Skarb Państwa stracił co najmniej 344 tys. zł VAT-u za kolekcjonerskie monety
Oszust, który aby kupić monety bez podatku założył firmę w Czechach, odpowie m.in. za wyłudzanie VAT.
Śledztwo dotyczące wprowadzania do obrotu w Polsce monet numizmatycznych, kupionych w Narodowym Banku Polskim przez podmioty zagraniczne z zerową stawką VAT, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
W środę dział prasowy Prokuratury Krajowej poinformował o postawieniu zarzutów w tej sprawie - w sumie usłyszało je pięć osób. Głównym podejrzanym jest Sergiusz S., który brał udział we wprowadzaniu na krajowy rynek monet kupionych w NBP przez firmę założoną w Czechach.
Śledztwo wykazało, że przestępczy proceder trwał ponad rok, w latach 2011-2012. Towarzyszyło mu wystawianie nierzetelnych faktur VAT, które nie odzwierciedlały rzeczywistych transakcji. Dzięki temu przestępcy nie zapłacili co najmniej 344 tys. należnego VAT-u.
Prokurator zarzucił także Sergiuszowi S. poświadczenie nieprawdy w fakturach wystawianych przez inną osobę. Chodzi o potwierdzenie rzekomego nabycia od kogoś srebrnych monet, podczas gdy faktycznie były one kupione w banku - nabywca krajowy musiałby przy takim zakupie zapłacić VAT; nabywca zagraniczny - jakim formalnie była zarejestrowana w Czechach firma - kupował monety z zerową stawką VAT-u, dzięki czemu mógł później sprzedać je z zyskiem na krajowym rynku.
Podejrzany jest pod policyjnym dozorem, musiał też wnieść poręczenie majątkowe.
Narodowy Bank Polski emituje dwa rodzaje monet: obok monet powszechnego obiegu, bitych w wysokich nakładach i funkcjonujących w obrocie gotówkowym, są także monety kolekcjonerskie (często złote lub srebrne), emitowane w niskich nakładach, przeznaczone głównie dla krajowych i zagranicznych numizmatyków. Ich sprzedaż obłożona jest podatkiem od towarów i usług, czyli VAT.
Wiceszef sejmowej komisji ds. finansów publicznych Janusz Szewczak powiedział, że polski budżet mógł stracić na wyłudzeniach VAT-u podczas rządów koalicji Platforma Obywatelska - Polskie Stronnictwo Ludowe około 250-260 miliardów złotych. Jego zdaniem, w latach 2007-2015 w Polsce doszło do "rabunku finansów publicznych".