Warszawa. Oszukiwali metodą "na policjanta"; 6 osób oskarżonych

Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął akt oskarżenia przeciwko sześciu mężczyznom, którzy metodą "na policjanta" i "na kuriera" wyłudzali pieniądze od emerytów. Oskarżeni mają od 26 do 33 lat.

Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadziła wraz z Komendą Stołeczną Policji. Prokurator zarzucił Patrykowi F., Arturowi J., Kamilowi K., Michałowi S., Dawidowi W. oraz Łukaszowi Z. działanie w "zorganizowanej grupie przestępczej", która oszukiwała starsze osoby i "uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu". Każdy z przestępców miał określoną rolę w gangu: jedni dzwonili do ofiar, inni odbierali pieniądze, kolejni pełnili funkcję logistyków.

Jak przekazał w czwartek PAP prok. Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, schemat oszustwa był zawsze podobny. - Do pokrzywdzonego dzwonił mężczyzna podający się za pracownika firmy kurierskiej. Pod pozorem dostarczenia przesyłki prosił o podanie dokładnego adresu zamieszkania - tłumaczy Łapczyński. Następnie do pokrzywdzonego dzwonił kolejny mężczyzna, tym razem udawał funkcjonariusza policji. - Prosił o pomoc w zatrzymaniu oszustów. Informował jednocześnie, że do mieszkania pokrzywdzonego przyjdzie policjant, któremu należy przekazać pieniądze oraz inne wartościowe przedmioty - mówi prokurator. Nieświadomi emeryci oddawali gotówkę i kosztowności tzw. odbierakowi.

Reklama

Według ustaleń prokuratury grupa działała od stycznia do marca ubiegłego roku w Warszawie i Nowym Dworze Mazowieckim. Przestępcy w ciągu kilku tygodni oszukali dziesięciu emerytów. Wyłudzili około 150 tysięcy złotych, w tym około 69 tysięcy za jednym razem. Pokrzywdzona przekazała wtedy oszustom gotówkę i złotą biżuterię.

Artur J., Dawid W oraz Łukasz Z. zostali oskarżeni także o usiłowanie oszustwa w grudniu 2016 r. w Warszawie. Próbowali, podszywając się pod policjantów, wyłudzić 40 tysięcy złotych na potrzeby zmyślonego śledztwa.

Prokuratura odtworzyła przebieg każdego z zarzucanych mężczyznom przestępstw oraz dokładny podział ról w poszczególnych przypadkach. - Przeanalizowano ogromne ilości danych telekomunikacyjnych, uzyskano opinie biegłych z zakresu daktyloskopii oraz pisma ręcznego, przeprowadzono czynności okazania pokrzywdzonym tzw. odbieraków - wymienia prokurator Łapczyński. Np. odciski palców Patryka F. znaleziono w mieszkaniu jednej z oszukanych osób.

Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy, nie złożyli także wyjaśnień. Cała szóstka od momentu zatrzymania w marcu 2017 roku jest w aresztach śledczych. Wszyscy, poza Arturem J., byli wcześniej karani. Grozi im nawet 12 lat pozbawienia wolności.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oskarżone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »