Black Friday - czy naprawdę czekają na nas okazje

Należy zastanowić się, czy dzięki Black Friday jako konsumenci naprawdę oszczędzamy, czy narażamy się na niepotrzebne wydatki - komentuje dr Mariusz Woźniakowski z Katedry Marketingu Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

- W Polsce pod hasłem Black Friday kryje się wstęp do najgorętszego dla handlu okresu związanego z gorączką zakupową poprzedzającą Boże Narodzenie. Można zatem powiedzieć, że przedświąteczny ruch napędzają nie tylko same Święta, ale i Black Friday. Z punktu widzenia handlu, pod tym hasłem kryją się głównie klasyczne zabiegi związane z promocją sprzedaży, a więc krótkotrwałe działania w celu pobudzenia zakupów - skupiające się głównie na obniżce cen, co najbardziej przemawia do wyobraźni konsumentów - zwraca uwagę dr Mariusz Woźniakowski.

Reklama

Ekspert dodaje, że większość sieci korzysta z szumu medialnego wokół Black Friday oraz faktu, że o specjalnych wyprzedażach z okazji czarnego piątku, wg różnych badań słyszało od 50 do nawet 90 proc. Polaków. - W związku z tym sieci handlowe swoimi działaniami promocyjnymi wychodzą poza czarny piątek i posiłkują się hasłami typu: "black week", "black Friday w każdy weekend miesiąca", "wyprzedzamy Black Friday" (mówiąc o wcześniejszych okazjach), itp. Popularność tego typu akcji promocyjnych związana jest również z coraz częstszym planowaniem przedświątecznych zakupów z wyprzedzeniem, a więc z gromadzeniem prezentów dla najbliższych już od przełomu października i listopada. Dzięki temu na grudzień mogą zostać trudne do zrealizowania wcześniej zakupy spożywcze. Taka strategia w wielu przypadkach nie obciąża nadto budżetu domowego w stricte świątecznym miesiącu. Dzięki temu podejściu korzystają zarówno handlowcy, jak i sami klienci. Ci pierwsi mają sezon świąteczny w zasadzie od 2 listopada, Ci drudzy mogą sobie pozwolić na większe zakupy - dodaje.

- Należy oczywiście zastanowić się czy dzięki Black Friday jako konsumenci naprawdę oszczędzamy, czy narażamy się na niepotrzebne wydatki? Nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jak zwykle można jedynie doradzić, żeby starać się nie kupować pod wpływem impulsu. Hasła typu "minus 90 proc." opatrzone są najczęściej gwiazdką, iż dotyczą jedynie wybranego asortymentu. A tym wybranym jest najczęściej jakiś jeden produkt od kilku sezonów zalegający na półkach magazynowych. Trzeba pamiętać, że większość z konsumentów wyposażonych jest w narzędzie mogące skutecznie zweryfikować atrakcyjność każdej oferty promocyjnej - smartfon. W związku z tym, żeby uniknąć późniejszych rozczarowań, najlepiej porównywać ceny bieżące u różnych handlowców i patrzeć na ceny produktów (szczególnie tych droższych) w określonym przedziale czasowym - tłumaczy dr Mariusz Woźniakowski.

- Należy też pamiętać, że część handlowców może pokusić się o nielegalne praktyki w czasie Black Friday, jak i całego dwumiesięcznego okresu, których możemy nie dostrzec w ferworze przedświątecznych przygotowań. Skrajnym przypadkiem może być podszywanie się pod jakiś znany sklep internetowy i sprowokowanie dokonania płatności przez konsumenta za towar, którego oczywiście nigdy nie otrzyma. Z innych nieuczciwych praktyk można spotkać manipulację ceną - sztuczne podwyższanie ceny wyjściowej i następnie jej obniżanie (pod hasłem promocji) do poziomu zbliżonego do ceny regularnej. Inną nielegalną praktyką może być informowanie konsumenta, iż dany produkt w promocyjnej cenie dostępny jest tylko w określonym czasie, np. w czarny piątek, podczas gdy jest to niezgodne z prawdą - celem takiego działania jest nakłonienie klienta do podjęcia natychmiastowej decyzji o zakupie. Tym samym konsument pozbawiany jest niejako możliwości dokonania świadomego wyboru - dodaje.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Black Friday | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »