Marek Belka: Pomoc "frankowiczom" pod lupą Rady Polityki Pieniężnej

Marek Belka, przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej i prezes Narodowego Banku Polskiego, zapowiedział, że Rada weźmie pod lupę obietnice dotyczące pomocy "frankowiczom". Kolejne propozycje pomocy frankowiczom to gra przed wyborami, tak uważają analitycy.

Członek Rady Andrzej Kaźmierczak podkreślił, że banków nie należy zniechęcać do udzielania kredytów, bo na tym ucierpią wszyscy. Wyjaśnił, że to zaszkodziłoby całej gospodarce.

Wczoraj klub PO zaprezentował projekt zmian w prawie, które obejmą osoby spłacające kredyty we frankach i innych walutach. Dokument zakłada, że część zadłużonych będzie spłacała połowę zobowiązania, a pozostałą należność pokryje bank.

Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi o pomocy "frankowiczom" mówił też prezydent elekt Andrzej Duda. Marek Belka nie odniósł się do projektu PO, tłumacząc, że się z nim nie zapoznał.

Platforma chce ulżyć frankowiczom. Klub PO składa do laski marszałkowski projekt ustawy o restrukturyzacji kredytów we frankach i innych walutach.

Jak mówiła w Sejmie posłanka Platformy Krystyna Skowrońska, program ma obowiązywać do 2020 roku i ma dotyczyć tych, którzy kupili mieszkanie na własne potrzeby. Nie może ono mieć więcej niż 75 metrów kwadratowych, a dom - nie więcej niż 100 metrów kwadratowych. Limit nie obowiązuje w przypadku posiadania trojga lub więcej dzieci.

Reklama

Kwota kredytu do spłaty będzie musiała przekroczyć 120 procent wartości nieruchomości. W drugim roku obowiązywania programu będzie to limit 100-120 procent, a w ostatnich dwóch latach - powyżej 80 procent wartości nieruchomości.

Koszt przewalutowania kredytu podzielą klient i bank podzielą się po połowie. Koszt takiego rozwiązania dla banków to około 9-9,5 miliarda złotych.

Komisja Nadzoru Finansowego chwali projekt PO w sprawie restrukturyzacji kredytów we frankach. Ma on pomagać w spłacie zadłużenia przekraczającego wartość nieruchomości.

W komunikacie instytucji czytamy, że projekt nie zagraża stabilności systemu finansowego. Wprawdzie koszty ryzyka kursowego mają ponieść banki, ale byłoby to rozłożone na lata. Zdaniem KNF, dzięki temu projektowi kredytobiorcy zostaliby na przyszłość trwale uwolnieni od tego ryzyka.

"Projekt jest też bliski założeniom, jakie w lutym zgłosił na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych szef Komisji, Andrzej Jakubiak" - czytamy w komunikacie.

Zgłoszona przez PO propozycja zakłada, że program będzie obowiązywał do 2020 roku. Będzie dotyczył osób, które kupują jedno mieszkanie, na użytek własny. Nie może ono mieć więcej niż 75 metrów kwadratowych, a dom - nie więcej niż 100 metrów kwadratowych. Limit nie obowiązuje w przypadku posiadania trojga lub więcej dzieci. Zobowiązanie spłacania kredytu klient objęty programem ma podzielić z bankami, które kredytu udzieliły, po połowie. Koszt takiego rozwiązania dla banków to około 9-9,5 miliarda złotych.

Kolejne propozycje pomocy frankowiczom to gra przed wyborami. Tak uważa doradca inwestycyjny z TMS Brokers Sebastian Trojanowski.

Klub PO składa do laski marszałkowski projekt ustawy o restrukturyzacji kredytów we frankach i innych walutach. Projekt zakłada, że część zadłużonych będzie spłacała połowę zobowiązania, a pozostałą należność pokryje bank. Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi o pomocy frankowiczom mówił też prezydent elekt Andrzej Duda.

Sebastian Trojanowski ocenia, że pojawiające się propozycje są populistyczne i mają na celu pozyskanie poparcia dla polityków. Ekspert podkreśla, że jeśli prawo zostanie zmienione, ktoś za to będzie musiał zapłacić - w tym przypadku będą to akcjonariusze banków. Dodaje, że jeśli dochodziło do nadużyć przy zawieraniu umów pomiędzy kredytobiorcami, a bankami, powinny to rozstrzygać sądy, a nie partie polityczne.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »