc. mniej Rosjan niż rok wcześniej. Jednak od grudnia przyjeżdża ich o 35-40 proc. mniej niż w analogicznych miesiącach poprzedniego roku. Np. w styczniu 2015 r. do Polski wjechało ponad 200 tys. Rosjan, czyli o prawie 110 tys. mniej niż przed rokiem.

Reklama

Ze statystyk straży granicznej wynika, że nie zmniejsza się natomiast liczba Polaków, podróżujących do obwodu kaliningradzkiego. Co miesiąc granicę przekracza ich ok. 230 tys. W większości są to mieszkańcy stref przygranicznych, którzy jadą po tańsze niż u nas paliwo i papierosy.

Według ekspertów, do Polski przyjeżdża mniej Rosjan z powodu trwającego od jesieni spadku wartości rubla. Zakupy po naszej stronie granicy nie są już tak opłacalne, jak wcześniej, więc mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego ograniczyli wydatki do niezbędnego minimum.

Zdaniem rzecznika Izby Celnej w Olsztynie Ryszarda Chudego, obecnie Rosjanie przyjeżdżają po "artykuły pierwszej potrzeby". Kupują głównie żywność i środki czystości w dyskontach blisko granicy. Rzadziej jeżdżą natomiast po sprzęt elektroniczny czy meble do marketów w Trójmieście i Olsztynie.

O spadku wydatków Rosjan w Polsce świadczą rachunki tax free, zgłaszane przez nich na granicy. Wystawia je większość polskich sklepów, gdy cena zakupu przekracza 200 zł (umożliwia to zwrot VAT). Według danych Izby Celnej od początku grudnia do końca stycznia Rosjanie zgłosili rachunki na kwotę ponad 17 mln zł, czyli o 7,9 mln zł mniejszą niż rok wcześniej.

W ocenie celników, jest to spowodowane spadkiem wartości rubla. Rok temu za 1 zł płacono ok. 10 rubli, teraz ponad 18 rubli. Dewaluacja rosyjskiej waluty spowodowała również, że coraz więcej podróżnych z obwodu kaliningradzkiego próbuje przywieźć do nas jakiś towar, który będą mogli spieniężyć.

- Niestety zjawiskiem ubocznym, które może być skutkiem rosyjskiego kryzysu ekonomicznego, jest zauważalny wzrost liczby prób przemytu, dokonywanych przez obywateli Federacji Rosyjskiej. Próbują oni nielegalnie wwieźć przede wszystkim papierosy i bursztyn - powiedział Chudy.

Zdaniem Tadeusza Baryły z Ośrodka Badań Naukowych w Olsztynie, mimo spadku liczby podróżnych z Rosji nie można mówić o kryzysie małego ruchu granicznego. Jak zauważył, skala zakupów robionych przez kaliningradczyków w Polsce jest nadal znaczącym elementem naszej wymiany handlowej.

Jak wyjaśnił, z powodu słabej wartości rubla znacznie obniżył się poziom życia kaliningradczyków. Mieszkańcy obwodu ograniczają więc zakupy również w tamtejszych sklepach. Tylko w styczniu cena żywności - jak mówił - według urzędowych danych wzrosła o ok. 8 proc., a według sprzedawców nawet ponad 20 proc.

- Wcześniej atrakcyjność zakupów w Polsce była oczywista, bo nasze towary wyróżniały się jakością i dostępną ceną. Teraz jest mniejsza, niemniej w takich grupach towarów, jak sery białe i żółte czy wyroby mięsne nadal bardziej opłacalne są zakupy u nas niż w kaliningradzkich sieciach handlowych - wyjaśnił.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »