J. Borowski: Program "Rodzina 500 plus" wywoła umiarkowany impuls popytowy

Między innymi dzięki wyższym wpływom z VAT sytuacja budżetu państwa jest dobra. W tym roku nie zabraknie więc pieniędzy na sfinansowanie np. programu "Rodzina 500 plus". Jak jednak zwraca uwagę Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole, towarzyszący mu impuls popytowy będzie umiarkowany. Program jednak w krótkim terminie umocni złotego.

- Program "Rodzina 500 plus" jest impulsem do wzrostu popytu, zwiększa zapotrzebowanie na produkty i usługi w gospodarce. W krótkim okresie gospodarstwa domowe zwiększają swoje wydatki konsumpcyjne - wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Jakub Borowski, główny ekonomista banku Crédit Agricole. - Zaczęło się to już w drugim kwartale i potrwa w sumie co najmniej cztery kwartały.

Jak twierdzi Borowski, dla polskich finansów publicznych rządowy program jest bardzo drogą operacją, która będzie kosztowała mniej więcej 1,5 proc. Produktu Krajowego Brutto. Przypomina jednocześnie, że nie jest to program jednorazowy, ale wydatek stały, który co roku ma być powtarzany, trzeba więc znaleźć dla niego stabilne, wieloletnie źródła finansowania.

Reklama

Źródło: x-news

- W bieżącym roku mamy niestabilne, jednorazowe źródła finansowania, czyli zysk Narodowego Banku Polskiego oraz przychody ze sprzedaży częstotliwości LTE - tłumaczy Jakub Borowski. - W związku z tym w kolejnym roku będzie trzeba ten ubytek uzupełnić. Pieniądze, częściowo przyniesie utrzymanie stawki podatku VAT, czego skutki zostały już uwzględnione w prognozach finansów publicznych. Rząd będzie miał ekstra 7 mld zł, ale i tak jest to za mała kwota. Potrzebne będą większe pieniądze.

Sytuacja budżetu państwa jest jednak dobra. Na koniec pierwszego półrocza deficyt sięgnął 18,7 mld zł, gdy na cały rok zaplanowano 54,7 mld zł. Dwanaście miesięcy temu kasa państwa miała ubytek w wysokości 26,1 mld zł. Dochody z najważniejszego źródła, czyli podatku VAT, były wyższe o 7,9 proc., co dało w sumie dodatkowe 4,5 mld zł (łącznie z tego tytułu wpłynęło do kasy państwa 63,2 mld zł). Akcyza przyniosła budżetowi 31,1 mld zł (29,6 mld zł rok wcześniej). O 1,7 mld zł zwiększyły się wpływy z podatku od dochodów osobistych PIT, a o 300 mln zł - CIT.

- Program w pewnym stopniu zwiększy produkcję, lecz tego efektu nie przeceniamy - twierdzi Jakub Borowski. - Znaczna część impulsu popytowego zostanie bowiem skierowana na import, co było widać w przypadku sprowadzania z zagranicy używanych samochodów. Tego rodzaju zakupy nie będą wspierać polskiego PKB. Dlatego dodatkowy wzrost, który uzyska gospodarka w wyniku programu, będzie niewielki. Oczywiście będzie zauważalny, ale nie na tyle silny, by zmienić obraz Polski.

Paradoksalnie, zdaniem Jakuba Borowskiego, w ciągu najbliższych kilku miesięcy "Rodzina 500 plus" wpłynie korzystnie na kondycję złotego. Ekonomista podkreśla, że krótkotrwałe umocnienie krajowej waluty zniechęci Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp procentowych, co podniesie atrakcyjność krajowych aktywów.

- W dłuższej perspektywie natomiast może się zdarzyć, że dojdzie do silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, na przykład w wyniku zewnętrznego wstrząsu, co wpłynęłoby niekorzystnie na poziom krajowych dochodów sektora finansów publicznych - prognozuje Jakub Borowski. - Aby w takiej sytuacji sfinansować kosztowny program, musiałby wzrosnąć dług publiczny, inwestorzy wtedy mniej chętnie kupowaliby polskie obligacje, tym bardziej że zapewne zostałyby obniżone ratingi Polski. W dużej części odpowiadają one bowiem na to, co dzieje się i będzie działo w finansach publicznych.

Czynników ryzyka na globalnej mapie zagrożeń wzrostu gospodarczego jest bowiem wiele. Według Jakuba Borowskiego jest to sytuacja w Chinach, wciąż niejasny i trudny do oszacowania wpływ brexitu na strefę euro i pośrednio na takie gospodarki jak Polska. Analitycy mają także obawy o stabilność sektora bankowego we Włoszech, co również może mieć niekorzystny wpływ na europejską gospodarkę i pogłębiać jej ewentualne spowolnienie.

- Strefa euro stąpa cały czas po cienkim lodzie, bo kraje utrzymują bardzo wysoki dług publiczny - precyzuje Jakub Borowski. - Jeśli doszłoby do spowolnienia wzrostu, to otworzyłyby się wszystkie luki w dochodach i wydatkach. W Polsce w dużej części związane są one właśnie z programem "Rodzina 500 plus".

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »