Ceny paliw na stacjach mogą spaść?

Biały Dom potwierdził, że rozważana jest możliwość uruchomienia państwowych strategicznych rezerw ropy, a władze Stanów Zjednoczonych pilnie śledzą rozwój sytuacji na globalnym rynku naftowym.

Sojusznicy USA w Azji kwestionują jednak potrzebę zwiększenia podaży. "Jak mówiliśmy od pewnego czasu, uwolnienie Strategicznej Rezerwy Ropy jest rozważaną opcją" - powiedział w trakcie piątkowego briefingu prasowego prezydencki rzecznik Josh Earnest.

Dodał, iż "administracja dokładnie monitoruje globalny rynek naftowy i światowe ceny ropy". Według Earnesta Stany Zjednoczone będą "nadal koordynować" swe ustalenia z innymi najsilniejszymi gospodarczo państwami tak jak uzgodniono to w trakcie majowego szczytu G8.

Reuters poinformował w czwartek, iż władze USA "odkurzają stare plany" potencjalnego uwolnienia rezerw ropy dla przeciwdziałania wzrostowi cen. Chodzi również o to, by wysokie koszty energii nie spowodowały kwestionowania sankcji przeciwko Iranowi.

Reklama

Podczas gdy Wielka Brytania i Francja wydają się być otwarte na dyskusję o ewentualnym zwiększeniu podaży, to dwaj kluczowi sojusznicy USA w Azji - Japonia i Korea Południowa - nie widzą potrzeby takiej akcji.

"Nie jest tak, by Japonii brakowało ropy. Uwalniania rezerw nie dokonuje się wtedy, gdy ceny są wysokie, ale wtedy, gdy dostawy są niewystarczające. Dostawy są obecnie wystarczające" - powiedziało Reuterowi zastrzegające sobie anonimowość japońskie źródło rządowe.

Dyrektor wykonawcza działającej w ramach OECD Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) Maria van der Hoeven odrzuciła konieczność uruchomienia rezerw ropy.

- Nie ma powodów do uwolnienia. Opieramy nasze działania o dane i rzeczywistość. Rynek jest wystarczająco zaopatrywany - powiedziała dziennikarzom w piątek w trakcie wizyty w Houston w amerykańskim stanie Teksas. Jak zaznaczyła, nie konsultowała ewentualności takiego kroku z członkami mającej swą siedzibę w Paryżu MAE, której zadaniem jest koordynowanie strategicznych zasobów największych importerów.

Van der Hoeven przypomniała, że aktualne rezerwy ropy w USA przewyższają wymaganą przez jej agencję równowartość 90-dniowego zużycia, a Waszyngtonowi nie zabrania się działania w pojedynkę. "To są dostawy amerykańskie. Można je wykorzystywać z powodów wewnętrznych i dla rozwiązania wewnętrznych problemów. To ich sprawa" - podkreśliła szefowa MAE. Na pytanie, czy inne państwa członkowskie rozważają uruchomienie swych strategicznych zapasów, odpowiedziała: "Nie".

_ _ _ _

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »