Fiskus rezygnuje z podwyżki akcyzy

Zyta Gilowska zamierza wycofać się z podniesienia akcyzy na olej opałowy i LPG. Projekt podwyżki ma zostać wycofany z Sejmu.

Zyta Gilowska zamierza wycofać się z podniesienia akcyzy na olej opałowy i LPG. Projekt podwyżki ma zostać wycofany z Sejmu.

Ministerstwo Finansów (MF) podało, że zaprzestaje prac nad autopoprawką do projektu ustawy drastycznie podnoszącej stawki akcyzy na autogaz i oleje opałowe. Autopoprawka nie jest jednak istotna. Ważniejsze jest to - jak się dowiedzieliśmy w MF nieoficjalnie - że minister Zyta Gilowska i jej zastępca Jacek Dominik zamierzają wycofać się z pomysłu podwyżki.

- W piątek kierownictwo resortu zadecydowało, że zupełnie rezygnujemy z podnoszenia akcyzy na autogaz i oleje opałowe. Wymusiła to sytuacja polityczna i niechęć posłów koalicji do uchwalenia podwyżki. Ponadto trudno było ją uzasadniać, skoro minister Gilowska ciągle powtarza, że tylko obniża podatki - mówi nasz informator zastrzegający anonimowość.

Reklama

Podwyżka jak bumerang

Od pewnego czasu kolejni ministrowie finansów wyrażają wielką chęć zrównania akcyzy na oleje opałowe i napędowe. Tłumaczą to walką z szarą strefą i powszechnym, w ocenie MF, wlewaniu do baków pojazdów zamiast diesla sporo tańszego oleju opałowego. Akcyza nań wynosi tylko 232 zł za 1 tys. litrów, podczas gdy na olej napędowy aż 1048 zł.

Latem 2005 r. podwyżkę próbował przeprowadzić Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki. Wycofał się dzień przed głosowaniem nad wnioskiem o wotum nieufności, który wobec niego zgłosili posłowie PiS.

Minister Gilowska próbowała dwukrotnie. Pierwszy raz 1 września 2006 r. Nie udało się. Protesty ekspertów, firm i niechęć posłów zatrzymały podwyżkę. Teraz było drugie podejście. Zyta Gilowska chciała 1 września 2007 r. zwiększyć akcyzę na opałowy z obecnych 232 zł za 1 tys. litrów do 1139 zł, a na autogaz z 695 zł za tonę do 1100 zł.

I znowu posłowie - tym razem PiS - nie palą się do tego pomysłu. Jak wytłumaczyliby się wyborcom, skoro w 2005 r. bronili ich przed podwyżką? Projekt zrównawnia stawek akcyzy leżakuje w Sejmie od 26 czerwca 2006 r. W lipcu 2006 r. tylko pięciu głosów zabrakło do wyrzucenia go do kosza już w pierwszym czytaniu. Od tamtej pory obrasta kurzem w szufladach sejmowej komisji finansów.

- Nie wiadomo, kiedy ruszą prace nad nim. To zależy od naszych ustaleń z ministerstwem - jeszcze kilka dni temu mówiła nam Aleksandra Natalii-Świat, szefowa komisji finansów (PiS). Teraz wszystko wskazuje na to, że prace w ogóle nie ruszą.

- Nieoficjalnie dochodzą do mnie słuchy, że MF chce wycofać z tego, ale oficjalnie nie dostałam takiej informacji - powiedziała nam w piątek przewodnicząca komisji.

Dowodów brak

Minister Gilowska powtarzała, że jeżdżenie na opałowym jest powszechne, przez co budżet państwa traci duże pieniądze. Ale nie potwierdzają tego żadne statystyki. Z danych które uzyskaliśmy z MF, wynika, że służby fiskusa wykryły olej opałowy tylko w kilku pojazdach na sto kontrolowanych w 2006 i 2005 r. Wyniki kontroli prowadzonych przez policję i inspekcję transportu drogowego są podobne. Nie ma więc mowy o powszechności procederu. Firmy sprzedające oleje opałowe alarmowały, że podwyżka zabije ten rynek, firmy upadną i zwolnią ludzi. Przedsiębiorstwa wykorzystujące opał do produkcji ostrzegały, że koszty ich działalności znacznie wzrosną. Ludzie, którzy zainwestowali w ogrzewanie olejowe, klęli na czym świat stoi. Teraz odetchną.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »