Liberalne banki chętnie pożyczą nam pieniądze
Z punktu widzenia kredytobiorców najważniejszy w mijającym roku był stopniowy spadek kosztów kredytu oraz łagodzenie kryteriów udzielania kredytów konsumpcyjnych. Banki stosowały bardziej liberalne podejście do zdolności kredytowej, a także chętniej udzielały kredytów na dłuższy okres.
- Początkowo popyt na kredyty nie zwiększał się, co wynikało z niepewnej sytuacji gospodarczej. Wzrost zainteresowania kredytami nastąpił dopiero od trzeciego kwartału.
- Przewidujemy kontynuację tej tendencji w kolejnych miesiącach. Istotnym impulsem wzrostu popytu na kredyty było nagłe i znaczące obniżenie w październiku przez Radę Polityki Pieniężnej podstawowej stopy procentowej - o 0,5 punktu procentowego.
- Nie bez znaczenia była też redukcja stopy lombardowej, co spowodowało ograniczenie maksymalnego oprocentowania kredytów gotówkowych z 16 do 12 proc. Coraz niższe oprocentowanie kredytów było też wynikiem wciąż rosnącej konkurencji na rynku bankowym oraz rywalizacji o pozyskanie i utrzymanie klientów. W najbliższych miesiącach trudno spodziewać się dalszej liberalizacji polityki kredytowej, ale można się liczyć z dalszym spadkiem oprocentowania kredytu oraz wzrostem popytu na kredyty, zwłaszcza w okresie przedświątecznym - skomentował dla Interii Tomasz Józefowicz, ekspert Euro Banku SA ds. kredytów gotówkowych.
MK
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze