Ustawa ucywilizuje rynek kredytów hipotecznych

Ustawa o kredycie hipotecznym zwiększy transparentność na rynku kredytów mieszkaniowych i ucywilizuje zarówno proces zawierania umów jak i ewentualną restrukturyzację kredytów - ocenia Związek Banków Polskich.

Pozytywnie wpłyną na to ujednolicone obowiązki informacyjne nakładane na banki, a także licencjonowanie działalności pośrednictwa kredytowego przez Komisję Nadzoru Finansowego - ocenia ZBP.

Do tej pory w polskim prawie nie mieliśmy specjalnych regulacji, które odnosiłyby się wyłącznie do kredytów mieszkaniowych. Stosowane były ogólne przepisy prawa bankowego, kodeksu cywilnego oraz - częściowo - ustawy o kredycie konsumenckim, a także wytyczne w postaci rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. W zeszłym tygodniu parlament zakończył prace nad ustawą i trafiła do podpisu prezydenta. Nowe przepisy są efektem wdrożenia unijnej dyrektywy.

Reklama

W ocenie ZBP ważnym elementem jaki wprowadza ustawa są wymogi informacyjne, jakie wobec klienta musi spełnić bank. Przepisy wskazują m.in. jakie materiały i w jakiej formie muszą być dostarczyć oraz terminy, co ma dać gwarancję, że decyzja podejmowana przez kredytobiorcę będzie odpowiedzialna i w pełni świadoma.

- Chodzi również o to, aby uniknąć ewentualnych późniejszych zarzutów, z jakimi np. mamy do czynienia współcześnie, w odniesieniu do niektórych kredytów, w szczególności tzw. frankowych - mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich. Jego zdaniem bardzo ważne jest, że zgodnie z ustawą kredyty hipoteczne mogą być udzielane tylko w walucie, w której konsument-kredytobiorca uzyskuje większość swojego wynagrodzenia.

- Do tej pory, przynajmniej w Polsce, wynikało to z rekomendacji S, natomiast nie miało rangi ustawowej. Najważniejsze jest, że kredyty tzw. walutowe, w tym indeksowane, nadal będą mogły być udzielane, ale jednak z zasygnalizowanym zastrzeżeniem. Ustawa precyzyjnie to reguluje - dodaje Jerzy Bańka.

W ustawie określono też wymogi odnoszące się do różnych typów i rodzajów kredytów, także w zależności od sposobu naliczania oprocentowania. Inaczej są określone maksymalne opłaty, które bank może pobrać w przypadku wcześniejszej spłaty.

Zupełnym novum będzie natomiast sytuacja, gdy klient ma problem ze spłatą kredytu i dochodzi do restrukturyzacji.

Bardzo szczegółowo opisano wymogi, jakie musi spełnić bank, ale również klient, w przypadku możliwości restrukturyzowania kredytu i wypowiedzenia umowy kredytowej. Bank będzie zobowiązany dać klientowi możliwość samodzielnej sprzedaży mieszkania czy domu w minimalnym okresie sześciu miesięcy. - Dotychczasowa praktyka pokazuje, że sprzedaż w normalnym trybie, przez właściciela, przynosi dużo lepsze efekty niż w trybie egzekucyjnym. Dzięki tej możliwości na dłużniku nie będzie więc ciążyło odium z tym związane. Możemy zatem mówić o ucywilizowaniu procesu trudnych procesów windykacyjnych i restrukturyzacyjnych. Należy to bardzo wysoko ocenić i mieć nadzieję, że zmiana wynikająca z nowego podejścia pozytywnie wpłynie na sposób postrzegania takich sytuacji, a w efekcie także branży bankowej - podsumowuje Jerzy Bańka.

ZBP jest zadowolony, że do ustawy ostatecznie nie wpisano zakazu pobierania prowizji od banku przez pośredników kredytowych. Zdaniem Związku przyniosłoby to bowiem "więcej szkód niż pożytku". Za wprowadzeniem tego zakazu opowiadała się Komisja Nadzoru Finansowego, jednak ostatecznie nie został on wprowadzony. W ocenie ZBP nowe wymogi edukacyjne nakładane na pośredników pozytywnie wpłyną na poziom jakość obsługi.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Związek Banków Polskich | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »