"Gazeta Wyborcza": Siłownia pozywa rząd PiS

​Sieć Orangetheory Fitness chce prawie pół miliona złotych odszkodowania od państwa za zamknięcie siłowni - informuje czwartkowa "Gazeta Wyborcza".

Dziennik przypomina, że siłownie i kluby fitness rząd zamknął na samym początku wprowadzania obostrzeń związanych z epidemią, czyli w połowie marca.

Podkreśla, że przed pandemią branża osiągała 4 mld zł przychodu rocznie. Siłownie i kluby mają zostać odmrożone prawdopodobnie na początku czerwca, ale - jak zauważa "GW" wiele z nich może do tego czasu nie przetrwać.

"Pierwsza sieć już złożyła pozew w sądzie. To Orangetheory Fitness, która działa w Warszawie od ponad roku i jest zorientowana na zamożnego klienta. Gdy rząd zamknął siłownie, prowadziła w stolicy dwa kluby, a trzeci miała otworzyć za kilka tygodni. Właściciele szybko policzyli stary poniesione w wyniku pandemii" - pisze gazeta.

Reklama

.............................

Rząd na razie nie podjął decyzji o terminie otwarcia siłowni i klubów fitnesss, uzależniając ją od dalszego rozwoju epidemii - poinformowała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk podczas sobotniej konferencji prasowej. O przyspieszenie tego terminu apelowali niedawno przedstawiciele branży.

Premier  zapowiedział, że w drugim etapie, od 4 maja, udostępnione dla ograniczonej liczby osób zostaną boiska i inne miejsca uprawiania sportu, które są na otwartej przestrzeni. W trzecim etapie zdejmowania obostrzeń otwarte zostaną sale szkolne i hale sportowe przy zachowaniu limitu zawodników; w czwartym etapie otwarte zostaną siłownie, sale fitness, baseny.

"Tych terminów nie znamy. Wszystko zależy od tego, jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju. Będziemy obserwować, co spowodują poszczególne etapy (rezygnacji z wprowadzonych zakazów - PAP). Wiele zależy od dyscypliny społecznej, przestrzegania zasad i dystansu społecznego. Wtedy będziemy mogli mówić o kolejnych terminach - dodała. Plany rządu dotyczące uruchomienia klubów fitness w ostatnim etapie tzw. odmrażania gospodarki są niezrozumiałe i rozczarowujące - ocenił w niedawnej rozmowie z PAP Biznes członek zarządu Benefit Systems Bartosz Józefiak, wskazując na przykłady z USA i Czech. Grupa korzysta z rozwiązań tzw. rządowej tarczy antykryzysowej głównie w zakresie zawieszenia płatności czynszów w galeriach oraz, w mniejszym stopniu, w obszarze zatrudnienia.

Obiekty sportowe (m.in. kluby fitness, siłownie oraz baseny) w Polsce są zamknięte od 14 marca, w związku z epidemią COVID-19. Rząd planuje ponowne umożliwienie działalności tych obiektów w ramach czwartego, ostatniego etapu znoszenia ograniczeń, przy czym termin jest nieznany - przedstawiciele rządu zaznaczają, że kolejne etapy "odmrażania" gospodarki będą zależały od rozwoju epidemii w kraju.

Zdaniem ekspertów branży fitness zostały ok. trzy tygodnie. Jeśli sytuacja nie wróci do normy, siłownie zaczną upadać. To potężny biznes, który generuje ponad 4 miliardy złotych przychodów i zatrudnia 80 tys. osób.


 





 



PAP
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | fitnes | siłownia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »