Kto rządził Związkiem?

W minionych 11 latach przez władze Związku Banków Polskich przewinęło się ponad trzydzieści nazwisk. Warto niektóre przypomnieć.

W minionych 11 latach przez władze Związku Banków Polskich przewinęło się ponad trzydzieści nazwisk. Warto niektóre przypomnieć.

Na poniedziałek, 22 kwietnia, zwołano XIII Walne Zgromadzenie Związku Banków Polskich. Choć nie było to walne wyborcze, warto przypomnieć, kto naprawdę tworzy ten Związek.

Do powstania ZBP doprowadziła grupa inicjatywna, składająca się z kilkunastu osób, m.in. z szefów dwóch największych wówczas (i dziś) banków - Mariana Krzaka z PKO BP i Mariana Kantona z Pekao SA. W styczniu 1991 r., a więc jedenaście lat temu, namówieni przez inicjatorów przedstawiciele 102 banków złożyli deklarację przystąpienia do ZBP. Dzisiaj Związek skupia 93 banki. Członków ubyło, choć przez cały czas przybywali nowi. To efekt połączeń i upadłości.

Reklama

Władze ZBP to zarząd i komisja rewizyjna, wybierane na trzyletnią kadencję. Obecnie trwa czwarta kadencja. Zgodnie z założeniami, zarząd miał liczyć dziesięciu członków, reprezentujących trzy sekcje: banków dużych, średnich i małych oraz spółdzielczych. W praktyce zarządy liczyły zwykle jedenaście osób, a w drugiej kadencji nawet dwanaście. W wyniku przedwyborczych ustaleń, najwięcej członków - pięciu - miały zawsze duże banki, płacące najwyższe składki na ZBP. W komisji rewizyjnej Związku powinny, zgodnie z zamysłem, uczestniczyć trzy osoby, po jednym reprezentancie z każdej sekcji. W praktyce bywało, że komisja liczyła czterech członków.

Wiele nazwisk osób z zarządu i komisji rewizyjnej powtarzało się w kolejnych kadencjach. Tylko dwie osoby spośród nich przeszły na emeryturę, a aż cztery - licząc też grupę inicjatywną - odeszło na zawsze.

Jeden etat

ZBP jest związkiem banków, a więc osób prawnych. Na walnym zgromadzeniu każdy bank - członek Związku ma jeden głos. Do władz wybierane są banki i to one delegują swych reprezentantów do jego organów.

Trudno jednak byłoby powiedzieć, że bez znaczenia są cechy indywidualne reprezentantów, ich pozycja w sektorze i w środowisku. We władzach ZBP zasiadają na ogół prezesi, czasem wiceprezesi zarządów banków członkowskich. Za pracę w Związku otrzymywali oni dotychczas ryczałt za każde posiedzenie. Od tegorocznego walnego praca we władzach ZBP ma być całkowicie społeczna. Regulamin dopuszcza, by jedna osoba z zarządu Związku była zatrudniona na etacie. Etatowym pracownikiem ZBP był przez jakiś czas pierwszy jego prezes, Marian Krzak, na etacie pracuje również obecny prezes Andrzej Topiński, który kilka miesięcy temu zrezygnował z funkcji kuratora PKO BP.

Gdy któryś z członków zarządu lub komisji rewizyjnej przestaje pracować w swoim macierzystym banku, ten kieruje do pracy w Związku innego reprezentanta. Taka sytuacja zaistniała w czasie tej kadencji. Jacek Bartkiewicz, obecnie wiceminister finansów, był przedtem wiceprezesem ING Banku Śląskiego i reprezentantem tego banku w zarządzie Związku. Po przejściu do MF złożył rezygnację z funkcji w ZBP. ING BSK powinien wyznaczyć nowego reprezentanta.

Nieobecni

Spośród tych, którzy tworzyli Związek, a potem zasiadali w jego władzach, cztery osoby już nie żyją. Najbardziej tragiczna dla ZBP była druga kadencja, lat 1994-1997. Związek stracił wtedy dwóch jego współtwórców i najaktywniejszych działaczy. W 1996 roku zmarł Marian Krzak, a niedługo potem, w sierpniu 1996 r., w wypadku samochodowym zginął Marian Kanton, członek zarządu ZBP w pierwszej i drugiej kadencji. Dwa lata temu zmarł Louis Montmory, który pełnił funkcję członka zarządu ZBP drugiej kadencji, prezesując w tym czasie Bankowi Energetyki. Po odejściu stamtąd pracował we władzach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Zmarł też Aleksy Misiejuk, współtwórca i prezes upadłego pod koniec jego życia Agrobanku, który wprawdzie nie pełnił żadnej funkcji w ZBP, ale uczestniczył w tworzeniu Związku.

Zmarłych działaczy ZBP uhonorował ustanawiając nagrody ich imienia. Od 1997 roku corocznie przyznawana jest nagroda dziennikarska im. Mariana Krzaka za publikacje o bankowości, a. imię Mariana Kantona nosi konkurs na najlepsze prace magisterskie i doktorskie, poświęcone zagadnieniom systemu płatniczego. Fundację im. Mariana Kantona powołał jego macierzysty bank - Pekao SA, który obecnie jest współorganizatorem konkursu.

Weterani

Wielu bankowców pracowało we władzach ZBP przez więcej niż jedną kadencję. Przez trzy pierwsze kadencje w zarządzie ZBP, w tym na stanowisku wiceprezesa i prezesa, był Andrzej Szukalski, najpierw prezes wchłoniętego potem przez Pekao SA łódzkiego Powszechnego Banku Gospodarczego. W ostatnim okresie szefowania w ZBP był doradcą zarządu BRE Banku, a od niedawna jest prezesem Banku Częstochowa. Od początku tej kadencji władz ZBP jest przewodniczącym komisji rewizyjnej.

W trzech zarządach - pierwszym, drugim i czwartym - pojawia się nazwisko Michała Machlejda, prezesa BGŻ. W drugiej kadencji reprezentował on PBI, któremu prezesował do czasu przejęcia przez Kredyt Bank. W obecnej kadencji Michał Machlejd jest wiceprezesem zarządu ZBP. Podobnie długim stażem w zarządzie - trzy pierwsze kadencje - poszczycić się może Marianna Wolska z Banku Spółdzielczego w Płońsku. Jej kariera we władzach Związku skończyła się wraz z przejściem na emeryturę. Emerytem obecnie jest również Tadeusz Głuszczuk, współzałożyciel i do niedawna prezes Banku Zachodniego. W pierwszej i trzeciej kadencji pełnił on funkcję członka zarządu ZBP. Dwukrotnie w zarządzie - drugiej i trzeciej kadencji - była również Krystyna Majerczyk Żabówka. Wówczas była wiceprezesem BGŻ. Potem przeszła do BFG, a obecnie jest we władzach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

W komisji rewizyjnej weteranem był Tadeusz Żywczak. Przez trzy pierwsze kadencje przewodniczył tej komisji. Najpierw jako prezes Pomorskiego Banku Kredytowego w Szczecinie. Obecnie jest członkiem rady BFG. Również przez pierwsze trzy kadencje członkiem tej komisji była Zofia Kuzyk, reprezentująca najpierw Bank Spółdzielczy we Wrocławiu, potem GBPZ.

Poza sektorem

We władzach ZBP byli również prezesi banków, które upadły. W pierwszej kadencji wiceprezesem zarządu był Romuald Meyer, prezes nie istniejącego już Bydgoskiego Banku Komunalnego. BBK zbankrutował, a Meyer, według naszych informacji, prowadzi obecnie prywatny biznes. Podobny los spotkał Marka Przygodzkiego, który pełnił funkcję członka zarządu ZBP pierwszej kadencji. Przygodzki był prezesem Banku Morskiego w Szczecinie. Bank upadł, a sprawa tej upadłości ciągnie się za jego byłym prezesem do dziś.

Nieco inny jest przypadek Witolda Komorka, który był członkiem zarządu ZBP trzeciej kadencji, a obecnie jest członkiem komisji rewizyjnej. Do ubiegłego roku pełnił funkcję prezesa Banku Społem, w którym w tym roku wprowadzono zarząd komisaryczny. Oczekuje się, że Witold Komorek złoży rezygnację ze stanowiska pełnionego w ZBP.

Nie sposób wymienić wszystkich, którzy znajdowali czas na pracę w Związku, zwłaszcza że więcej pracy niż prezesi wkładają bankowi menedżerowie niższego szczebla, zasiadający w kilkunastu zespołach i komisjach problemowych.

Jak cię widzą...

Eugeniusz Śmiłowski,

prezes Instytutu Pentor:

Począwszy od 1997 r., w ramach Monitora Bankowego - testu koniunktury w placówkach bankowych - bankowcy szczebla oddziałów są odpytywani przez Instytut Pentor, jak oceniają działalność różnych instytucji finansowych, w tym także Związku Banków Polskich. W tym roku Związek uzyskał najwięcej pozytywnych ocen. Prawie trzy czwarte bankowców oceniło ubiegłoroczną działalność ZBP pozytywnie, z czego 13 proc. na szkolną 5, a 60 proc. na 4. Wśród bankowców reprezentujących oddziały banków z polskim kapitałem odsetek ocen pozytywnych jest jeszcze wyższy. Menedżerowie placówek banków zagranicznych lub z udziałem kapitału zagranicznego są bardziej wstrzemięźliwi w ocenie. Związek jest też postrzegany przez zdecydowaną większość bankowców jako organizacja, która wywiera korzystny wpływ na społeczny klimat wobec banków. Jest zatem strukturą, która zarówno przez prezesów banków jaki i przez szczebel kierowników placówek traktowana jest jako ceniony reprezentant środowiska bankowego. Dlatego też z niemal powszechną aprobatą spotykają się inicjatywy Związku. Dobre zdanie ma o nich bez mała 90 proc. menedżerów. Ubiegłoroczne inicjatywy, jak powołanie arbitra bankowego, propagowanie usługi polecenia zapłaty czy ujednoliconego numeru rachunku bankowego pozytywnie oceniło prawie 70 proc., przy śladowej ilości opinii negatywnych. Związek może zatem uznać miniony rok za udany, choć - z drugiej strony - ten rok przyniósł po raz pierwszy od lat pewne pogorszenie wizerunku banków. Spadło też poczucie satysfakcji z poziomu i jakości usług bankowych. Jednym z powodów tego jest spora dysproporcja między stopami oprocentowania lokat i kredytów oraz wzrastające koszty usług bankowych.

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: bank | pekao sa | rządzący | pekao | Związek Banków Polskich | rządzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »