Ubezpieczenia: Dzięki technologiom cyfrowym styl jazdy kierowcy decyduje o składce

Konkurencja na rynku ubezpieczeń jest coraz większa. Dotyczy to również ubezpieczeń komunikacyjnych. To sprawia, że firmy szukają nowych modeli biznesowych, w tym wykorzystujących technologie cyfrowe.

Jednym z nich są ubezpieczenia telematyczne, w których przy ustalaniu stawki ubezpieczenia za samochód pod uwagę brane jest ocena stylu jazdy kierowcy i jego skłonność do ryzyka. Jak wynika z raportu "European Motor Insurance Study. The rise of digitally-enabled motor insurance", przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, opierającego się na badaniu klientów firm ubezpieczeniowych w 11 krajach europejskich, do 2020 roku udział rynkowy indywidualnych ubezpieczeń komunikacyjnych wykorzystujących technologie cyfrowe w tych krajach może sięgnąć 17 proc. Oznacza to rynek o wartości przekraczającej 15 mld euro. W Polsce ten udział mógłby sięgnąć 15 proc.

Reklama

Badanie zostało przeprowadzone wśród 15 tys. klientów z Austrii, Belgii, Francji, Niemiec, Irlandii, Włoch, Polski, Holandii, Hiszpanii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii, w których łączna wartość rynkowa indywidualnych ubezpieczeń komunikacyjnych wynosi 97 mld euro. Badanie pokazuje, że gotowość do zmiany firmy ubezpieczeniowej wśród klientów w porównaniu z ubiegłym rokiem znacząco wzrosła: nastąpiło piętnastoprocentowe przesunięcie z odpowiedzi "zmiana mało prawdopodobna" na "zmiana bardzo prawdopodobna". W ciągu roku w skali dziesięciostopniowej odpowiedź ta skoczyła z 3.7 do 4.5 punktów. W Polsce było to 4.6 punktów, podczas gdy rok wcześniej 4.4. To najniższy wzrost wśród wszystkich przebadanych krajów.

- Istnieje silna zależność między respondentami, którzy deklarują, że chętnie zmienią firmę ubezpieczeniową a tymi, którzy są skłonni podzielić się danymi dotyczącymi stylu jazdy ze swoją firmą ubezpieczeniową. To sugeruje, że klienci, poszukując nowego ubezpieczenia, mogą być zainteresowani kupnem ubezpieczenia komunikacyjnego wykorzystującego technologie cyfrowe - mówi Krzysztof Stroiński, Partner, Lider Usług Aktuarialnych i Ubezpieczeniowych w Polsce i Europie Środkowej w Deloitte.

W wielu krajach coraz popularniejsze stają się ubezpieczenia telematyczne, które pozwalają zaobserwować szereg parametrów związanych z prowadzeniem samochodu, takich jak: przyśpieszenie, hamowanie, prędkość i wiele innych danych możliwych do uzyskania z komputera pokładowego samochodu, poprzez podłączenie specjalnego urządzenia ("black box") lub przy użyciu aplikacji na smartfona.

- W oparciu o uzyskane dane możliwe jest stworzenie profili kierowców lub określenie, jak bardzo dana osoba odbiega od profilu wzorcowego. Ubezpieczyciel jeszcze w trakcie trwania polisy może poinformować użytkownika czy jego styl jazdy wpłynie na podwyższenie lub obniżenie składki. W dłuższej perspektywie może mieć to przełożenie na przyzwyczajenia kierowców i poprawę bezpieczeństwa na drogach - mówi Tomasz Hasiów, Menedżer w Dziale Usług Ubezpieczeniowych i Aktuarialnych Deloitte. Ubezpieczenia telematyczne są korzystne m.in. dla młodych kierowców z niewielkim doświadczeniem, których ubezpieczyciele traktują jako kierowców o podwyższonym ryzyku ubezpieczeniowym.

Według szacunków Deloitte do roku 2020 udział rynkowy indywidualnych ubezpieczeń komunikacyjnych wykorzystujących technologie cyfrowe w jedenastu analizowanych krajach może sięgnąć 17 procent. Oznacza to rynek o wartości ponad 15 mld euro. W Polsce, gdzie składka przypisana dla indywidualnych ubezpieczeń komunikacyjnych w 2015 roku wyniosła około 1,9 mld euro, udział ten mógłby sięgnąć 15 proc. Spośród badanych krajów najwyższy wskaźnik, sięgający 27 proc., przewidywany jest we Włoszech. Jedną z barier, które mogą wpłynąć na zahamowanie tego procesu jest obawa ludzi przed dzieleniem się z ubezpieczycielami informacjami na temat swojego pojazdu i stylu jazdy.

Aż 58 proc. respondentów boi się utraty kontroli nad swoimi danymi, które mogą zostać wykorzystane w innych celach niż w tych, w których zostały zebrane. Jednak z badania Deloitte wynika, że firmy ubezpieczeniowe są jednym z trzech rodzajów instytucji, z którymi ludzie są skłonni dzielić się swoimi danymi osobistymi. Wyższe wskaźniki zyskały jedynie banki oraz pracodawcy. Jednocześnie połowa klientów jest gotowa dzielić się swoimi danymi dotyczącymi jazdy i samochodu w zamian za dodatkowe usługi. - Największa niechęć do udostępniania danych jest widoczna w Europie Środkowej, gdzie kwestia bezpieczeństwa danych wydaje się mieć większe znaczenie niż w innych częściach kontynentu. Jeśli ubezpieczyciele znajdą sposób na rozwiązanie tego problemu, ubezpieczenia wykorzystujące technologie cyfrowe mogą zyskać istotny udział w rynku - wyjaśnia Tomasz Hasiów.

Raport Deloitte analizuje również kierowców pod względem ich charakterystyk, w tym między innymi wieku i ich skłonności do zmiany ubezpieczyciela, dzieląc ich na sześć grup. Jak się okazuje w Polsce największy udział (24 proc.) wśród posiadaczy samochodów mają kierowcy w wieku 18-45 lat skłonni do częstych zmian firmy ubezpieczeniowej. Wśród nich jest wielu ludzi młodych, którzy mogą być zainteresowani rozwiązaniami telematycznymi. Z kolei 20 proc. udział mają osoby w tym samym przedziale wiekowym, średnio mniej skłonni do zmiany ubezpieczyciela, jednakże niechętnie dzielący się danymi na swój temat z firmą ubezpieczeniową.

Z badania Deloitte wynika, że ponad połowa badanych zgodziłaby się podzielić z ubezpieczycielami danymi w zamian za usługi związane bezpośrednio z użytkowaniem auta, m.in. bezpłatną i automatyczną pomoc drogową (w tym zamontowaną w samochodzie czarną skrzynką, która pozwoli wezwać pomoc automatycznie w razie kolizji lub wypadku) czy też zamontowane w aucie urządzenia zapobiegające jego kradzieży. Większość respondentów dane na temat swojego stylu jazdy chciałaby przesyłać do ubezpieczyciela za pośrednictwem specjalnego urządzenia zamontowanego w aucie (w Polsce to 53 proc.), reszta natomiast wolałoby te dane przekazywać za pomocą aplikacji w smartfonie. Wśród młodych osób zdecydowanie przeważa ta druga opcja. Zdaniem ekspertów Deloitte smartfony są w stanie zwiększyć poziom interakcji pomiędzy klientami a firmami ubezpieczeniowymi, chociażby poprzez częstą i natychmiastową wymianę informacji.

Najsilniejsze rynki telematyczne w branży ubezpieczeniowej istnieją we Włoszech i Wielkiej Brytanii, ale ubezpieczenia komunikacyjne wykorzystujące technologie cyfrowe stają się ważną częścią oferty we wszystkich krajach europejskich. Obecnie głównym argumentem w sprzedaży ubezpieczeń wykorzystujących dane telematyczne jest ich cena. Zniżki używane są jako główny argument mający przekonać klienta do kupna ubezpieczenia, a usługi niosące dodatkową wartość rzadko są postrzegane jako część oferty.

- Nasze analizy wskazują, że istnieje grupa klientów firm ubezpieczeniowych, która gotowa jest na nowe oferty ubezpieczeń, wykorzystujących technologie cyfrowe. Jednak ubezpieczyciele muszą przekształcić swoją obecną ofertę, w której główny nacisk kładzie się na zniżki i podkreślić wartość dodaną swoich produktów i usług, umieszczając potrzeby klienta w centrum zainteresowania - podsumowuje Krzysztof Stroiński.

Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | ubezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »