Co się stało z amerykańską przyzwoitością?

Amazon.com, internetowy supersklep, gdzie kupisz wszystko: od książek, przez pieluchy, po maczety, jest doskonałym obrazem amerykańskiego snu 2011.

Rośnie z godziny na godzinę, napędzany przez nieugięty optymizm, który sprawił, że Ameryka jest Ameryką. Najpierw sprzedawał książki. Potem zdał sobie sprawę, że kupowanie drukowanych słów luzem, sortowanie i wysyłanie ich to przenośna umiejętność. Od tego czasu stosuje ją do wszystkiego, czego sobie zażyczysz.

W 2011 roku, na przykład, kupiłem na Amazon następujące rzeczy: twardy dysk, golarkę elektryczną, zestaw słuchawkowy Bluetooth, ekspres do kawy i kilka filtrów, wielonapięciowy adapter, cztery żarówki, ponton (nie pytajcie), gąbkę do tablicy, maszynę do lodów, pendrive, wkłady do długopisu, router bezprzewodowy, głośnik, dżinsy i szafkę na buty - aha, i kilka książek. (Informacja: Książka i obszerny artykuł, który napisałem są sprzedawane na Amazon).

Kupowanie tych rzeczy w tradycyjny sposób oznaczałoby jazdę po wielu różnych sklepach i płacenie dwa razy tyle za niektóre przedmioty.

Co więcej, Amazon mnie zna. Jest jak rodzina. Wie, gdzie mieszkam, co lubię, zna numer mojej karty kredytowej. (Co, jak o tym pomyślę, lokuje go bliżej niż rodzinę).

Reklama

Podczas gdy tak powszechnie mówi się o amerykańskim kryzysie, moje doświadczenia z Amazon zapewniały mi ulotną poprawę nastroju. Przypominały, że przynajmniej na razie, Ameryka pozostaje najbardziej innowacyjnym społeczeństwem na ziemi. A potem czar prysł.

Dzięki metodycznemu i niedającemu spokoju artykułowi w Morning Call, gazecie wydawanej w Allentown w Pensylwanii, wiem teraz, dlaczego przesyłki trafiają do mnie tak szybko, a ceny są tak niskie.

A to, co ujawniono o Amazon, można by powiedzieć także o kraju: po drodze do rzeczy wielkich i wspaniałych, stracił gdzieś przyzwoitość.

Gazeta przeprowadziła wywiady z 20 osobami, które pracowały w magazynie Amazon w Lehigh Valley w stanie Pensylwania. Opisywali oni, a gazeta zweryfikowała, że w magazynie panują temperatury ponad 100 stopni Fahrenheita, lub 37 stopni Celsjusza, co spowodowało kilka omdleń i zachorowań, i zmusiło firmę do utrzymywanie na zewnątrz karetek.

Pracowników nękano, by "wyrabiać normę", to znaczy, aby zebrać albo zapakować 120, 125 lub 150 sztuk na godzinę - normy rosły wraz z rosnącym stażem. Staż pracy jednak nie był długi, ponieważ siła robocza składała się w dużej części z pracowników tymczasowych pochodzących z agencji.

Stałe miejsca pracy były złudzeniem, które rzadko się pojawiało. I tak pracownicy harowali nawet chorując, aby uniknąć zwolnienia. Kobieta, która wróciła do pracy po tygodniu, podczas którego przeszła operację raka piersi, dowiedziała się, że jej stanowisko zostało ''zlikwidowane''.

Prześladuje mnie obraz jednego mężczyzny. Był pracownikiem tymczasowym po 50-tce, jednym ze starszych "zbieraczy" w swojej grupie, odpowiedzialnym za wybieranie artykułów wędkarskich z kontenerów, w których je przechowywano i dostarczanie ich do pakujących, którzy nadawali przesyłki. Według jego szacunków, pokonywał dziennie co najmniej 13 mil lub 20 kilometrów, po podłodze magazynu.

Przypisana mu norma wynosiła 120 produktów na godzinę, lub jeden co 30 sekund. Ale trudno mu było poruszać się wystarczająco szybko między rzędami i czytać tytuły niektórych pozycji w najniższej położonych pojemnikach. Mężczyzna stawał na czworakach, by przeglądać najniższe kosze, a czasem stwierdzał, że łatwiej było mu czołgać się po magazynie do następnego pojemnika, zamiast wstawać i schylać się ponownie. Ocenił, że lądował na czworakach od 250 do 300 razy dziennie. Po siedmiu miesiącach, on też został zwolniony.

W oświadczeniu wydanym niedawno, Amazon uznał skargi i powiedział, że działa w celu ich rozwiązania, włącznie z zainstalowaniem klimatyzacji.

W Ameryce powszechnie panuje atmosfera złości na polityków, że są skorumpowani, bez serca, wyznają socjalistyczne idee, lub są głupi. Jednak historia Amazon i wiele innych ostatnich wydarzeń wskazuje, że problem jest znacznie głębszy.

Z dala od Waszyngtonu, zdaje się, że jesteśmy świadkami przetarcia więzi empatii, przyzwoitości, wspólnego celu. Ameryka staje się krajem, w którym ludzie nie tylko się różnią. Nie widzą się nawzajem. Myślą o innych stereotypowo i zakładają co najgorsze w stosunku do typów innych niż własny. Obecnie wymaga pewnego wysiłku, by pamiętać, że Stany Zjednoczone nadal są jednym narodem.

Trudno tak sądzić, kiedy firmy takie jak Amazon, z takimi środkami finansowymi, traktują bezbronnych ludzi tak źle tylko dlatego, że mogą. Lub gdy widownia debaty prezydenckiej skazuje hipotetycznego 30-letniego mężczyznę na śmierć, bo nie ma on ubezpieczenia zdrowotnego. Albo kiedy nauczyciele w Chicago trzymają się kurczowo dodatkowych świadczeń ze związków zawodowych, zamiast starać się wydłużać godziny zajęć dla dzieci, ten system zawodzi.

Albo kiedy aktywistka publicznie nazywa armię USA, która niedawno zezwoliła na ujawnianie orientacji homoseksualnej, "wojskiem San Francisco". Albo kiedy większość ekspertów telewizyjnych wykorzystuje wcześniej przygotowane skrypty, aby osłabić swoich rywali, zamiast zrobić nam ten zaszczyt i faktycznie pomyśleć.

Im więcej podróżuję, tym bardziej dostrzegam, że Amerykanie stają się dla siebie cudzoziemcami. Ludzie w Teksasie mówią o ludziach w Nowym Jorku w sposób, w jaki niektórzy sunnici mówią o szyitach, i vice versa w Nowym Jorku. Wielu liberałów, których znam, uznaje za pewnik, że konserwatysta albo jest rasistą albo jest niedoinformowany.

Ludzie, którzy prowadzą firmy takie jak Amazon, działają jakby nigdy nie dotarło do nich, że to oni mogliby czołgać się po korytarzach. A ludzie, którzy prowadzą związki zawodowe, mają zbyt mało empatii do tego jak trudne, ryzykowne i niezwykłe było zbudowanie czegoś takiego jak Amazon.

Do naszej kultury wpełza prosta dehumanizacja, nieumiejętność wyobrażenia sobie życia, które wiodą inni. Współobywatele stają się karykaturami. Ludzie wycofują się do swoich własnych bezpiecznych królestw. A przyzwoitość, wielka amerykańska wartość, upada.

Anand Giridharadas

The International Herald Tribune

Tłumaczenie: AM

New York Times/©The International Herald Tribune
Dowiedz się więcej na temat: USA | sklep internetowy | amazon.com
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »